ja mogę przetrzymać, nie ma sprawy

śliczny ...ale u mnie i tak już dwa ponad planowaną ilość

...od urodzenia sam?

chłopak siedzi u mnie w klatce z dwoma moimi kastratami i o dziwo... wszystko jest ok :) na początku trochę się puszył, podchodził bokiem, przygniatał ich swoją masą a moi chłopcy tylko troszkę popiskiwali. stefan jest uległy i każdemu daje sobie wejść na głowę, ale nawet henio - bardziej dominujący...

no nie martwcie, się u mnie nie zgnie
mam nadzieję, że po zabiegu trochę sie uspokoi, pozna z moimi i zobaczymy... może domek adopcyjny da mu jeszcze jedną szansę.

niestety szczurek wrócił z adopcji: straszny z niego dzikus i w dodatku gryzł nowego kolegę :( ma wybity palec i częściowo sparaliżowany ogon, chyba poprzedni (albo któryś z poprzednich) właściciel(i) nie traktował go zbyt dobrze i prawdopodobnie zajmował się nim tyle, że żarcie rzucił... nawet trud...

widziałam to ołszenie i mogę się dorzucić na weta niestety nic wiecej, bo już z większą ilością szczurów sobie nie poradzę, a na dt nie mogę wziąć, bo za kilka mies. sama będę szukać przechowalni dla kilku moich szczurów na wakacje...

mały-duży 420g już u mnie na stałe, jest uroczy, sam wyłazi z transporterka i idzie na ręce, żałujcie żeście nie brały
dziekuję Maszce że trzymała go dla mnie przez miesiąc, podobno żarłok z niego niezły

grubasek - 520g - pojechał właśnie do nowego domku i nowego kolegi.
dziekujmy jestemsen za pomoc w odebraniu go, bo bez tego by się nie udało, i maszce za przechowanie

z tego co wiem to właśnie w niej mieszkał, dlatego gdy nadarzyła się okazja, to odgrzebałam to ogłoszenie...

mam ją od 5 mies. i nie sądzę by miała rujkę nieustannie
szczególnie, że moi dwaj faceci nie dają spokoju żadnej, która ma, choć są ponad dwa miesiące po zabiegu oczywiscie
ale widać już taki charakterek się trafił

kochany tłuszcioszek... urósł jej guzek paskudny niestety. trzeba było wysterylizować, a guzek miał się wchłonąć. wybudziła się z narkozy i wszystko było ok, niestety 2 h pózniej... :'( dałam ciałko na sekcję, by wiedzieć, co poszło nie tak, wet jeszcze nie oddzwonił, chyba sama muszę zadzwonić. był...

jo go biorę i przekazuję koleżankom które akurat z forum nie korzystają
ale poniżej w wątku jest szczurek z opola, który tuła się po domach tymczasowych... wystarczy po niego podjechać
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=39391

super

ale ten szczurek ma już zaklepany domek na chwilę obecną