On nie chce przyjaciela.

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

On nie chce przyjaciela.

Post autor: Izold »

Zgarnęłam z zaufanego zoologa szczura, za darmo, byleby szybko został zabrany. Może nie za darmo, ale... wliczony w cenę karmy, w bonusie. ;) Samiec, około 4 miesięczny. Mieszkał u małej dziewczynki w chomiczówce na gazetach, jadł chomiczówkę i żył jak chomik, nawet miał kołowrotek. (Zaproponowano mi do niego ową klatkę i karmę, ale niestety musiałam odmówić, choć propozycja bardzo kusząca :-\ )
Sprzedawca w zoologu bał się go nawet nadzbyt dotykać. Grubasek jest może i ociężały, ale zwinny i dość agresywny. Kiedy chciał mi go wyjąć, szczurek już zabierał się za manicure. ;) Przyznam że sie trochę przestraszyłam, ale dzielnie zapakowaliśmy szczura, zaniosłam go do domu, pokazałam nową klatkę i... bez problemu dał chwycić mi się w ręce. Bez problemu mogłam pogłaskać (parę razy uszczypnął, co prawda) i nawet włożyć sobie pod bluzę. Pół wieczoru spędził mi pod pachą, zaczyna po mału mnie iskać, reaguje na mój głos. Tak. I tu pojawia się problem.

Kupując karmę, sprzedawca był w szoku że moje ręce są całe, jeszcze w większym jak powiedziałam że zabiorę sie za łaczenie. powiedział mi że próbował łączyć szczurki, ale że nie wyszło. Na dowód pokazał mi wygryzione MIĘSO na drugim szczurze, na praktycznie całym grzbiecie. Pożarte uszy, pożarte wszystko, kupka nieszczęścia. A facet naprawdę zna się na rzeczy, chodzę do jego sklepu już z siedem lat i nigdy mnie nie zawiódł, chce dobrze dla zwierzaków i zawsze wiedział co robić, ale teraz... nie wiedział, ani on, ani ja. Próbował wanny, klatki bez jedzonka, olejku waniliowego, łączyć z samego rana kiedy jeszcze szczury są niegramotne. Powiedział też że musiałby sie stać cud, ale może być po prostu tak, że on szczurów nie lubi i chce być samotny.

Mój grubasek po prostu na każdego innego szczura reaguje agresją. I boję się "poznawać" go teraz z jakimś. Myślałam o skołowaniu dwóch braci - może lepiej byłoby, i łatwiej też, w trójke niz w dwójkę. Wiem że i tak to zrobię, bo dla mnie nie ma czegos takiego jak "chce być samotny". On tu nie ma wyboru, musi mieć towarzysza, czy chce, czy nie. :D

Poza tym, gryzł poprzednich właścicieli, gryzł sprzedawcę, wszystkich do krwi, mnie "szczypie" kiedy nie ma humoru. Pomyslałam więc że skoro z innymi się niezbyt lubił, a mnie w miarę toleruje, to nie miałby mi za złe gdybym sprowadziła mu kogoś pod jego dach?

I tu najważniejsze pytanie - robić to jak najszybciej, czy dopiero wtedy jak się zadomowi i bardziej oswoi ze mną, bo ciągle jest dość przestraszony. I czy w ogóle warto ryzykować, w momencie gdy jest minimalna szansa na to że jakiegos polubi?
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: On nie chce przyjaciela.

Post autor: noovaa »

Niektóre szczury nie wiedzą że potrzebują kolegi ... czasem to hormony ( tu zalecana kastracja, bo z nadmiarem szczur się męczy psychicznie ), czasem złe doświadczenia ...

Mam szczurka, który zabrany z pseudo strasznie gryzł ... Nie ze strachu, to była jego reakcja na stres i porażkę ... Co więcej, w poprzednim domu mieszkał w ciasnawej klatce z masą samców .. ślady po pogryzieniach pewnie do końca życia będzie miał.

Dostał u mnie klatkę, ale z powodu tego, że zwyczajnie był nieobliczalny mieszkał sam aż do momentu kiedy uznałam że hormony po kastracji opadły, a on sam się wyciszył, zaufał mi i przestał reagować na wszystko złością. Teraz mnie nie gryzie, jest spokojnym misiem, ma koleżankę a w niedzielę planuje zapoznać go z całym, dużym stadem.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: On nie chce przyjaciela.

Post autor: Izold »

Nigdy nie byłam zmuszana kastrować szczura, tego obawiałam się najbardziej od zawsze. Królik przyjaciółki mamy nie wybudził się z narkozy, teraz unikałabym wszelakich 'zbędnych' zabiegów jak ognia, przeraża mnie perspektywa dania szczura na stół. :( Miałam już raz agresywca małego, straszny labinek, kapryśne i wredne, ale wszystko przebiegało zgodnie z planem i udalo się go dołączyć do innego szczura, więc może teraz by się udało. Boję się tylko tego że sobie nie poradze, a to bylaby chyba największa życiowa porażka, bo co jak co, ale ze szczurami zawsze mi szło. O "tego drugiego" też się boje, zwłaszcza widząc tego nieszczęśnika z zoologa. Może być też tak że będe próbować, próbować, a one i tak skończą w osobnych klatkach... Ale skoro gryzł wszystkich, a do mnie przychodzi się popieścić, to wydaje mi się że nie miałby za złe gdybym dała mu kolegę... Nie wiem czy istnieje na świecie szczur który "chce" być sam. Mu póki co się wydaje że nie chce. :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”