KIRA, wybacz teraz za moje ostre słowa ale do cholery... jasnej... nie życze... sobie.... takiego zachowania wobec mnie. Normalnie nie wiem skad ci sie te słowa wzieły. Nie wiem. Ani to kulturalne, ani to oklasków warte... :lol: Tak sie zachowuje specjalista od szczurów? Opieprza nie majac dowodów? ...

Eee.... no to mnie zatakaliście... :shock: JESZCZE WIEKSZA KLATA??? :shock: To ja moze pół pokoju okratuje i bedzie OK :P Zastanawiam sie tylko, czy ten słynny kalkulator oblicza tez pięterka... Bo troche wydaje mi sie dziwne ze takie wielkie klaty nadaja sie tylko dla dwoch ogonków... Z drugiej str...

Co polecacie... Musze coś kupić wiekszego, bo cos czuje ze chomiczy habitrail z tunelami, mimo ze daje mojemu gangowi niezły ubaw, bedzie za niedługo za mały. Chcicałabym utrafic klatke nie za małą dla nich, ale tez nie za dużą dla mnie (żeby mi przypadkiem w pokoju nie powstało drugie biurko :D ) J...

To musze uchwycić dobry moment :-) I znaleźć aparat

Jejciu, fajnie by był to husky

No to rzuce wam kolejna zagadką o temacie szczurzego umaszczenia. Gangster wygląda z pozoru na czarno-białego kapturka, ale ta "kreska" wzdłuż kręgopsłupa w pewnym miejscy sie urywa... i jest 2-3cm białej siersci, po czym pasek pojawia sie znowu i biegnie dalej w strone ogona, gdzie sie ko...

heh

Lecz dalej, nie myśl o złym, olewaj złośliwe komentarze innych ludzi, a bedzie dobrze. Nie wiem czemu, ale wydaje mi sie ze ropomacicze to jest własnie zapalenie drog rodnych i moczowych. Rzeczywiscie u chomików jest ona czesto spotykana, objawia sie wycieiem bezbarwnej, cuchnącej cieczy z dróg rodn...

[*}
Śpieszmy sie kochać ogonki... tak szybko odchodzą...

Znacie jej historie choróbs, bo cała opisana jest na tym forum. Dodam tylko, że uratowana o smutnego losu w sklepie zoologicznym, bo kto by chciał szczura z jednym okiem... ... no... ja chciałam. Miłośc od pierwszego wejrzenia - wsadziłam palce do klatki a ona od razy zaczeła je lizać :wink: Wiedzia...

przepraszam ESTI ze sie troche na ciebie powydzierałam. Nie zrozumialam troche wydzwięku twojego komentarza na temat mojego czynu. (czy jak to ona tam okresliła)

A teraz czekają mnie same przykre obowiązki...

Przez 3 minutami umarła

Ijej nie rozumiesz. Wiem dobrze ze sie meczy. Wiem jak to wygląda. Chętnie bym poleciała do weterynarza ulzyc jej cierpienia ale nie mam teraz gdzie. Mieszkam 25km od Katowic, szczerze mówiąc podroż w autobusie z ogonkiem w krytycznym stanie byłby niczym innym jak tym zastrzykiem ze srodkiem usypiaj...

ESTI, weci nie czynni.
Do Katowic nie mam jak zajść. A autobusem mi sie nie widzi JEJ taszczyć....

Nie wiem czy jest nadzieja, krwiopijko, jesli ona leży na boku, ma charpliwy oddech i nie raguje na nic....

Ma straszne wycieki.
Bosze. U tylu ogonów rozponawałam te chorobe a u swojego nie zauwazyłam... :evil:

Ech jeśli ona wogóle przezyje

Ona właśnie umiera.