dziekuje za wyrazy wspolczucia.. i pamiec o babie.
na zawsze juz zotsanie w moim sercu jako pierwsza ulubiona zołza.

okazalo sie, ze guzek na szyi byl ropniem.. ale ropniem dosc paskudnym.. gleboko osadzonym.. o 21 odebralam ja z lecznicy. jezcze nie byla calkiem wybudzona, ale wet powiedziala, ze spokojnie mozemy jechac do domu. w domu wszyscy sie z nia jak z jajkiem obchodzili, ciepla butelka do ogrzewania, deli...

...temat mozna zamknac.

no i w piatek o 15 mamy sie stawic na wycinanie ufoka..
trzymajcie kciuki zeby wszystko poszlo dobrze..

tytus wojnowicz [czasem trzeba sie ukulturalnic;)]- plyta teleman oboe concertos

koniec praktyk!! hell yeah!! koniec zarywania nocy z niedzieli na poniedzialek, koniec gimbusow, koniec dretwej nauczycielki, u ktorej lekcje prowadzilam!!
ufff..

za 2h mam sie stawic na feedbacku u baby od praktyk.. a nie mam jeszcze portfolio zrobionego:/ na dodatek babsztyl mi grozi, ze mi zaliczenia moze nie dac.. to po cholere ja od pazdziernika co tydzien na te lekcje cholerne biegam??! guziol na szczurzej szyi dalej jest, a mi sie fundusze na weta konc...

jak jest 30 stopni, to ja sama siedze w domu przylulona do najzimniejszej sciany, albo zanurzona po uszy w wannie z zimna woda.. a z babulcem wyprawy sa dosc krotkie. stwierdzam, ze jak pojde z nia na spacerek do zoologika zaprzyjaznionego, w ktorym zostala okrzyknieta ulubiona kilentka, po jakies z...

a zoil sie sciela..i teraz wyglada tak
nooo.. chyba ze wraca z imprezy bladym switem, to wyglada tak

jak ostatnio wracalam od weta, okazalo sie, ze padla mi winda w bloku i musialam na 10. pietro zapierdziac z buta [szczura oczywiscie na ramieniu- ta to ma dobrze;)]. przypadek chcial, ze te sama trase schodami pokonywal pewien pan [tak na oko okolo 40-tki mial] i przez cala droge musialam mu tlumac...

yss.. co do tego 'spolemu', moze bali sie, ze ich poszczujesz szczurasami?;) a tak w ogole, ostatnio babsztyl zostal pomylony z szynszylem..:| a gdy ostatnio od weta wracalam zatloczonym autobusem [ufff!:/] dosiadla sie do mnie jakas starsza pani. na poczatku myslalam, ze zaraz bedzie znowu 'uuuuh! ...

cudenka;D

juz sie otwieraja. co do szyi.. w tym momencie jestesmy na etapie 'moze zastrzyki pomoga?' nawet bym powiedziala jakie to sa zastrzyki.. ale weterynarze [w tym przypadku jest to pani hanusz- najbardziej polecany wet w zgorze, jesli chodzi o szczurzencje] maja te sama przypadlosc, co lekarze 'od ludz...

no i nie jest najpiekniej.. na poczatku tamtego tygodnia pojawil sie na szyi guzek.. nie wiadomo co to jest.. na razie jezdzimy na zastrzyki, a babsztyl podbija serca pani wet i calej ferajny.. mam tylko nadzieje, ze to jakies cos mniej groznego jest i nie bedzie trzeba ciac. guzek jest tuz pod praw...

zakochalam sie normalnie:D
nawet nie tyle w twoich szczurkach [chociaz tez cudne:)], co w tych lysych swiniakach:D:D:D:D