Ropień czy nowotwór?

Wszystko, co dotyczy problemów z nią związanych. Kwestie ogólne i szczegółowe (uszy, oczy, pyszczek - w tym i zęby).

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
nausicaa
Posty: 2581
Rejestracja: czw sie 20, 2009 10:22 am

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: nausicaa »

ja swoim nawet większe strupki otwierałam, ale to było kiedy widziałam, że ropień się zaczyna robić. i wbrew pozorom szczury jakby wiedziały, że to im pomoże i się nie wyrywały, chociaż to na pysiu było. i moje nigdy same sobie tego nie rozdrapały dalej.

można spróbować, tylko dziś niedziela, więc gdyby coś się działo to lepiej mieć w zanadrzu jakiegoś czynnego weta. z takim ropniem większość sobie powinna dać radę.
zeMną:CumbobLunetaMufkaMulinaPiankaOwcaWałekIncognitoKopciuchSrebritkaIvermektynaGremlinRzepicha
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
Awatar użytkownika
AleXa17
Posty: 95
Rejestracja: pn mar 02, 2009 1:44 am
Lokalizacja: Zamość

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: AleXa17 »

Wczoraj było dosyć późno i zadzwoniłam do cioci,która jest weterynarzem od małych zwierząt, na szczurach się nie zna no ale. Dała mi zielone światło na doksycyline( ją akurat mam w domu) , powiedziała tylko ,że nie zna dawkowania dla szczurów , więc skorzystałam z tego co podała Nakasha (dziękuje :)). Dostał 2 mg . Przespał się i rozbrykał na noc akurat, skacząc jak królik z ukradzionym kąskiem :D . Do weta pójdę w poniedziałek i tu moje pyt . Co ile szczurom podaje się doksycyline? Czy powinnam ją podać drugi raz dzisiaj?( zapomniałam spytać..) Na ropniu nie ma żadnego strupa a przynajmniej ja go dostrzec nie umiem.. Jest akurat w takim miejscu,że nawet jak malucha unieruchomię jakimś smacznym kąskiem to i tak nie mogę zobaczyć. Dlatego to że ropa wlewa się do pyszczka jest prawie pewne... Zostawiłam mu na noc rumianek, vibovit i wodę w trzech różnych poidłach.. Powinnam coś zabrać? I czy jest coś czego nie powinnam mu dawać teraz do jedzenia? Postaram się jeszcze załatwić jakoś wizytę dzisiaj.. Dziękuje za odpowiedzi :)
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Nakasha »

Antybiotyk w zastrzyku daje się zazwyczaj raz dziennie, doustny dwa razy dziennie. ;)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: kalinda »

Witam,

Aby nie zaczynać nowego tematu odnowię ten. Czytałam kilka wątków o różnych ropniach i widzę, że każdy z Was radzi otwieranie i czyszenie ropnia. I tu nieco zgłupiałam... Od razu przepraszam za długiego posta, ale proszę o Wasze opinie...

Moja szczurcia ma już dobre 2,5 roku i zrobił jej się ropień przy policzku. Jako że już jedną ropniową historię przeżyłam z moim samcem (o tym później) - od razu pojechałam do dr Piaseckiego, dodam że zauważyłam już przy małym zgrubieniu. Amelka dostała antybiotyk. Dr powiedział, że nie warto na razie interweniować, by obserwować czy ropień urośnie (mówi że najprawdopodobniej to nowotwór, o połączeniu z trąbką eustachiusza) i przyjść na kontrolę po antybiotyku. Otwieranie i czyszczenie niewiele ponoć by dało, bo czyści się go i nagle (jak dr powiedział) "koniec ropnia". A ponoć to nie jest prawda, bo ropień siedzi gdzieś głębiej - i do tego dojść nie można. Więc rozwiązaniem w tym wypadku byłoby zostawienie dziurki w poliku, by ropa wyciekała. Z tym że operacja i ta dziurka byłby ponoć uciążliwe dla zwierzaka i jego stan mógłby się pogorszyć. Dr mówił, że takie rozwiązania praktykował u młodszych ok 1 rocznych szczurków
Podczas wizyty kontrolnej przyjęła nas pani Radochna (dr Piasecki zajmował się innym zwierzakiem) i powiedziała to samo - by obserwować.

Jako że ostatnio naczytałam się nieco o panu doktorze, postanowiłam udać się z Amelką do drugiego szczurzego autorytetu - dr Strugały. Pani dr powiedziała również, że z takimi ropniami przy pyszczku jesteśmy skazani na przegraną. I póki zwierzak zachowuje się normalnie (a moja "babcia" ma apetyt i wciąż interesują ją różne rzeczy, każdy wet mówi że nie wygląda na swój wiek :) ), to nic by z ropniem nie robiła, tylko co kilka dni delikatnie masowała w kierunku ucha. Ostatnio dzwoniłam też do pani dr, bo zauważyłam że oczko nad ropniem jest lekko zmętniałe (a to samo miał mój samiec), jednak wciąż odpowiedź ta sama. A na oczko dostała krople. Ropień powiększył się już trochę od czasu gdy go zauważyłam (ok 08.10.), ale zdaje się Amelii nie przeszkadzać.

Czytając, że większość z Was pisze że ropnia od razu trzeba czyścić i będąc po kilku wizytach i rozmowach z polecanymi weterynarzami - sama już zaczynam wątpić. Dziwnie się czuję wiedząc, że Amelka nie jest zdrowa, a nic z tym nie robię (zgodnie z zaleceniami 2 dobrych wetów). Jednak z drugiej strony - pamiętam jak było z moim samcem Thetmesem. Dożył ok 2 lat... Zaczęło się od ułamanego zęba, później ropień na krtani i na policzku. Było to w okresie świątecznym, więc z weterynarzami ciężko. Dr Strugała skierowała nas do jej znajomego weta, któremu w razie czego miała telefonicznie doradzić. Ropnie zostały otwarte i oczyszczone. Ząbki wyrównane. Szczurek był pod narkozą, chyba za duża dawka, bo później wybudzanie to był horror... aż serce mi się krajało... Jednak do rzeczy. Po operacji Thetmes nie był sobą. ;( Zaczął chudnąć, był głodny - jednak jedzenie sprawiało mu widoczny ból. Karmiłam go z palca gerberem, jogurtami... W końcu przestał jeść (w międzyczasie byłam z nim jeszcze u dr Strugały i dr Piaseckiego). Dr Piasecki powiedział, że wg niego jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest uśpienie szczurka. Miał zajęty przewód pokarmowy i wg dr-a kolejna operacja nie miałaby sensu. I tak mój Thetmesik zasnął wiecznym snem... ;(

Po historii z Thetmesem - zdaje mi się że jednak coś w tym jest. Że póki szczurek zachowuje się normalnie, to by go nie męczyć, bo chcąc pomóc możemy zaszkodzić. Co Wy o tym myślicie?

Jest jeszcze 2ga rzecz - i tu również proszę o podpowiedzi. Podczas ostatniej wizyty z oczkiem, akurat przyjmowała dr Danielewicz, zauważyła ona że koło pachwinki Amelia ma zgrubienie. Powiedziała by na razie obserwować czy nie rośnie. Było to w zeszłą sb.
Później zdałam sobie sprawę że to to samo miejsce, które kiedyś (jakieś 3-4mc-e temu) Amelia miała rozcięte (nie wiem jak to się stało - może podczas zabawy z młodszymi koleżankami?) i w tym miejscu zebrała jej się wtedy ropa. Rana była dość spora - ok 1cm. Dr Piasecki przeprowadził zabieg / operację, oczyścił i zaszył rankę.
I wracając do teraźniejszości. W pn po pracy wyjeżdżałam na Wszystkich Świętych - i guzek dalej był tej samej wielkości. Dziś wróciłam i zauważyłam, że Amelia intensywnie się czyści w tym miejscu. Wyjmuję ją i patrzę - a tu mała dziurka (ok 2mm) i jest tam też taka sama ciemna, zaschnięta ropka. Dotknęłam - i guzek albo się zmniejszył, albo zniknął. W każdym razie moje pytanie jest takie - czy powinnam coś z tym sama robić? Czy jak szczurek się czyści to to na razie wystarczy?
Oczywiście chcę pojechać z Amelią do weta (niedługo chyba kartę stałego klienta dostanę - tfu - oby nie ;) ), ale jutro dr Strugała przyjmuje tylko do 14 (jestem w pracy) i dopiero w czwartek po południu. Dr Piasecki też zresztą w czwartek. A wolałabym wizytę u jednego z nich, a nie kogoś kto nie jest szczurzym specjalistą - by nie zaszkodzić Amelii. Tylko zastanawiam się czy w takich wypadkach czekanie nie działa na niekorzyść? Czy może się coś stać? Mieliście z czymś takim do czynienia?

Dodam tylko, że poprzedniej ranki (tej sprzed 3mc-y) na pewno nie zauważyłam (niestety) od razu, z uwagi na intensywny okres przeprowadzkowy. I dało się ją ładnie wyczyścić i zszyć. Jednak skoro tę zauważyłam od razu to wolę się upewnić czy dużo ryzykuję czekając do czwartku?

Wiem, że się rozpisałam, jednak liczę na Wasze podpowiedzi, bo chcę by Amelka jeszcze sobie pożyła, moja babcia wspaniała. :)
Dzięki.
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: kalinda »

Dodam jeszcze że czytałam o tu o przemywaniu gazikiem z riwanolem. Niestety nie posiadam obecnie w domu. A dziś dzień świąteczny i apteki w moim bliskim położeniu pozamykane.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Paul_Julian »

Nie miałem do czynienia z ropniem na policzku. Ale wg mnie - zawsze warto ropień czyścić ( chocby przegotowana wodą) i otwierać, bo ropa to beztlenowce i giną od dostepu powietrza. Jak ropień jest zamknięty, to ropa szuka ujścia - wtedy zwierzak może sam otworzyć ropień ( bo to boli i swędzi) , albo ropień przebije sie tam gdzie latwiej ( czyli np. do wnętrza pyszczka ). Takie przebicie to przetoka - wyjątkowo paskudne, bo nie wiadomo gdzie sie przebije.
Jesli ropień gdzies siedzi głębiej to i tak ropa jakoś będzie uciekać , a jak sie nie bedzie czyscić to przeciez łatwo o jakieś inne choróbsko, to przeciez bakterie. Wiadomo, że wtedy z zewnątrz jest czysto i niby zaleczone, ale jak sie nie będzie czyścic to wg mnei będzie jeszcze gorzej. A i tak sie szczura obserwuje.

Co do guzka w pachwinie- obserwuj.
W pn po pracy wyjeżdżałam na Wszystkich Świętych - i guzek dalej był tej samej wielkości. Dziś wróciłam i zauważyłam, że Amelia intensywnie się czyści w tym miejscu. Wyjmuję ją i patrzę - a tu mała dziurka (ok 2mm) i jest tam też taka sama ciemna, zaschnięta ropka. Dotknęłam - i guzek albo się zmniejszył, albo zniknął. W każdym razie moje pytanie jest takie - czy powinnam coś z tym sama robić? Czy jak szczurek się czyści to to na razie wystarczy?
Nie wiem czy to chodzi o ten guzek w pachwinie czy na pyszczku - w obu przypadkach przemywaj- skoro szczurek sobie zrobił dziurkę, to znaczy że sam zadbał o ujście ropy.

Co do wizyty u weta. Ja bym jutro poszedł do któregoś z wetów, a następnego dnia do polecanego. To, że ktoś nie jest szczurzym specjalistą , nie znaczy od razu, ze jest zły. Trzeba dawac szansę młodym wetom, często mają super pomysły , nie działają rutynowo.
Jak coś wyda Ci sie podejrzane, to po prostu nie zrobisz tego co poleci , a w czwartek skonsultujesz to z innym wetem.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: kalinda »

Dzięki za odpowiedź. A co do tej dziurki to jest właśnie w tym przy pachwinie.
A czym przemywać mogę? Nie mam rivanolu. Czy przegotowana letnia woda może być? I jeszcze jedno - jak nie mam gazików to raczej husteczka się nie nadaje... Czyli pozostaje mi czekać do jutra?
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Paul_Julian »

Może być przegotowana woda ( czysta lub z odrobiną soli ).
Zamiast gazika może być watka ( chusteczka za bardzo chłonie i zostawi kłaczki, może być w ostateczności).
Nic innego raczej nie znajdziesz - spirytus czy woda utleniona nie mogą być.
Do jutra nic sie nie stanie po samej wodzie. Zamień ściółkę na ręczniczki czy papier toaletowy.
I wygląda na to, ze w pachwinie był ropień.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Nakasha »

z takimi ropniami przy pyszczku jesteśmy skazani na przegraną
To niezupełnie tak... Moja Lina miała ropnia na pyszczku, otworzyliśmy, wyczyściliśmy, zagoiło się i ropień się nie odnawiał:
Obrazek Obrazek

Ropnie przy pyszczku są problematyczne, ale nie są wyrokiem dla szczura.... gorzej z ropniami w uszach, szczęce, przy zębach, itp., ale zawsze jest szansa na wyleczenie...

A jeśli sama sobie wyczyściła ropień w pachwinie, to rankę możesz jej przemywać riwanolem lub rozpuszczonym nadmanganianem potasu. ;) Jak nie masz nic takiego, to chociaż przegotowaną wodą ;). Można nabrać tego w strzykawkę bez igły i wstrzyknąć trochę do wnętrza ranki, zależy, jak jest duża. Jeśli przemywać, to czymś, co nie zostawia kłaczków.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Paul_Julian »

Z nadmanganianem byłbym ostrozny, zbyt łatwo przesadzić , tym bardziej że to przy pysiu. Juz lepiej riwanol, nie trzeba rozcienczać.

Nakasha, w tym przypadku wet mówi że
najprawdopodobniej to nowotwór, o połączeniu z trąbką eustachiusza
? To da sie jakoś wyczuć ?
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
nausicaa
Posty: 2581
Rejestracja: czw sie 20, 2009 10:22 am

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: nausicaa »

może rtg by coś pokazało? o ile ropień da się odróżnć od nowotworu na rtg...

ja bym zadzwoniła jeszcze do jakiś innych wetów na konsultację telefoniczną. wiem, że szczura nie zobaczą, ale może akurat ktoś będzie miał inne zdanie.
polecam dr Rzepkę (medicavet), dr Lewandowską (oaza) i wiem, że ludzie konsultują się z dr Wojtyś (ogonek)
zeMną:CumbobLunetaMufkaMulinaPiankaOwcaWałekIncognitoKopciuchSrebritkaIvermektynaGremlinRzepicha
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: unipaks »

Rivanol w domu dobrze mieć, tak samo wodny roztwór fioletu gencjany - ten można stosować także wewnątrz pyszczka.
Ropnie często najpierw "traktuje się" antybiotykiem, natomiast dobrze jest przemywać rivanolem albo przepłukiwać się w środku, jeśli jest dziurka (przetoka), wskazane jest robić to często w ciągu doby.
Ja bym jak najszybciej pobrała tę ropę na wymaz z antybiogramem, nie tracąc czasu - jeśli oczywiście wet nie widziałby tu przeciwwskazań; wiele bakterii jest opornych na niektóre antybiotyki i leczenie jest takie trochę w ciemno :-\
we Wrocku jest sporo aptek dyżurujących, w różnych dzielnicach :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Hanka&Medyk
Posty: 1916
Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: Hanka&Medyk »

Najlepsza apteka dyżurująca 24/7 i w święta to apteka Katedralna, przy Sienkiewicza 54/56, róg Wyszyńskiego. Spis aptek dyżurujących i całodobowych na stronie Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Awatar użytkownika
kalinda
Posty: 445
Rejestracja: pn paź 12, 2009 8:19 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: kalinda »

Dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi. Wczoraj nie miałam kiedy wejść na forum, ale za to byłam z Amelią u weta. Ropnia przy pachwinie niemal zupełnie sobie szczurcia oczyściła, a resztą zajęła się wetka. Dostałam też antybiotyk Fatroximin do smarowania tego miejsca.

Nakasha - a ile lat miała Twoja Lina kiedy miała otwierany i czyszczony ropień? Moja Amelia ma teraz 2,5 roku.

Nausicaa - czy weci o których piszesz są z Wrocławia? (chyba nie, pogrzebie jeszcze w necie)

Dziękuję za wszelkie namiary. A w rivanol zaopatrzę się przy okazji wizyty w aptece.
Awatar użytkownika
nausicaa
Posty: 2581
Rejestracja: czw sie 20, 2009 10:22 am

Re: Ropień czy nowotwór?

Post autor: nausicaa »

to są weci w krk i wawie. ale we wrocku też jest ktos polecany:)
zeMną:CumbobLunetaMufkaMulinaPiankaOwcaWałekIncognitoKopciuchSrebritkaIvermektynaGremlinRzepicha
zaTM:AdziaDużaFruziaBudyń4KluskiAllelekWałkiNiebieskiChoryDowódcaPomidorowyPszeniczyMlekoKoalaPlamkaTrututSkinerEspriAgutKoKoDoremiSomaliaKapadocja
ODPOWIEDZ

Wróć do „Głowa”