Panowie mi się chyba pobili!!! :< Wypuściłam szczurki na pokój, zamknęłam klatkę (żeby Moon sobie też polatał, a nie - tylko by w klatce gnił...), wystawiłam im na zewnątrz poidełko i jedzenie i poszłam sobie na dwie godzinki do znajomych. Wróciłam, a tu psikus - drzwiczki wiszą na jednych zawiasach...
To by było całkiem wiarygodne - moje paskudy sobie już nauczyły same otwierać klatkę -_- O dziwo nie po to, by z niej wyjść - nie, one chciały z powrotem wejść do środka!
Haha, a nazwa mojego tematu jest z przewagą kupy i też się sprawdza - szczurki mam jakieś dwa-trzy miesiące dopiero, a już musiałam dwa razy myć Edka z kupy, bo się utytłał niemiłosiernie... -_- Muszę nad zmianą tematu pomyśleć... Cudowni, Nie Znaczący Terenu Panowie? :D Najukochańsze Miziaki? Kupa ...
Ech, widziałam ostatnio szczury laboratoryjne na uczelni. W klatce o podstawie mniej więcej jak moja na dwa szczurki było ich pięć, w dodatku sufit klatki był tak nisko, że był może z centymetr od grzbietów szczurków, w połowie klatki było obniżenie sufitu i w nim leżał sobie duży granulat. Szczurki...
Ech, co ja mam z tymi szczurkami! Wczoraj Edziula znów zaliczył przymusowe kąpanie, bo narobił i nasikał do hamaka i wytarzał się w tym cudownym zestawie. Z faktu kąpieli nie był zbytnio zadowolony, musiałam go potem długo przekonywać smakołykami żeby raczył się ze mną pogodzić i zapomnieć o sprawie...