Na razie dzieciaki są małe i nic nie można powiedzieć o ich osobowości. Jak podrosną i będzie wiadomo, jakie mają charakterki, łatwiej będzie coś ciekawego o nich napisać. Najlepiej codziennie, lub chociaż co dwa dni. Poza tym ważne są zdjęcia - możliwie dużo możliwie dobrej jakości (ponawiam propoz...

Gdyby znalazła się ktoś chętny, mogę pomóc w transporcie dziewczynek do Lublina, a może też do Warszawy.

Ze swojej strony mogę zaoferować pomoc w transporcie - na pewno do Łodzi, rzadziej do Warszawy. Jakby co, któregoś dnia mogę odwiedzić Was z aparatem i porobić zdjęcia.

Ja w razie konieczności mogłabym panów (także na DT), ale mieszkam w Lublinie, konieczny byłby transport.

To zwracam honor, moja ślepota.

Ja sama nie szukam żadnego szczura, ale znam osobę, która pilnie poszukuje towarzyszki dla młodej, niespełna dwumiesięcznej samiczki. Niestety to dziewczyna z Gdańska...

W nocy jeszcze nie było (chociaż ja mam wadę wzroku, to w sumie nie wiadomo... ).

Skąd jesteście? Masz możliwość podwieźć szczurki do innego miasta?

Mnie też każda informacja o królewnach i ich starszych kumpelach cieszy. Rewelacyjne stadko. Tylko nowych fotek chcemy!

Hej, nic nie widzę... Działają te linki? :>

Macie może jakieś nowe zdjęcia? Chłopaki urośli wielcy i piękni - ich siostry też?

Wspaniała relacja, uśmiałam się jak rzadko kiedy. ;D Dzielne te moje dziewczyny, Liwia szczególnie. Tylko z tym zwiedzaniem rzeczywiście trochę mięczaki... Wypuszczaliśmy je sporo na spacery i braliśmy na ręce, ale mimo wszystko większość doby w klatce siedziało całe towarzystwo, a to nie była zbyt ...

W tę niedzielę mogę pomóc w transporcie do Lublina i może do Warszawy.

Dumaa, zrób Zołzie kilka ładnych zdjęć, to na pewno pomoże. Mała na pewno jest nieziemsko sfrustrowana - samotna, stale zamknięta w klatce, wkurzona. Naprawdę dużo gorsze przypadki da się zrehabilitować, trzeba tylko dużo miłości i cierpliwości. Może ktoś da rudej Zołzie szansę...

Drodzy forumowicze, wygląda na to, że ogłoszenie jest już NIEAKTUALNE. Wszystkie dziewczynki oraz szczurza mama już się wprowadziły, a na komplet chłopców z utęsknieniem czeka ich nowa rodzina. Niestety więc - nikogo więcej nie będę mogła ślicznym szczurkiem uszczęśliwić.

Rewelacja! Same dobre wieści! :D Mnie też się dzieciaki dość spore wydawały, choć bestie w jedzeniu wybredne - kaszki nie (!), gerberka nie bardzo (!!!), banan też niekoniecznie (?!)... Za owockami nie przepadają, jogurt zjedzą, choć bez szału. Głównie ziarenka i suszony razowy chleb zajadają. A mów...

Ja mogę pomóc z transportem do Łodzi i ewentualnie Warszawy. Pewnie pod koniec miesiąca dopiero, ale zawsze to coś.