no i jaki ładny happy end:) i oby domek pozostał tym "na zawsze", własnym, osobistym, prawowitym domkiem ciura!
a Tobie alken obfitujących w pozytywne wrażenia wakacji:)

oj bidulinka z tym pazurkiem... wydaje mi się jednak, że prędziutko sie zagoi, bez stresów u lekarza:) krew nie leci, ciura się szybko wyliże i łapka będzie jak nowa:) pozdrawiamy

dziękuję, gęba mi się raduje jak Was czytam:)

a yss najprawdopodobniej jutro wyjdzie ze szpitala (mała Nadia "wyszła" wczoraj)!!! i mam nadzieję, że następny wpis będzie już jej autorstwa:)

ale posłodziłyście:))) dzękujemy:)
unipaks - wolałabym raczej drugą córcię, bo wiem jak fajnie mieć siostrę:) a na chłopakach sie nie znam;


myślę o yss, przydadzą jej się dobre fluidy i w ogóle... niech z tego wychodzi prędko; i oby najgorsze było już za nią!

hehe, to już i tak nie będzie takie "za ciosem" - yss tak miała;

oto nasza aktualna fotka (mam nadzieję, że link prawidlowy, bo coś mi się sypie ostatnio):
http://www.imagic.pl/files/14973/wakacj ... _3001a.jpg
http://www.imagic.pl/files/14973/czerwi ... 20077a.jpg

unipaks - dzięki za zainteresowanie, dawno mnie u Was nie bylo, fakt; córa ma stwierdzone azs, więc jest potencjalnym alergikiem (dzieje się jakiś koszmarny scenariusz normalnie), a co za tym idzie możliwe (ale tylko: możliwe) uczulenie na sierść zwierząt:/ na razie mam już tylko 2 pannice z młodego...

to ja jeszcze raz - za Yss naprawdę się przydadzą kciuki, a od tych co wierzący - modlitwa, bo niestety z nią niewesoło:/ poważne stadium choroby wrzodowej jelita + stan zapalny w brzuchu - temperatura przekraczająca 39stopni; i przetaczana dwukrotnie krew :( yss pisze, że od 2 dni już nie gorączkuj...

uwaga, message from Yss: jeszcze są z malutką w szpitalu, ale nie z uwagi na zdrowie córci, tylko naszej Yss; Nadia już zwalczyła żółtaczkę i ładnie przybrała :) tylko Yss meczą kroplówkami i lekami, choć przyjazny personel nieco umila ten czas; acha, i Jonatan zrobił wczoraj swoje pierwsze 3 kroki!...

na swoje się inaczej patrzy - u mnie się to sprawdziło w zupełności; ani specjalnie nie lubiłam nigdy dzieci, ani nie czułam potrzeby posiadania; i jakoś nie chciałam zmieniać tego ładu, jaki zapanował w moim życiu; miałam nawet wątpliwości czy będę w stanie "oddać" jeden pokój dla dziecka...

no to ja chyba jestem odszczepieniec - dla mnie macierzyństwo to coś niesamowicie uskrzydlającego; a deficyt snu w 100% rekompensuje choćby cień uśmiechu na buzi małej; ja nie miałam problemów z przygotowaniem się np. na spacer - jak byłam sama, woziłam małą w wózku ze sobą po mieszkaniu - jak musia...

Doreczko gratuluję, malutka jest oczywiście prześliczna! ja bym znów chciała takiego szkraba w domu, Ninka tak szybko rośnie;) przymierzam się pomału - na razie psychicznie;)

aj aj aj!!!! jestem na 89 stronie i właśnie dotarło do mnie, że YSS SIĘ ROZMNOŻYŁA!!! jezusie, ale jestem zdziwiona (to nie jest odpowiednie słowo, ale nie wpadnę na inne teraz) ;D no dobrze, ciut ochłonęłam i wracam do wątku (smeg - rujka poporodowa, hłe hłe). Yss oczywiście gratulacje, a tak gadał...

własnie M. poszedł z Dotką po ten ostatni zastrzyk jak mi ciężko, okropnie.......... malutka już nie dawała rady, praktycznie od wczorajszego wieczora; teraz już nie będzie cierpieć

przegapiłam imprezkę dueciku... wybaczcie mordki kochane!
niech Wam się snuje superowe szczurze życie, każdy dzień zaskakuje czymś nowym, odkrywajcie wciąż nowe smaki i zabawy, nie pozwólcie swoim "człowiekom" nigdy o was zapomnieć i cieszcie się mocnym zdrowiem na pociechę nas wszystkich

Ninka w wersji black
http://www.imagic.pl/files//14973/./foto%20233a.jpg