minął tydzień a ja wciąż ją rozpamiętuję.... wciąż wchodzę do domu i wołam... staram się nie myśleć i przy natłoku różnych spraw czasem się to udaje ale najgorzej jak przychodzi wieczór... najgorzej że wszystko mi Ją przypomina... Pestunia....kochana Pestunia.... pociesza mnie tylko to że biega już ...

nie wiem jak się pozbieram w lutym straciłam Kropkę i do tej pory nie wyprałam jej kocyka............ nie wiem kiedy to zrobię....boje się funkcjonować nawet.... mam nadzieję że nie cierpiała ... załuję ze nie było mnie jak umierała.... przy Niej..... ale skąd miałam wiedzieć była żwawa i jadła dużo...

dziś pożegnałam moją Szczurcię Pestkę.... miała ponad 2 latka...była okazem zdrowia..... o 17:30 wyszłam z domu kiedy wróciłam nie wiem co się stało... Pestka leżała... sztywna i zimna.... nie wyglądała już z okienka domku...nie witał mnie gryzieniem krat....nie zaobserwowałam choroby.... a dziennie...

Ja jeszcze raz pochwalę Oazę Kraków zamoyskiego 86 dr. Lewandowska.... 3 miesiące leczyłam sczzura wziełam chorego,na ciężie zap płucek. Potem pojawiły się guzy. Ja już z niczym nie zcekam nie piszę nie zastanawiam się. wsiadam w auto i jadę 3 godz do Krakowa. Lekarka Świetna! wpisała mnie pomimo za...

Adelunia zostenie u Ciebie najwyzej takie to kochane. ale mam pomysł jesli chcesz ja oddac...dogadaMy sie na gg

Dodam z e w penym momencie myślałam ze to wylew ze stresu czy cos nie ma pojecia bo to mogo byc proszę o rady

Wiec tak. Bylam dzis z Pestką (2 latka) na antybiuotyku bo zlapala przeziebienie,przy zastrzyku strasznie piszcza la jakby j a ktos ze skory darł. Lekarz podal mi nazwe antybiotyku ale potem po tej akcji ktora zaraz opisze juz nie pamietam nazwy. Po wyjsciu od weta było nawet ok.ale jakies 10 - 15 m...

ja załuje ze nie mogę 3 wziąść:( bo chetnie bym wzieła. mam nadzieje ze słoneczko kochane znajdzie domuś....Kochany.

nie powiem nie martyw się, bo słowa nie pocieszą, nie zmienią stresu.... jednak nie win sie za nic! skad mogłas wiedziec ze cos sie wydarzy skoro wczesniej dziewczyny sie dogadywały....Ja trzymam kciuki.... naprawdę mocno.... i dobrze ze znieczulenie wystarczy. Dorotka wyjdzie z tego zobaczysz..... ...

super że małe zostawiliście:) hehe szczerze mówiac to wiedziałam ze tak będzie:) jak tu Kaście odebrać towarzycho:) a kapturzasta podbiła serducho Twojego chłopa to co tu zrobić:) te maluchy już tak maja raz je zobaczysz i się zakochujesz:)

a z maluchami tak to jest - masz kilka dni co ja mówie nieraz dzien i pokochasz tak ze szok:) ciężko podejmować takie decyzje, i najchętniej by się zostawiło wszystkie. Ja miałam podobnie z małą. Pestka sama została chciałam jej sprawić towarzycho. Wiedziałam że jeśli się nie sprawdzi będę miała ją ...

Kurczę Dorocia nabiera sił w oczach:)

ehh wiem ale jakieś fatum nad nami wisi:( moje 2 panie są chore:( i malutka i Pesteczka:( malutka dość powaznie dostaje antybiotyki odkąd ją mam. jestem strasznie zmeczona ciągle pod górkę a nie potrafię się "wyluzowac" nawet spac mi sie nie chce. jutro o 8 wet:(

Za kazdym razem więcej wiem o tych małych bandziorkach szalonych, za każdym razem coraz bardziej pluję sobie w twarz ze zbyt mało zrobiłam....teraz porzuciłam wszytsko.,.. nauke obowiązki.... mąż zrobił to samo.... chcieliśmy ją ratować potem oboje płakaliśmy... zabolał mnie pierwszy tel z kliniki -...

jak radzicie sobie ze śmiercią maluchów? ja chyba nie potrafię:( JAK mi Jej brakuje:( minęło juz trochę czasu od 7 lutego a ja nienawidzę tej daty , w dodatku moja Pesteczka jej wierna siostrzyczka jest smutna. towarzsytwa nie akceptuje, spi przybita w domku, a ja staram sie dac jej miłosci tyle ile...