Dziękuje za każda pomoc z waszej strony. Życzę wam zdrowia oraz waszym Szczurkom

To wszystko już nie aktualne, właśnie mój kochany szczurek odszedł (

Zrobiłem to co kazałeś, mam nadzieje że to tylko zadławienie tak jak napisałeś. Nie chcę by odszedł.

Mieszkam na Mazurach, miejscowość Ruciane-Nida. Ze szczurkiem teraz wydaje się być spokojnie, nie wydaje żadnych dźwięków ani nic, leży tak jak wcześniej.

Kumple samochodu nie mają ( nie jestem pełnoletni oni też ), sąsiedzi / rodzice popili a na taxi mnie nie stać. Załamany siedzę i nie wiem co robić :<

Tylko problem w tym że nie mam jak się dostać się gdzie kol wiek ponieważ mieszkam w małym mieście a do najbliższego jest ponad 25km, oraz nie posiadam samochodu ;(

Od dzisiejszego poranka mój szczurek leży na boku, ma zakrwawione trociny dookoła, leci mu krew z nosa / oczu. Wcześniej nie miał nic podobnego oprócz kichania ( to ma od przywiezienia z zoologicznego ), dodatkowo strasznie spuchła mu szyja i miejsca wokół niej. Co jakąś chwile wydaje dziwne dźwięki...