samica + 2 młode łączenie
: ndz sie 28, 2016 9:28 am
witam.
Mam 1 szczurke która ma 5 miesięcy. I jako że tyle się czytało o samotności w pojedynkę, że powinny być minimum 2 sztuki więc zostały dobrane 2 siostry co mają gdzieś po 2 miesiące.
Są bardzo ruchliwe. Nasza stara jest spokojna, grzeczna, nie ucieka, nie chowa się, wchodzi na ręce, (już od pierwszego dnia nawet). Wymarzony szczurek. Obecne to oszołomy, przeciwieństwo naszej pierwszej.
Tak czy siak zostały podjęte kroki łączenia.
Starsza szczurka nie wykazuje zainteresowania nowymi. Nie ma ochoty z nimi być. Piszczy za każdym razem gdy te podlatują do niej.
Nie ma gryzienia ani boruty, małe są trochę podrapane tylko dlatego że wciskają się pod starą szczurke która jest znacznie większa od nich. Dziwne jest nawet to że włażą pod nią.
Dziś rano kolejna była próba łączenia. Wydawało się że trochę spokojniejsze będą po wygłupach nocnych. Jednak było to mylne.
Młode jak zwykle osaczały starszą z każdej strony.
Żal nam naszej starej szczurki która piszczy za każdym razem gdy te ją napastują.
Wczoraj była dominacja starszej szczurki nad jedną z młodych. Dziś ku zaskoczeniu druga młoda zdominowała naszą starszą.
Widać było zmęczenie naszej starej szczurki więc już daliśmy na wstrzymanie i zabraliśmy ją.
Pytanie. Czy powinniśmy trzymać je razem aż będą spokojne czy robić to etapami.
Mam 1 szczurke która ma 5 miesięcy. I jako że tyle się czytało o samotności w pojedynkę, że powinny być minimum 2 sztuki więc zostały dobrane 2 siostry co mają gdzieś po 2 miesiące.
Są bardzo ruchliwe. Nasza stara jest spokojna, grzeczna, nie ucieka, nie chowa się, wchodzi na ręce, (już od pierwszego dnia nawet). Wymarzony szczurek. Obecne to oszołomy, przeciwieństwo naszej pierwszej.
Tak czy siak zostały podjęte kroki łączenia.
Starsza szczurka nie wykazuje zainteresowania nowymi. Nie ma ochoty z nimi być. Piszczy za każdym razem gdy te podlatują do niej.
Nie ma gryzienia ani boruty, małe są trochę podrapane tylko dlatego że wciskają się pod starą szczurke która jest znacznie większa od nich. Dziwne jest nawet to że włażą pod nią.
Dziś rano kolejna była próba łączenia. Wydawało się że trochę spokojniejsze będą po wygłupach nocnych. Jednak było to mylne.
Młode jak zwykle osaczały starszą z każdej strony.
Żal nam naszej starej szczurki która piszczy za każdym razem gdy te ją napastują.
Wczoraj była dominacja starszej szczurki nad jedną z młodych. Dziś ku zaskoczeniu druga młoda zdominowała naszą starszą.
Widać było zmęczenie naszej starej szczurki więc już daliśmy na wstrzymanie i zabraliśmy ją.
Pytanie. Czy powinniśmy trzymać je razem aż będą spokojne czy robić to etapami.