Tulka, wątpię, żebyś wygrała:P Ja miałam okazję czytać bardzo (chrząknięcie) interesującą książkę...właśnie pana H., o ile mnie ma zawodna pamięć nie myli, w której autor zalecał kupno parki szczurów BIAŁYCH, bo (to jest +-cytat) oglądanie ich zachowań jest bardzo interesujące...hem... :drap: nie br...

(zboczenie z tematu)Ja nic nie muszę kupować.... :shock: samo przyszło.... :shock: Wielki, piękny....fumfający fufak....de facto szczur....ogródkowy, czyli wędrowny.....siedzi pod styropianem w MOJEJ ścianie a dziewczyny słodkie oczka robią.....i fufają po nocach....a delikwent śćianę i nerwy mojego...

Ostatnio jednak obwiozłąm Fumfla busem:) Wzbudziłam nią żywe zainteresowanie, ale była tak kochana, że nawet pewna starsza pani się do niej przekonała:)

6, 7, piękniuchne :zakochany: :zakochany: :zakochany:

U nie Czarnulka goni wrzeszczącego z przerażenia Piotra po pokoju (pita, 2,4 roku...)....I ma z tego ubaw nieziemski....Czarnula, nie Pita

He, ja raczej z dziołchami do marketu nie pójdę, bo do marketu ma 2 km...wiozę sobie swoje ukochane 4y litery autkiem, ale autkiem kieruje mój absolutnie anty-szczurzasty tatulek.....ewentualnie jadę busem ale to jest poniekąd wyprawa na marsa (czyli sposoby na integracje polaków, jeden bus, 200osób...

Dziękuje kochane:) Kurczę, najchętniej to wpakowałabym się obok niej do domku....tak mi smutno....Mam nadzieję, że moje dzieciątko z tego wyjdzie....

thx

Pomocy!!!!! Fufka spadłą razem z doniczką (ciężką) z wysokości biurka na rury od kaloryfera!!!Oszołom wykopał całą ziemię, a potem przeważył kwiatka...jak ją znalazłam (pod szafką...) to wogóle się nie poruszałą. Wziełąm ją na ręce, oczka wytrzeszczone, cała sztywna, ale oddycha - Tylna prawa łapka,...

He! Nie ośmieliłabym się wejść z dziołchami do marketu....oj, już ja je znam Od razu siedziałyby na moich ramionach Prawo Murphy'ego

He! Ja nie jeżdżę z moimi kobietami żadnymi środkami transoprtu, bo nie()bardzo mam gdzie.. :roll: Za to biorę je na spacery po moim CITY....Ale kobiety za punkt honoru wzięły sobie nie pokazywanie się nikomu, a ich ulubione miejsce to wewnętrzna strona mojej bluzy:)) No, chyba, że skręcimy do sklep...

Jak miałaś do niego zaufanie, to luzik Ja chyba nikomu aż takl nie ufam, żeby dać komuś moje kobietki Może kiedyś....

Ja nie daje nikomu moich dziewczyn Bałabym się o nie...no chyba, że ktoś jasno i wyraźnie poprosi o rozmowę z nimi;)) Nie będę ryzykować, że jakiś łosiek z fobią mi je uszkodzi;)

No! Szczuraski ze sklepu górą:)) Ale ja mam za to mały problem...wziełam dwa tygodnie temu szczurzycę, odchowaną taką...i chyba jest w CIĄŻY!!! Jeszcze nie jestem pewna :roll: Ale wszystko na to wskazuje....

..Ha! Ja Też o moich dziewuszkach mogę godzinami gadać...ale...z lustrem :roll: Gdy tylko otwieram usta wszyscy znajomi chórem i nadspodziewania zgodnie warczą 'NIE MÓW O SZCZURACH!" :shock: Tula mi zostaje, ale nawet ona nie jest tak szczurnięta ;) Po godzinie mojego dialogu wewnętrznego (zwyk...