Moja szczurzyczka też czasem popuszczala ale to troche dziffne bo samiczki raczej nie zaznaczają terenu... :? moze to przez chorobe, ktora przeszla....
Moja Szpulka lubiła gerberka marchewkowego... Ale jak ja go sprobowalam, tak z ciekawoscie... a pfe!! :lol: No, ale szczuraski mają swoje wlasne gusta :lol:
Naprawde wolałabym wziąć szczurka od kogoś z forum, z domowej hodowli, ale niestety moi rodzice sie nie zgadzają.. a co prawda jak mowisz z okolic Poznania raczej nie ma nikogo, od kogo bym mogla wziac szczurka. A dlugi transport takze nie jest dobry... takze nie pozostaje mi nic innego jak wziac sz...
Moja Szpulka tez miala paraliż, tyle ze przednich lapek... nie mogla chodzic... glowa jej non stop spadala... Wczoraj zostala uspiona... teraz juz nie cierpi...
Już mi troche lepiej... :( Bardzo mi jej brakuje... ale pogodziłam sie z tym... Widać tak musiało być... Dziś jadę kupić nowe szczurki... 2 lub 3 samiczki oczywiscie bo rodzice nie chca zeby sie rozmnozyly... :) Mam nadzieje że Szpulka nie będzie miała nic przeciwko temu... :( Kocham Cie Pyszczorku,...
o 17.20 byl jej pogrzeb... Dziekuje Wam za slowa otuchy :*... Szczurki są tak kochane, że na pewno jeszcze nie jeden znajdzie u mnie dach nad głową... Kocham Cie Szpuleńko :*.... 3maj sie kochana
Taaak... To jedno mnie wlasnie pociesza: ze ona juz nie cierpi... :cry: na pewno jest jej dobrze... :( biedny, kochany, malutki pyszczorek :( Kocham Cie Szpuleńko... Zawsze bede Cie pamietac... :cry: Byłaś najukochańszym stworzonkiem jakie dotychczas miałam... :cry: 3maj sie malutka... Kiedyś do Cie...
Odeszła... Uśpiliśmy ją... :cry: Od 2 dni nie jadła... nie piła... nie miała siły sie podnieść... moja mama pojechała z nią do weta na uśpienie... :cry: ja nie mialam sily... pozegnalam sie z nią w domu... Malutkie cialeczko spoczywa na razie na balkonie... Pewnie teraz jest jej dobrze... :cry: Już ...
Wet nic na to nie poradzi... wiem ze szczurek sie męczy.... boje sie.... cholernie sie boje.... rycze jak bóbr i zastanawiam sie co zrobić... w koncu to straszne decydować o czyimś zyciu