A no z tym że się stęskniła to prawda...tak cicho, pusto bez bandy rozrabiaków Zostały mi tylko 2 panny do oddania i chyba za mało wrażeń mam, bo nie wiem co mnie podkusiło ale przygarnęłam kolejnego stwora a jak jeszcze te dwie małe u mnie zostaną
Filipek u mnie już wcinał fistaszki, ale to też mi z głowy wyleciało Ja raczej dawałam już otwarte żeby mi w nocy nie hałasowały, raz tak miałam z lakowymi - całą noc piłowały chyba wszystkie naraz pewnie na złość że nie mogą od razu dostać się do wnętrza
No widzisz Wiedziałam że się ogarnie paskudziak, chociaż to że zaniósł mu jedzonko trochę mnie zdziwiło Może wreszcie do niego dotarło że dla niego też starczy i nie trzeba się rzucać jak zwierzę jakieś