Oby jakoś z tego wyszła... Póki co obdzwaniam wszystkich okolicznych weterynarzy, czy ktoś nie da rady wcześniej. Bo nawet jeśli Perełka wytrzyma te dwie godziny do ja nie dam rady
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Zaledwie paręnaście dni temu straciłam mojego Pana Mysza, teraz szczuras... nie zniosę tego
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)