Słabość przeszła. Wyeliminowałem z diety białko.

Weta nie ma w mieście. Nie sprawdzę, ale Aruni nic się nie dzieje teraz. Śpi sobie...

Te strupy są małe, więc nie widać ich na zdjęciu.

Jadę do weta za godzinę. Trzymajcie "ciuki".

Klatkę sprzątam co trzy dni.

U weta nie byłem, bo jest niedziela, a zobaczyłem to dopiero dziś rano, jak szczurcie były na "wybiegu".

Moja szczurcia, Aria, ma łuszczące się, żółte strupy na ogonku. One powoli odpadają, ale pod nimi ukazuje się czerwona, podrażniona skóra. Kiedy tylko dotknę tej skóry, Arunia piszczy i ucieka.

Nie byłem u weterynarza, więc nie wiem co to.