Szczur, który ma gdzieś stado...

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzie? stado...

Post autor: corollka »

Zyta: wiek około 4 miesięcy. Jest ze mną od 27 sierpnia.
Lila: wiek około 1 miesiąca. Jest ze mną kilka dni.
Wynik łączenia: Lika jest dotkliwie pogryziona, krew, kłaki futra i ogromna agresja Zyty.
Pierwszy kontakt na terenie neutralnym, kolejne kontakty też na terenie neutralnym, kontakt w zupełnie nowej klatce, kontakt u mnie na rękach, klatki stoją obok siebie - kompletna klapa...
Zyta od razu dopada Lilkę i gryzie. Oczywiście rozdzielam je natychmiast ale nie widze szans powodzenia. Po każdym ataku, Zyta przychodzi do mnie dumna i zadowolona z siebie, Lila natomiast jest przerażona ale ciagle łaknie kontaktu z Zytą.
Ostatnią noc Zyta spędziła obrażona w szafie bo nie chciała spać w klatce obok Lili, wyobrażacie sobie?
Lila natomiast jet tak kochanym szczuraskiem, że nawet mąż nie odpędza jej jak kradnie mu kąski z talerza...:)
To kilka moich wrażeń z łączenia. Czuję, że nie uda się. Zyta jest indywidualistką i zupełnie ma gdzieś stado. To taki "Wilk stepowy" - mam nadzieję, że się mylę...
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: lajla »

niezbytd dobrze to wrozy, jesli mloda samiczka gryzie jeszcze mlodsza od siebie i to do krwi... jakos nie widzie duzych szans aby Ci sie udalo...

w koncu szczury sie bija i gryza gdy sie poznaja, ale na pokaz, aby pokazac ktory to ktory, i ktory bedzie zadzic... ale zeby do krwi...
sadze ze masz szczura anty szczurowego...
i ze Zyta nie lubu Lili... poprostu nie lubi... i jakos nie wydaje mi sie z twego opisu zeby ja polubila... moze to zazdrosc... Moj Floyd tez byl zazdrosny o Pinka, gdy byly razem na kanapie i sie ignorowaly, a ja poglaskalam Pinka, Floyd sie na niego poprostu rzucil... Pink byl lysy wiec kazde lekkie zagrapanie ktore na innym by sladu nie zostawilo, Pinka ranilo... ale nie bylo mowy zeby Floyd, Pinka w klatce zaakceptowal... Pink sie ruszyc nie mogl... ale to inna bajka... choc u Ciebie wydaje mi sie ze jest b. kiepsciutko

ale teraz pytanie... co zrobic, dalej probowac czy miec 2 szczury w osobnych klatkach... masz jeszcze wyjscie przygarnac 3 szczurka mlodego i czymac z Lili... bo ona napewno zaakceptuje szczurka 4-5 tyg, bo sama tyle ma...

tylko oczywiscie jeslii mialabys czas dla 2-3 szczurkow jelsi bys sie zdecydowala...
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: corollka »

Jest jeszcze gorzej. Zyta wykorzystała fak, że wyjęłam Lilkę z klatki, wskoczyła do środka i wszystkie kąty w klatce znaczy. Wyjada jej kolbę chociaż do tej pory jej nie ruszała... Nawet jak wyjdzie na moment z klatki to krązy wokół niej jak pies. Czy ktoś widział takie dziwo? :o Może tajemnica tkwi w fakcie iż Zyta wzięła całe mieszkanie w swoje posiadanie. Nie niszczy nam niczego (nawet kable jej nie interesują) więc nie mieliśmy obaw przed zostawianiem jej samej w mieszkaniu... Dp tego od czasu Lilki stała się przytulanką i od czasu do czasu sama przychodzi na pieszczoty. Może byłyby to ciekawe doświadczenia z psychologii szczurka ale jak je połączyć????
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: merch »

Chyba nie będzie łatwo ale spróbuj metoda nic na sile. J atroche łaczyłam szczury na sobie, a potem zaniechałam łaczenai bo Karmiak miał zmainy skórne , karmiak jednak połaczył się sam, inna rzecz ,ze nigdy nie gryzły go do krwi, mozesz tez spróbowac wymiany klatekznaczy umyc klatki i do klatki zyty wsadzić nowego szczura.
Pozdr i życzę powodzenia . Naogól sie udaje ale fakt- nie zawsze.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: lajla »

sadze ze to bedzie bardzo trudne, jesli w ogole mozliwe....

jesli chcesz probowac mimo wszystko, bo ja w momencie gdyby szczur gryzl drugiego do krwi, bym przestala sie strac...

ale no nic... jedyne co CI zostaje to poprostu je do siebie przyzwyczajac... ale ja sama nie widzie wielkich szans... anwet jak beda mieszkaly obok siebie w klatkach bez awantur przez kraty, moga sie tylko ignorowac....

jesli szczurak ma dla sibie caly dom, to raczej malo rzeczy dla niej jest neutralne ;) a w ogole prawdopodobnie ona ma Lili za zagrozenie...

uh cuz... moze wanna... moze przydalo by sie znimi isc do kogos, i zostawic je na tydzien, zeby ktos kto tez ma jakies doswiadczenie bo np. mial szczury, i zbeyscie tam u tego ktosia probowali... nie wiem...
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: corollka »

Dzięki za rady. Ja teraz bardzo ostrożnie pokazuję sobie dziewczyny. Nie dopuszczam do starcia bo się po prostu boję... Jak się nie uda - trudno. Faktycznie może będę próbować u znajomych???
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: lajla »

nigdy nic nie zaszkodzi ;) przynajmiej nie powinno :wink:

ja np. pomagalam Eru szczurka oswoic, przyniosla go do mnie na pare dni... ja mialam wiecej czasu i ogolnie szczurek bedac sam sie latwiej oswoi niz z dwoma kolezankami jeszcze... mam nadzieje ze pomoglo... :wink:
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: corollka »

Jest pewien postęp... Dzisiaj rano wypuściłam obie dziewczyny na stół. Zyta była obojętna a Lilka ciągle próbowała zachęcić ją do zabawy. Oczywiście w pewnym momencie Zyta się znudziła (do tego ma rujkę) i zeskoczyła ze stołu. Jak mam teraz postępować? Czy nadal puszczać je na neutralnym gruncie czy pójść za ciosem i spróbować łączyć je w klatce?
Fam
Posty: 824
Rejestracja: śr mar 23, 2005 7:51 am
Kontakt:

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: Fam »

ja myśle, że możesz próbować tylko rada jest taka, wymyj klatke porządnie wywal elementy które nasiąkły zapachem i wymień na nowe, przy łączeniu ważne jest żeby wyciągnąć z klatki wszystko to czego szcur będzie bronił, to może zapobiec rozlewowi krwi ;)
za tęczowym mostem: Karolcia
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: corollka »

Spróbuję z klatką. Tylko że nie wiem do której je włożyć. Zyty klatka jest cały czas otwarta. Klatka Lili stoi w drugim pokoju ale Zyta już ją zwiedziła, oznaczyła i zaakceptowała. Tylko teraz pytanie czy zaakceptuje klatkę z zawartością?:)
Anita
Posty: 937
Rejestracja: ndz paź 17, 2004 2:43 pm
Lokalizacja: Warszawa Radość

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: Anita »

Ja bym nie ryzykowała jeszcze łączenia w klatce... Lepiej, jak kilka razy spotkają się na stole, będziesz mogła obserwować czy się akceptują :). Po co narażać małą na nowe rany?
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: merch »

Tez uważam ,że nie w klatce. Spróbuj puszczać je na sobie innymi słowy brać razem na ręce i obei głaskać i pozwalać zeby się obwachiwały. Drugie często sprzataj w kaltkach i wpuszczaj na odwrót tak aby zapachy w kaltce były wymieszane , ppstaw klatki koło siebie ale w bezpiecznej odległości i probuj puszczać razem tam gdzi emozesz mieć kontrol e: mały pokój , łozko, fotel, nie wiem co tam masz w kazdym razie miejsce dajace szanse na szybką ingerencjie. PozdrM
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: lajla »

ja tez klatke bym jeszcze odlozyla, bo jak sie domyslam mala zostala pogryziona do krwi w klatce?

wiec narazie moglabys czymac klatki kolo siebie, w jednym pokoju, i zapoznawac je poza kltka :)
Fam
Posty: 824
Rejestracja: śr mar 23, 2005 7:51 am
Kontakt:

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: Fam »

zeczywiście, najlepiej byłoby położyć klatki blisko siebie, tak żeby się widziały i czuły, ale jedna drugiej nie mogła szczypnąć przez pręty w ogon (tak z 10cm od siebie) jak nie masz miejsca, to przynoś klatkę tylko na noc, większość dnia i tak szczury przesypiają
za tęczowym mostem: Karolcia
corollka
Posty: 37
Rejestracja: ndz wrz 04, 2005 2:56 pm

Szczur, który ma gdzieś stado...

Post autor: corollka »

Tak, z klatką poczekam. Zyta na neutralnym gruncie nie zwraca uwagi na małą, ale już na terenie, który uważa za swój jest agresywna. A że większość mieszkania uważa za swój teren, to mamy problem... Za tydzień będę uziemiona w domu na trzy tygodnie więc więcej czasu będę mogła spędzić ze szczurami więc może wtedy się uda do końca je połączyć???

Dziękuję za wszystkie uwagi i porady. Na Was zawsze można liczyć:):)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”