Nie mogę na to patrzeć:| Kurrrna, małe akwaria, w każdym po 20-25 ogonków, wystawione są w strone galerii tak,że można sobie bez problemu walic w ścianki. Do tego ostre swiatło, brak domków, tłumy gapiów i bachorów walących w szybki:| Auuuu! Najbardziej boli mnie to, że to są naprawde niesamowite sz...

['] Biscuit...to już 2,5 tygodnia jak jej ze mną nie ma. Brakuje mi ugryzień w łokieć... I tego jak na mnie zadziornie zerkała zza szafy, kołysząc łebkiem:( ['] Pooja...to dopiero 4 dni;( Uwielbiała spać wzdłuż ekranu laptopa..śmiałam się, ze 'mysz komputerowa' nabrała nowego znaczenia. Kiedy ogląda...

Dziękuję kochani....

Dziękuję...straciłam drugiego ogonka w tak krótkim czasie:'( Moja malutka....

<przytula bardzo, bardzo mocno>

Ostatnio po wetach trochę jeździłam więc się wypowiem:) 1. Klinika na Armii Krajowej: Przesympatyczny weterynarz, przemiły personel. Gabinet dobrze wyposażony, czysto, schludnie. Pojechałam do nich z Biscuitem <paskudny guz na podbrzuszu>. Przed operacją malutkiej zostałam ostrzeżona o wszelkich moż...

Nina: ojj, współczuję CI wizyty w szpitalu:| Sama go nie znoszę, więc jak najbardziej CIę rozumiem, 3maj się:) I ja sobie pomarudzę.... 1.Dwa tygodnie leniłam się w domku. Oglądałam filmy, surfowałam po necie, spotykałam się z przyjaciółmi, spałam do 12, zwisałam głową w dół z fotela...I było mi taa...

U mnie właśnie lecie "Main Aisa Kyon Hoon":P Kocham Indie^^

Agatko....tak bardzo mi przykro....co się stało? <przytul>
Dla ślicznego zakapturzonego maleństwa...['] Na pewno biega teraz z moimi Kochaniami po Drugiej Stronie Tęczowego Mostu....<przytul>

Trafiła do mnie z licznymi śladami pogryzień, zgrubieniu na ogonku po złamaniu, bez palca u przedniej łapki...była najmniejsza a miotu, reszta jej rodzeństwa przy niej wyglądała na starsze o dobre 2-3 tygodnie:|od początku trochę psikała, wzięłam to za przeziębienie, robiłam jje inhalacje i trzymała...

Pooja nie żyje... malutka była ze mną tylko tydzień. Najmniejsza z miotu, najsłabsza i chora... Cieknący nos, brudne futerko, pogryziona... taka ufna kuleczka... obiecałam jej, ze wyrośnie na wielkiego, tłustego szczura...i co?
Dwa tygodnie temu odeszła Biscuit... nowotwór wygrał... To nie fair....

Pooja...Moje maleństwo, moja niespodzianka gwiazdkowa, szczurek który znalazł mnie...odeszła dziś w nocy...miałam ją zaledwie tydzień, ale była najcudowniejszym ogonkiem jakiego spotkałam...ufna,wesoła...nie wiem...mała trafiła do mnie w kiepskim stanie...ale nie pomyślałabym, ze to się tak skończy....

Od bardzo dawna nic tutaj nie pisałam....Wystarczy spojrzeć na termin ostatniego posta:| I jego temat...;) Może streszczę co działo się w mojej ekipie przez ostatnich kilka miesięcy. 1.Zdobyłam zaufanie Biszkopta:) W ten sposób pozbyła się przymiotnika "Niebezpieczny". Nie była może typem ...

Tazacz, zajrzyj do tematu 'stadko':) To dział poświęcony tylko i wyłącznie łączeniu:P Tam znajdziesz odpowiedzi...Pozdrawiam i powodzenia:)

[']....
Przykro mi... Chociaż to takie ciężkie, wiesz, że zrobiłaś to co musiałaś....Na pewno jest Ci wdzięczny... Ukróciłaś jego cierpienie. Przytulam mocno...