ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Tutaj piszemy o WSZELKICH podejrzeniach związanych z zaadoptowanymi szczurkami - o zachowaniu, wyglądzie, chorobach.
Gryska
Posty: 353
Rejestracja: śr wrz 14, 2005 6:10 pm

ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Gryska »

Witam :)
Od końca maja mieszka ze mną Buba, interwencyjna dziewczynka, która w chwili adopcji miała około 6 miesięcy czyli teraz ma jakieś 16miesięcy.
W czasie kiedy jest u mnie przeszła już:
- przeziębienie
- zapalenie oskrzeli
- zapalenie płuc
Przed przyjazdem do mnie, prawdopodobnie poronienie.
Ogólnie jest przekochana, cudowna i słodka.... ale nie da się ukryć, że słabego zdrówka. Jej odporność jest dużo mniejsza niż pozostałych moich dziewczynek.
Bubcia jest sporą panienką, waży 500g przy czym nie jest spasiona :)

A dlaczego zakładam ten temat?
Po pierwsze, zbliża się rok od czasu interwencji i wydaje mi się, że warto byłoby sprawdzić co dzieje się u "interwencjuszków". Nie oszukujmy się, nasze ogonki mają spapraną genetykę. Równocześnie jednak, są spokrewnione i może taka wymiana doświadczeń i spostrzeżeń o ich zdrowiu pozwoli nam uniknąć problemów z którymi zmierzył się już ktoś inny?
Po drugie: Moja Bubcia od dwóch tygodni jest dziwna, spowolniała. Niby nic jej się nie dzieje. Nie kicha, nie jest zaporfiryniona, ma apetyt itd. Osłuchowo jest ok, jest odrobaczona, brzuszek w porządku... niby nie ma się do czego przyczepić... ale jakoś nie umiem się nie martwić :-\ . Pewnie po prostu uspokoiła się w związku z wiekiem, zwłaszcza że nie było to nagłe jakieś, z dnia na dzień. Ale jeśli nie...?
Może ktoś z Was ma pomysł co innego może być powodem? Może u któregoś ogonka interwencyjnego spotkał się z czymś takim i dociekł co to?
martwię się :(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: merch »

U mnie są 3 interwencyjne panienki, najstarsza Zenka duza kapturzyca ma prawdopodobnie okolo 1,5 roku nigdy nie chorowala, pozostale 10 miesieczne corki 1 nigdy nie chorowala, druga ostatnio przeszła zapalenie gornych drog oddechowych - juz wyleczone. Ich braciszkowie , (nie u mnie) nigdy nie chorowali, siostrzyczka u Izabeli nigdy nie chorowała.
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Nina »

U mnie mieszka kastrat albinos. Jest u mnie od końca czerwca, w chwili adopcji miał ponad pół roku, ciężko określić dokładnie ale jeszcze przez pewien czas u mnie sporo rósł. Prócz kłopotów ze skórą (prawdopodobnie alergia) NIGDY nie chorował, nie miał nawet kataru. Jest dużym samcem, przy wadze ponad 700g nie jest bardzo spasiony, ale fakt-lubi jeść :) Porfiryna to u niego na prawde rzadkość.
Prócz kwestii zdrowotnych, jest bardzo stadnym szczurem, zawsze śpi otoczony gromadą panien :) Ludzi toleruje ale za braniem na ręce nie przepada, woli siedzieć na ramieniu, ale tylko gdy ma ochote, z nim nic na siłe ;) NIGDY nikogo nie ugryzł :)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
Fiolka
Posty: 106
Rejestracja: sob gru 02, 2006 1:31 pm
Lokalizacja: Warszawa Wola

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Fiolka »

U mnie 2 dziewczynki (ur koniec kwietnia zeszłego roku ).

Bibuła miała "guza" na szyjce pod brodą, który po oględzinach u lekarza zniknął- czyli najprawdopodobniej był to jakiś mały krwiak albo ropień, który się wchłonął. Na przełomie sierpnia i września miała taki moment, że z dnia na dzień zasłabła- okazało się, że zbierają jej się płyny w jamie brzusznej. Po kuracji antybiotykiem i furosemidem szybko wróciła do formy. Jest dużą silną szczurzycą, ma przy tym spokojny charakter. I w ogóle ma piękne, gęste futro :) Codziennie ma drobne wycieki porfiryny.

Jadzia nigdy nie chorowała. Jest mega czuła, pieszczoszka i taki szczur- plastelina :) Też duża, ale nie ma takiej "zbitej" postury jak Bibuła.

Podsumowując- dziewuszki są silniejsze, niż się tego spodziewałam :)
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: RattaAna »

Moja Emma, w chwili adopcji ok. 5 tygodniowa, nie miała jak dotąd nawet katarku. Jest zwinniejsza, szybsza, ale i strachliwsza od reszty. Ostatnio sporo przybrała na wadze (ale w normie), ma piękne agutkowe futerko, jest "otwarta" na nowe szczurki, ma przyjazny charakter. I mam nadzieję, że tak zostanie:)
Awatar użytkownika
maua_czarna
Posty: 1289
Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: maua_czarna »

Gloria byla jednym z tych naprawde malusienkich maluszkow - miala jakies 2 tyg w momencie adopcji :)

Kiedy przyjechala nie chciala pic ani jesc, z czym ekspresowo sobie poradzilismy, ale to klade raczej na karb tego,ze byla bardzo mlodziutka.
Poczatkowo byla bardzo strachliwa, pozniej stala sie dzika - siedzac mi na rekach potrafila wykonac wielki skok,byle uciec :/ podczas gdy moje dwie pozostale dziewczyny same wychodza z klatki, dla niej byl to stres, nie chciala tego robic...stwierdzilam,ze widocznie taki ma charakter.
Niedawno przeszla zapalenie gornych drog oddechowych, przy czym jej organizm poradzil sobie dobrze z choroba, a podczas podawania zastrzykow moj tata stwierdzil, ze jest silna jak maly kot:D To akurat prawda, bo jest bardzo silnym szczurem (fizycznie). Przez miesiac jezdzenia do wetow Gloria jakby spokorniala, przestala byc dzikusem,potrafi usiedziec na rekach,ramieniu. Gdy do stada dolaczyla nowa szczurzyczka, Gloria potraktowala ja jak swoje dziecko i caly czas sie nia opiekuje:D
Nigdy,mimo swej poczatkowej dzikosci, nie ugryzla nikogo :)
Awatar użytkownika
Ania26
Posty: 405
Rejestracja: pt sie 05, 2005 4:17 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Ania26 »

U mnie jest Vic - albinosek. Ma około roku, ze mną od połowy maja.
Zdrowy jak rydz, śliczny kastracik. Tylko ma chyba "coś na psychice" jeżeli chodzi o jedzenie. Je za dwóch i jest przeogromny. Jest bardzo grzeczny i lubi drapanko. :-)
lxxx
Posty: 352
Rejestracja: pn kwie 23, 2007 5:27 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: lxxx »

U mnie: Binoszka - albinoska zaliczyła tylko obcięcie ułamanego ząbka oraz leczenie iwermectyną z powodu nawrotu świerzba. Poza tym okaz zdrowia. Intelekt powyżej wszelkich norm, rozsądek, powaga i spokój ducha.
Bezogośka - kapturka - łobuzerka wcielona, wiecznie jej figle w głowie, zdrowiusia, można miziać. Jeden raz tępiliśmy świerzba tak jak u Binki.
Olimpia
Posty: 146
Rejestracja: czw lut 02, 2006 6:56 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Olimpia »

U mnie jest Elton. W chwili adopcji miał jakieś 2-3 miesiące. Jest szczurem spokojnym, ale zostało to okupione wieloma ranami na moich palcach (łącznie z przegryzioną żyłą) i jego jajkami. Po kastracji wyciszył się. Nie lubi jednak towarzystwa ludzi - daje się brać na ręce, ale chętniej z nich zeskakuje (nawet z ramienia skacze, a ja niska nie jestem) niż siedzi. Ma bardzo wrażliwą skórę, gdyż oprócz świerzba tuż po interwencji miał nawrót tej choroby i to z dużym nasileniem. Przez tę skórę nie lubi być głaskany - faluje mu ona jak się ją dotyka, zapewne łaskocze go to. Miałam trudności z połączeniem go zarówno ze stadem moich samców, jak i samic. Stworzył stado z maluchem i to okazało się strzałem w dziesiątkę - Elton po prostu musi być szefem. W stosunku do maluchów jest bardzo opiekuńczy, chociaż nie toleruje sprzeciwu, co przejawia się w rankach na ogonie, za który Elton niesforne łobuzy ciągnie (ranki są niegroźne i powierzchowne). Obecnie mieszka z dwójką chłopaków. Elton jest odludkiem, chociaż jak szczury do niego przychodzą się przytulić to nie protestuje. Nie lubi biegać - na wybiegach siada w kącie lub na parapecie i obserwuje otoczenie. Jak dotąd miał tylko w.w. świerzb, nic innego. Jest duży, waży ponad 500 g.
helen.ch
Posty: 329
Rejestracja: pn lip 24, 2006 4:25 pm

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: helen.ch »

U mnie waciki Pixi i Dixi, w chwili adopcji miały jakieś 7-8 tygodni, w kwietniu skończą więc rok. Do tej pory zdrowe, kichnęły kilka razy ale nie było to nic poważnego. Zdrowe, szczupłe, sprytne, wesołe i przekochane.
zona
Posty: 941
Rejestracja: ndz cze 26, 2005 6:39 am

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: zona »

U mnie mieszka interwencyjna albinoska Sepsa.
Była największa ze wszystkich szczurasów przywiezionych przeze mnie w maju, ale nie mam pojęcia w jakim była wtedy wieku - może 6 miesięcy, może 12...
Jak dotąd była zdrowa, przeszła tylko lekkie przeziębienie. Za to przez cały czas była i jest zaporfiryniona - wszystkiego panicznie się boi.
Aktualnie ma 2 guzy i w przyszłym tygodniu mamy umówioną operację, nie wiem czy to coś da, ale będziemy próbować...
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: yss »

u mnie mieszka interwencyjna Szynszylka. gdy do mnie przyjechała, wyglądała na 4 tygodnie, ale wiem, że miała więcej - co najmniej 6-7, była po prostu mała i niedożywiona.
szynszyl ma obecnie niecały roczek.

zachorowała mi tylko raz - zaczęła "gadać" i bardzo gośno chrumkać, przez tydzień dostawała antybiotyk i już jest wszystko ok.

jest moim najpiękniejszym szczurem. waży 460 g, i właściwie prawie nie ma na sobie tłuszczu, jest bardzo zwarta, bardzo skoczna i odważna. futro już jako pędrak miała grube [stąd imię], teraz jest gładziutkie, niesamowicie błyszczące, prawie jak jej oczka. :) nie porfirynuje. jest bardzo spokojna i pełna godności. świetny szczur.
uwielbia swoje stado i nas również lubi, gryzienie ludzi czy zwierząt nawet nie przyszłoby jej do głowy.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Telimenka »

U mnie jest Jogi i Pupa. Jogi miala okolo roku jak ja adoptowalam a Pupa 10 miesiecy.

Jogi przeszla ciaze i jest dosyc spokojna malo skora do pieszczot chociaz ostatnio to sie zmienia. Wlasnie niedawno wygrylam u niej guzka przy sutku. Ktorego bedziemy operowac w piatek. Natomiast Pupa to szatan wcielony biega po pokoju jak perszing, zywotna i nie zachorowala dotychczas ani razu :). Jogi oprocz guza takze zdrowiutka ;)
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: PALATINA »

U mnie jest Bonitka.
Obecnie ma ok 15 miesięcy. Była poddana aborcyjnej sterylce w maju.
Nigdy na nic nie chorowała. Nawet kataru nie miewa.
Jest spokojna (jak na samiczkę, hehe), łatwo się oswoiła. Grzecznie przychodzi na wołanie. Słowem nie ma z nią żadnych problemów, póki co.
Jest spora. Waży ponad 400g.
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

Re: ogólny stan zdrowia (jak zdrowie interwencyjnych ogonów?)

Post autor: Anka. »

U mnie Białas jest od 27.05.07, wtedy miał ok.6 ms.
Ok 2 ms oswajał się, nie był agresywny,ale strasznie dziki.
Dopiero po kastracji dał sie połączyć.

Od 3 ms leczymy przeziębienie,w międzyczasie było zapalenie płuc, skóra wrażliwa.Na chwile obecną na plecach 3 martwice....

Obecnie do innych szczurów ok, do mnie też,ale dużo pracy mnie to kosztowało.

W czasie gdy Białas choruje reszta stada ,albo bez żadnych objawów,albo słaby katarek.
Lubi spać wtulony w inne szczury.

PS.,
W umowie jest zawarty punkt o sekcji , czy tyczy sie to każdego szczura? Bo nie wyobrażam sobie w razie (tfu,tfu) śmierci pakować go w worek z lodem i wysyłać....
A na miejscu nikt sie nie podejmie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Coś nie tak dzieje się z zaadoptowanym szczurkiem!”