One są oswojone. Bo przychodzą jak je zawołam, klatkę zawsze mają otwartą, wychodzą kiedy chcą. Czasem w dzień nie chcą wyjść, a ja np. muszę zmienić ściółkę, wtedy muszę je brać na siłę i dziwi mnie, że akurat wtedy nie dają się łapać. Bo na wybiegach itd normalnie się dają. Oczywiście, że je mizia...

Hmm..A ja mam kolejny problem :( Moje dziewczyny w ogóle mnie nie iskają! Nie podgryzają, nie liżą..nic :( Nawet buziaków nie dają ??? Trochę mi smutno z tego powodu... Jak były małe, to Shaidi mi zawsze lizała ręce, Mysza dawała buzi..a teraz już nie, nawet nie myślą o takich rzeczach..A jak podsta...

A teraz???

Młody widzę rośnie wam jak na drożdżach Ucałować i wymiziac ode mnie urwisów
Buziaki

Fajowscy chłopacy:)

Jeszcze jedno zdjęcie dodasz to cię zamorduje!
Wiesz, że mogę mieć więcej szczurków a jak tak bardzo kocham kapturki...

Ha, cały temat przeczytałam od deski do deski:D
Teraz już stale będę śledzić;) Śliczne te twoje rekiny Delilah, wymiziaj koniecznie:)

Przez prawie rok błagałaś go o szczura i w końcu uległ.
Na pewno ulegnie i wacikom ..
Vani, cudaku jeden, znowu przesłodziłaś

dziękuje za odpowiedz

nie rozumiem moich szczurów :( na wybiegu zawsze do mnie przychodzą, lubią być głaskane, siedzą pod bluzą..ale nie lubią być brane na ręce ani być łapane-w klatce gdy próbuje je wyciągnąć prawie zawsze jest gonitwa. czy one mi nie ufają? mają do mnie jakiś uraz? czy po prostu proces oswajania się je...

ja w stadnośc szczurów nie wierzyłam. kupiłam Muminka, był sam, a mimo to, wiedziałam, ze ma mieć kolegę. po prostu zachowałam się jak jakiś samolubny bachor-wiem o tym. koleżanka mieszkająca obok również trzymała samotnego szczura przez ok miesiąc-na święta dostała drugiego. jak to zobaczyłam, uwie...

ja w stadnośc szczurów nie wierzyłam. kupiłam Muminka, był sam, a mimo to, wiedziałam, ze ma mieć kolegę. po prostu zachowałam się jak jakiś samolubny bachor-wiem o tym. koleżanka mieszkająca obok również trzymała samotnego szczura przez ok miesiąc-na święta dostała drugiego. jak to zobaczyłam, uwie...

ja w stadnośc szczurów nie wierzyłam. kupiłam Muminka, był sam, a mimo to, wiedziałam, ze ma mieć kolegę. po prostu zachowałam się jak jakiś samolubny bachor-wiem o tym. koleżanka mieszkająca obok również trzymała samotnego szczura przez ok miesiąc-na święta dostała drugiego. jak to zobaczyłam, uwie...

ja w stadnośc szczurów nie wierzyłam. kupiłam Muminka, był sam, a mimo to, wiedziałam, ze ma mieć kolegę. po prostu zachowałam się jak jakiś samolubny bachor-wiem o tym. koleżanka mieszkająca obok również trzymała samotnego szczura przez ok miesiąc-na święta dostała drugiego. jak to zobaczyłam, uwie...

moje dostały
-po dropsie
-kawałek bułki
-słonecznik