O jej, jak ja dawno nie pisałam. Od czasu śmierci Tosi juz trochę minęło i jest ok

Miśka wgl nie choruje, trzyma się dzielnie kochana moja

i ma nawet chyba niedużą nadwagę

trzeba to naprawić :p Jak będę miała trochę czasu to się wezmę za robienie fotek

pozdrawiamy
