Ależ żaden problem. Zapewnij szczurowi teraz dużo swojego towarzystwa, porozpieszczaj go :hihi: I tak przez te dwa i pół roku zdążył zapomnieć o istnieniu szczurów, więc nie ma sensu teraz - zwłaszcza, że jest chory - burzyć mu tak dawno ustalony obraz świata

Ależ żaden problem. Zapewnij szczurowi teraz dużo swojego towarzystwa, porozpieszczaj go :hihi: I tak przez te dwa i pół roku zdążył zapomnieć o istnieniu szczurów, więc nie ma sensu teraz - zwłaszcza, że jest chory - burzyć mu tak dawno ustalony obraz świata

Ależ żaden problem. Zapewnij szczurowi teraz dużo swojego towarzystwa, porozpieszczaj go :hihi: I tak przez te dwa i pół roku zdążył zapomnieć o istnieniu szczurów, więc nie ma sensu teraz - zwłaszcza, że jest chory - burzyć mu tak dawno ustalony obraz świata

Ależ żaden problem. Zapewnij szczurowi teraz dużo swojego towarzystwa, porozpieszczaj go :hihi: I tak przez te dwa i pół roku zdążył zapomnieć o istnieniu szczurów, więc nie ma sensu teraz - zwłaszcza, że jest chory - burzyć mu tak dawno ustalony obraz świata

Cóż, w polskiej literaturze jest więcej takich perełek, M. J. Gorazdowski chociażby... Ten pan też "zna się" na wszystkich gryzoniach (na gadach i ptakach z resztą też), a wiadomo: jak ktoś się zna na wszystkim, to się nie zna na niczym :jezor2: Chętnym niezaznajomionym mogę poszukać paru ...

[quote="vikus"]5 tyg to mala puchata kruszynka. U tej widac juz ''prawidlowa'' siersc. Moze miec, tak jak moje szczurki 1,5 miesiaca[/quote] Cóż, półtora miesiąca=6 tygodni :P Sądząc po proporcjach ciałka faktycznie nie ma więcej, niż 5-6 tygodni. Co do małych, puchatych kulek -> 3 tygodni...

Najwyraźniej nie szkodzi, ale ja już taka przewrażliwiona jestem, że uważam że pół roku też jest miarodajne. Chociaż tak naprawdę miarodajne byłyby badania przeprowadzone po śmierci szczura, ale tego raczej nikt nie będzie robił. Ja zostanę przy mojej nadostrożności

Być może, ale nie wiesz, czy na dłuższą metę by im nie zaszkodziło.
Ja wolę dmuchać na zimne i unikać wszystkiego, co mogłoby moim szczurom zaszkodzić.
(pomijając fakt, że sama nie używam proszku do prania czegokolwiek, no może poza ręcznikami i ścierkami...)

[quote="odmienna"]bo spróbowała bym go nie wyciągnąć kiedy na to pora :blob2: -taki trochę rytuał to jest ;)[/quote] No rytuał to wiadomo... u nas panny też udają, że wcale nie mają ochoty na wychodzenie i nie raz tkwię tak z 10 minut z wyciągniętymi dłońmi przed klatką i też nie chcę myśl...

Mam Ferplast Drinky Large i jest naprawdę super przy większej ilości szczurów, zwłaszcza dorosłych... mogę wyjść z domu na pół dnia i nie martwić się, że im zabraknie wody :thumbleft:

[quote="tokarz"]powróciłem do trocin i siana.[/quote] Radziłabym jednak pomyśleć o zmianie ściółki na drewniany lub kukurydziany żwirek. Może Twoje szczury faktycznie były przeziębione, ale nie możesz wykluczyć alergii na ściółkę. Poza tym żwirki są bardziej ekonomiczne i dużo lepiej chłon...

[quote="krwiopijka"]
Ratata napisał/a:
Nie można w zwykłym proszku :sad3:

Czemu?[/quote]
A temu, że zwykły proszek pachnie. Poza tym może wywołać podrażnienia, jeżeli już prać proszku, to w proszku dla alergików.

Już było mówione(pisane;)) na forum, że trociny z iglaków, zwłaszcza świeżo ściętych, zawierają olejki eteryczne, które znikają przy suszeniu, więc przy produkcji cat's dreama pewnie też.

Nasze koszatniczki mają poidełka biba(a raczej końcówki od nich, bo plastikowe butelki ze żarły) i niestety wszystkie ciekną :| A szkoda, bo mają długie metalowe rurki, całkiem cienkie w porównaniu z butlą.

U mnie chłopcy żarli i spali, dziewczyny się tłukły - czyli bez zmian