W czwartek 14 maja odeszła moja ukochana Lusia. Miała 2 lata, męczyły ją guzy rakowe gruczołów mlekowych. Nie przeżyłaby operacji, trzeba było uśpić. Dostała znieczulenie po którym miała zasnąć, choć nie wiem czy to zrobiła bo miała otwarte oczka. Jej ciałko było takie wiotkie, trzymałam ją do ostat...