Wczoraj odeszła Lila, prawie dwuletnia śnieżynka, która spędziła u mnie cały swój żywot wraz z siostrą bliźniaczką Lilu. Uratowane z laboratorium dzięki interwencji Ani i Farasi już od 8 tygodnia życia miały nowy dom w stadku innych szczurasów. Lila szybko stała się domowym globetrotterem, nie ma ch...

Dziś w nocy odeszła Lilu, moja kochana przytulanka :( Czwarte leczenie oskrzeli się nie powiodło... :( Była jedną z dwóch labikowych samiczek, którą przygarnęłam po interwencji Ani. Na pewno pamiętacie akcję z 35-cioma wacikami z Warszawy, ratowanymi z laboratorium. Przyjechały do mnie 25 września 2...

[*] dla Rubinka

W piątek 31 października odeszła Śnieżynka, moja kochana albinoska staruszka. Przeżyła dwa lata i trzy miesiące i przegrała walkę z nowotworami. Pół roku temu zaczęłam ją leczyć na "świszczący oddech", ale antybiotyki nie dawały efektu. Jakoś jednak w cieple staruszka sobie żyła i poza gru...

Hej, właśnie czytam z opóźnieniem cała historię i stwierdzam, że skoro Rubin się robi przytulak, to naprawdę mają dobrze u Twojej mamy:) A to, ze Jodek chruma jeszcze nie oznacza, że zaraz umrze. Dobre warunki, ciepło, opieka mamy, której najwyraźniej zależy na futrzakach na pewno pozwoli mu jeszcze...

(') światełko na drogę.

Bardzo mi przykro:( to był naprawdę kochany pieszczoch
Przeżył swoje szczurze życie tak, jak każdy szczur powinien - beztrosko, otoczony opieką, zadbany i wygłaskany.
Trzymaj się i głaskaj dużo Jodę, bo pewnie teraz siedzi zasmutany.

Oszczędziłeś szczurci cierpień i zapewniłeś godną śmierć. Myślę, że to lepsze niż czekać aż zwierzątko odejdzie samo, bo oznaczałoby to śmierć z głodu i pragnienia. Trzymaj się. ['] dla Dambusi. Na pewno biega juz po drugiej stronie tęczowego mostu z moją Śnieżynką.

Ja też miałam nadzieję że się uda. Już była poprawa, a tu nagle trach :( Najgorsza jest ta bezsilność, kiedy nic nie można zrobić, tylko czekać. Ale druga Śnieżynka i Lilaki zachowywały się wspaniale kiedy Duża zaczęła się czuć gorzej, bo jak tylko się szła w kącik położyć, one zaraz się kładły przy...

Wczoraj odeszła moja Śnieżynka po długiej walce z mykoplazmą. Za dwa miesiące skończyłaby dwa lata, ale choroba okazała się silniejsza:( Dostałam ją wraz z druga Śnieżynką od zaprzyjaźnionego sprzedawcy ze sklepu zoo, który sam był zmuszony je przyjąć, bo poprzedni właściciel postanowił się ich pozb...

Dziękuję wam bardzo za słowa otuchy. To bardzo pomaga.
Aha - mam nadzieję, że historia Ciamka przekona wszystkich, którzy mają problem z oswajaniem gryzoni, że cierpliwość i poświecenie swojego czasu przynosi efekty. I to naprawde cieszy.

Wczoraj wieczorem odszedł Ciamek...:( Był u mnie 2 lata ale dostałam go jako 8-miesięcznego samca. Przeżył więc jak widzicie dość długo. Dla mnie jednak nie dość i nie mogę się pogodzić z faktem, że nie ma już mojego fukacza. Ciamek nie miał łatwego życia i przez to nie byl typem milusiego stworzonk...

Moja albinoska Śnieżynka macha tak ogonem kiedy ma rujkę, co ewidentnie związane jest z nadwrażliwością na bodźce zewnętrzne. Natomiast wiekowy samiec Ciamek zawsze używa swego ogona do demonstrowania nastoju; kiedy ma zły humor i ktoś zagląda mu do klatki to z pasją bije ogonem oznajmując wrogość. ...

yss - no gram trochę:) Strasznie lubię zieloną talię i poniekąd stąd zyskałam przydomek elf. A odnośnie tego domku z gąbki, to tez się zaczęłam zastanawiać, czy nie kupić swoim paskudom takiego. Na pewno będzie cieplejszy niż drewniany domek, więc na zimowe wieczory jak znalazł. Tylko że ja mam 5 gr...

Też tak sądzę. W przypadku materiałowych domków jednak trzeba się liczyć z pożarciem:)

Z ostatnich domkowych pomysłów testuję starą, wielką, włóczkową czapkę. Stwierdzam, że podwieszona pod sufitem klatki, może z powodzeniem zastąpić taki namiocik:)

O fajny patent z odsuwanym dachem. A u mnie rzepy się jak najbardziej sprawdzają, bo mają dość duże te haczyki. Nawet mycie im nie szkodzi.