Od pewnego czasu, powiedzmy dwóch miesięcy, zauważyłam postępującą zmianę w zachowaniu jednego z chłopaków. Z kochającego wszystkich, niezależnie czy to człowiek czy szczur, stał się furiatem ogarniętym agresją.
Zaczynało się niewinnie, stado to mieszanka wielu skrajnych charakterów, od zawsze były mniejsze i większe konflikty, ale zazwyczaj kończyły się na wrzaskach i przepychankach. Mały zaczął trochę więcej kłócić się z towarzyszami. Potem stopniowo, robiło się coraz gorzej. Kulminacyjny moment i aktualny stan rzeczy nadszedł, gdy musieliśmy pożegnać alfę stada, szczura mądrego, który panował nad ładem, na tyle na ile to było możliwe. Niedługo potem zauważyłam na boku jednego z chłopaków rozległą ranę (około 3cm, widoczne były ślady zębów). Od tego momentu wielokrotnie byłam świadkiem walk naszego małego psychopaty praktycznie z każdym, który się nawinął. To nie jest tak, że on atakuje cały czas. Ma chwile, że przytuli się do innego szczurzego ciałka, jednak jego ataki są bardzo agresywne.
Postanowiłam podjąć próbę wychowawczą i przy każdej walce, którą zauważyłam, Mały był przenoszony do transportera. Niestety nie przyniosło to efektu na dłużej.
W amoku zdarzyło mu się również zaatakować i solidnie dziabnąć mnie co nigdy wcześniej mu się nie zdarzało (również w przypadku nawet obcych dłoni).
Pragnę zaznaczyć, że nie mamy tu problemu natury hormonalnej, ale behawioralnej, chłopak jest już dojrzały, ma grubo ponad rok (przypuszczalnie w okolicach lat dwóch być może nawet). Nie wykazuje typowych dla dorastających szczurów oznak.
Szczur jest okazem zdrowia, nie stwierdzono żadnych bolesności i guzów.
Przed przemianą zajmował miejsce gdzieś po środku hierarchii, jest najstarszy, ale też i najmniejszy z ekipy, nigdy nie miał większych sporów, nie był betą, rozdawał całusy i był radosnym wulkanem energii.
Jakieś pomysły na resocjalizację? Po ostatniej awanturze został oddzielony od reszty. Zależy mi, żeby wrócił do stada, ale boję się, że ktoś może stracić życie.
Nagła agresja u dojrzałego szczura. Resocjalizacja?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Nagła agresja u dojrzałego szczura. Resocjalizacja?
moi ukochani: Misiu, Najmniejszy, Mały, Gruby, Czarny & Puchaty
Re: Nagła agresja u dojrzałego szczura. Resocjalizacja?
Skąd ta pewność? Byłaś u weterynarza? Jakieś badania, prześwietlenia?nff pisze: Pragnę zaznaczyć, że nie mamy tu problemu natury hormonalnej, ale behawioralnej
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Re: Nagła agresja u dojrzałego szczura. Resocjalizacja?
Szczury w późniejszym wieku, niż standardowy okres dojrzewania również mogą mieć zaburzenia hormonalne (tak samo, jak zdarza się to u ludzi). Z drugiej strony, jeśli to już starszy zwierzak, to takimi napadami agresji (stosunkowo rzadko, ale jednak) może się też objawiać jakiś guz w mózgu. Nie wydaje mi się, żeby była to tylko kwestia wychowania - jak sama zauważyłaś, szczur wpada w amok, więc szukałabym raczej przyczyn patologicznych.
Wyszukiwarka nie gryzie