To te haszczle, co to ze mną jechały? One bardzo sympatyczne są i ciekawskie okropnie, ciągle się z transportera wychylały...

Dominika to ma nie tylko szczury, ale również niejakie zasługi w ich ratowaniu, co pamiętają chyba wszyscy od akcji z Longami Evansami krakowskimi (chyba 2009). I dobrą rękę do kastracji z tego, co pamiętam.

na poprzedniej stronie jest w zasadzie link. Poprzedniej stronie tego wątku, rzecz jasna.

Z tego, co wiem, jak najbardziej.

Wydaje mi się, czy znów są w Warszawie szczurki w schronisku? Samiczki zresztą, dwie.

OK, zatem dajcie znać przed 18.00 w niedzielę, czy mam brac transporter (na pchłów starczy aladino, jak rozumiem)

PS. O ile oczywiście wypada komukolwiek z forum korzystać z pomocy kogoś z SPS (pamiętam ostatnie uwagi StasiMałgosi)

Rajuna, jak chcesz wcześniej i da się zrobić, to wracam do Krakowa wtorek 30, pociągiem o 11.36 (z Warszawy)

Niestety - nieaktualne... ratujemy albinosa.

Macie PW (obie, na wszelki wypadek)

Takie rarytasy i nikt nie chce? Nieprawdopodobne. Ale jeśli rzeczywiście, to ja chętnie jednego samczyka. I mogę go odebrać w Warszawy we wtorek. Reszta na PW

Znaczy mogę nie iść - szkoda, że nie wiedziałam dzisiaj rano, kiedy zrywałam się o szóstej, żeby się zmieścić w czasie.

Jutro jest święto. TOZ Floriańska w święta jest zamknięty i nie odbiera (sprawdzałam kiedyś). Poza tym już kiedyś tam byłam w sprawie szczurów, nie zdziwią się na mój widok. chyba.

mogę podejść i zobaczyć, jaki jest rozrzut płci. albo dopytać. Tylko nie rankiem, bo wizyta weterynaryjna u mnie też.

Klatkę mogę pożyczyć...