ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Tutaj piszemy o WSZELKICH podejrzeniach związanych z zaadoptowanymi szczurkami - o zachowaniu, wyglądzie, chorobach.
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: odmienna »

U mnie:
Sokole Oko:teraz ma ok. 15-16 mies.
Zdrowie: waży 620 gram- zero tłuszczu (choć ma tendencję do tycia),
- na początku września – tworzyło się jakieś guzisko: usg wykazało płynną treść; świństwo przepadło w 48 godzin po punktowo podanej gentamycynie (przypuszczalnie był to ropień we wczesnej fazie)
- w październiku: „nieprzytomne” czochranie połączone z wyrwaniem garściami kłaków, cała szyja w strupkach: znowu rewelacyjna reakcja na leczenie- wystarczyła jedna wizyta u weta ( myślę, że było to uczulenie- na co? nie doszłam do tego)
charakter:
- inteligentny, zrównoważony, nieco zdystansowany myśliciel; cud-miód :)
Oksymoron: ma 11 mies.
Zdrowie: waży ok. 550 g ; zwinny, wiecznie rozczochrany ( ma to po mnie)
- jedyny do dziś problem zdrowotny, to częste ślady porfiryny na nosku- przypuszczalnie z „wrażliwości”
Charakter:
- paskudny; powinien być dziewczynką bo jak to brzmi: „ słodki idiotek” ;) ?
Blondynek jest rzeczywiście głupiutki i słodki. Płochliwy, zwinny, kapryśny, "niskoomiziaty " :D

Obaj są nieprzyzwoicie leniwi, prawie zupełnie nie „szkodniczą” . Żaden nie jest ludojadem.
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: krwiopij »

U mnie mieszka Fredryczek (Król Szczurów). Stawiałabym, że ma teraz 1,5 roku do 2 lat (choć raczej mniej). Nigdy nie chorował. Jest duży (ponad 600g), w dobrej kondycji, nie spasiony. Po kastracji i oswojeniu stał się naprawdę przemiłym, mięciutkim kotletem. :P Martwiłam się o niego ze względu na zdeformowane małżowiny uszne (bałam się jakiejś infekcji ucha, bo wentylacja może być utrudniona) i uszkodzone oczko, ale póki co wszystko jest OK. Przeszedł inwazję wszołów, ale po podaniu iwermektyny pasożyty natychmiast się wyniosły, a skóra Fredryczka wróciła do normy. Generalnie wgląda na zupełnie zdrowego, cieszącego się życiem szczura i oby tak pozostało jak najdłużej. :)

A oto Jego Puchatość we własnej osobie. ^^
Obrazek
Ewasz
Posty: 116
Rejestracja: śr cze 06, 2007 12:19 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Ewasz »

U mnie Fredzio Kanałowiec. Liczy sobie około 16 miesięcy. Wylądował na tymczasie z powodu chorego oka i został. Oko to, ma mniejsze niż drugie i jest ślepe.
Zdecydowanie dziki z wyglądu i charakteru. Skórę ma jak podeszwa, przemieszcza się podskokami; wrzaskiem zareagował na maleńkiego kota; kilkutygodniową szczurzynkę sponiewierał; lubi się zaszyć. Obecnie jest mało ruchliwy i głównie posypia sobie na wybiegu. Na początku ukąsił mnie i obywatela małżonka, po dwóch miesiącach dziecko. Stosujemy wobec niego zasadę ograniczonego zaufania i dlatego nie chodzimy pokąsani.
Z charakteru,wg mnie, taki spory burak. Mało miziasty, choć obecnie nie jest mu już to obrzydliwe a i charakter mu złagodniał. Czasami ma ochotę na kontakt z człowiekiem, wtedy podbiega i łapie zębami, wot taki koński zalot.
Kocha jeść, jest gruby i bardzo zwarty w budowie. Póki co (odpukać) zdrowy. Po kastracji miał w rance infekcję, zwalczoną bez problemu. Nie złapał ani ataku wszoł, ani zapalenia płuc, które miał jego przyjaciel. Widziałam kilka razy porfirynę, ale błyskawicznie ją czyści (chyba coś go stresuje). Właściwie nie chorował w ogóle i oby tak dalej. Mój kochany ponurak...
Basial
Posty: 406
Rejestracja: pt cze 08, 2007 12:37 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Basial »

U mnie Sid (860gramów) i Diego (770 gramów)- bracia oraz Maniek (550gramów). Wiem, wiem, troszkę puszyści są, ale :P dieta nam nie wychodzi. Cała trójka ma 11 miesięcy. Sid teraz złapał przeziębienie i zapalenie górnych dróg oddechowych (leczymy antybiotykiem), do tej pory był zdrowy jak rydz, Diego raz przeszedł zapalenie płuc - obecnie zdrowy, Maniek - zdrowy, po kastracji i chirurgicznym usunięciu ropnia (infekcja po ugryzieniu?). Duże chłopaki mają pomarańczowy łupież, ale nie dziwne, skoro tak je przekarmiam :P .
Awatar użytkownika
marrrtina
Posty: 149
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 2:19 pm
Lokalizacja: Łódź / Włocławek

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: marrrtina »

U mnie rozrabiają 2 śliczne interwencyjne dziewczyny, Missouri i Neomi, obie maja około 11 miesięcy. Do tej pory nie bylo z nimi żadnych problemów, nawet zwykłe przeziebienie sie nie przyplątywało... Ostatnio jedank Missourek przeszła krwotoczne zapalenie pęcherza :-\ bardzo niemiła i bolesna sprawa, przewiało ją najprawdopodobniej kiedy zostawiłam otwarte okno na noc (głupia, głupia ja :-\ ) żaden inny szczur nie złapał nawet kataru :( więc może coś jest na rzeczy z tą słabszą odpornością... Ale bardzo dobrze zareagowała na antybiotyki i szybko z tego wyszliśmy... Neusia jak narazie nie chorowała na nic, oprócz problemów skórnych (najprawdopodbniej nawrot świeżbu). Obydwie są wesołe, lubią sie bawić... kochane moje słoneczka :) Neo wpisuje sie w stereotyp głupiej blondyny (w końcu jest wacikiem ;) ) i kleji sie do wszystkich, obojetnie zna czy nie zna ;) Mizurek jest bardziej zdystansowana do obcych i kleji sie tylko do mnie ;D Nigdy nikogo nie ugryzły i są w 200 % oswojonymi miziakami.. Wczesniej nie byly agresywne, ale kiedy ostatnio sprowadziłam do stadka nową szczurzynke zauważyłam, że potrafią być strasznie wredne i ta agresja jednak gdzieśtam w nich siedzi.. Właśnie one dwie najbardziej napastowały mała Kadarke, jak nie jedna to druga na zmianę... Ile waża niestety nie wiem, ale nadwagi na pewno nie mają.. są szczuplutkie i ruchliwe..

neomi:
Obrazek

missouri:
Obrazek
Awatar użytkownika
Savash
Posty: 160
Rejestracja: sob cze 03, 2006 12:25 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Savash »

U mnie albinosek Greebo : około 12 miesięcy, nigdy nie chorował, raz przeszedł kuracje iwermektyną bo zaraził się jakimiś pasożytami skórnymi. Greebuś jest słodki i miziasty. Najchętniej wychodzi na spacerki i bardzo lubi wyprawy na moim ramieniu. Łączyłam go dwa razy z nowymi kolegami i szybko i bezproblemowo ich zaakceptował. Każdemu życzę tak bezproblemowego ogonka ^.^

W imieniu mojej koleżanki, która nie ma dostępu do internetu napiszę jeszcze o Ogryzku i Kapparze - którzy są braćmi Greeba. Ogryzek jest szczurem o niesamowitym temperamencie. Ciekawski, przyjacielski i złodziej jakich mało :) trzeba uważać, by czegoś nie sprzątnął z talerza. Kappar jest podobno jeszcze gorszy, aczkolwiek jak siedziałam ostatnio u koleżanki to tylko Ogryzek wyszedł się przywitać a Kappar gdzieś się schował >:( ... i nie było miziania. Podobnie jak Greebo szczurki nigdy nie chorowały.
Awatar użytkownika
Fiolka
Posty: 106
Rejestracja: sob gru 02, 2006 1:31 pm
Lokalizacja: Warszawa Wola

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Fiolka »

Jedna z naszych dziewczynek interwencyjnych- Bibuła- odeszła wczoraj po 2- tygodniowej walce z chorobą. To było totalne nagłe osłabienie, problemy z nerkami i objawy neurologiczne. Po pierwszym ataku nastąpiła poprawa, myśleliśmy, że wygrała z chorobą. Jednak wczoraj nastąpiło kolejne załamanie i niunia nie dała rady.
zona
Posty: 941
Rejestracja: ndz cze 26, 2005 6:39 am

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: zona »

Mojej Sepsie ledwo odrosła sierść po operacji, a nad drugą łapką pojawił się kolejny guz.:-(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: merch »

Przykro mi :( z powodu Sepsy. Niestety tak to juz jest z tymi guzkami piersiowymi ze jak juz pojawi sie pierwszy to potem leca rozrosty w kolejnych gruczolach, w zasadzie jedyne co mozna zrobic to sterylizacje razem z usunieciem pierwszego guzka. Niestety tej operacji podejmuja sie tylko nieliczni weci. Trzymam kciuki, zeby guziszcza wolno rosly i daly jeszcze pozyc Sepsie.

Przy okazji prosba piszcie w jaki wieku jest szczuras - przynajmniej szacowanym - czy został przygarniety jako dziecko( do 2 mca) czy podrostek ( do 4 mca) czy jako dorosly szczur , ktory potem juz nie rosł ( wtedy szacowany wiek od 6 mcy i wiecej - czyli obecnie przekladaloby sie to na szczury conajmniej półtoraroczne). Zasadniczo mam wrazenie ,ze szczury rosna naogol do roku takze kto wie czy dla szczurow , ktore juz w ogole nie urosly nie nalezaloby przyjac wieku conajmniej rok.
Awatar użytkownika
Fiolka
Posty: 106
Rejestracja: sob gru 02, 2006 1:31 pm
Lokalizacja: Warszawa Wola

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Fiolka »

Bibule podczas choroby też wyskoczył guz listwy, ale nim się wtedy najmniej przejmowałam.
Awatar użytkownika
Angua
Posty: 513
Rejestracja: śr sie 20, 2003 9:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Angua »

U mnie - wykastrowany albinos Bezik, szacowany wiek obecnie okolo rok i 7 m-cy. Duży, około 700 g, lubi jeśc, za to nie bardzo lubi się ruszać, więc musimy pilnowac dietki :) Bardzo spokojny, lubi zalegać godzinami na półce z ksiązkami. Dobrze się dogadał z naszymi szczurami. jak dotąd, tylko raz był u weta z naderwanym pazurkiem. Czasem pojawia sie troszkę porfiryny, ale jest w dobrej formie.
Nie lubi brania na ręce i jest płochliwy, głaskanie toleruje, ale tylko tam, gdzie mu wygodnie :)
Niektóre opowieści się kończą, ale inne stare historie wciąż trwają. - T. Pratchett
Z nami: Charlie
Odeszły: Miłka +++ Cykoria +++ Jeżu +++ Smużka +++ Spłoszka +++ Strzyga +++ Bezik +++ Chrupek +++ Pippi +++ Bravo
zasadzkas
Posty: 103
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:28 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: zasadzkas »

Jeden 1,5 roczny samiec, zmarł miesiąc po adopcji na kamicę.
3 kastraci:
1 albinosek zmarł niedawno na bezobjawowe zapalenie płuc
2 nadal żyją, mają się dobrze. Lucuś ma tendencję do zaporfirywania oczu, zwłaszcza lewego, chyba ma węższy kanalik. Czasem wspomagam go gentamycyną. Rysio miał ropnia po kastracji, który szybko znikł. Prócz zwykłych przeziębień, na które dostają scanomune nie występowało nic innego.
Dziewczynki, które mam z karmówki mają większe skłonności, np. do świerzba czy świszczenia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Coś nie tak dzieje się z zaadoptowanym szczurkiem!”