szczury.org

Dragonfly i bardzo dobrze. To jest naprawdę wielka męka dla szczurka.

Czy możliwe jest aby mój szczur(nie mam jeszcze) i szczur mojej koleżanki się spotykały? No np. w lato na dworze jak mamy je na rączkach? Tak tylko pytam bo nie jestem jakimś znawcą szczurów Obie to samiczki(będą samiczki ^^bo jeszcze nie mam)

Szczur potrebuje szczura 24/7 a nie na kilka spotkań w wakacje, poza tym takie spotkania mogą zakończyć się krwawo, ponieważ nieznające się szczury mogą być wobec siebie agresywne. Więc i Ty i koleżanka musicie mieć po 2 szczury.

Poza tym dwa nieznajome sobie szczury nie usiedzą spokojnie gdy wyczują drugiego szczura. a dwa szczurki to zwierzęta stadne idobrze się czują gdy mają kompana do spania i zabaw obok .

To ja podam na przykładzie swojej szczurki (wspominałam o tym w swoim wątku już). Miałam dwie szczurki siostry (zdecydowałam się za jednoznacznym stwierdzeniem chłopaka, ze mają być dwa i już- rodzice dowiedzieli się jak klatka była w drodze i mieli się przyzwyczaić a dopiero potem chciałam dokupić drugą szczurkę). Jedna z nich była najmniejsza z miotu i nie ma oka więc bałam się, że nie będzie mogła dotrzymać tępa w zabawach z większa i silniejszą siostrą. Zdecydowałam się na dokupienie im koleżanki. Mała dotarła do domu i chwilę potem pojechałam do veta bo miała wszoły. Odizolowałam ją od reszty. Dwa dni w akwa a potem w drugim pokoju w osobnej klatce (doszła do mnie klatka docelowa). Mała była dzika, nie dała się wziąć na ręce, oswoić, nie brała z rąk nawet przysmaków. Siedziała sama w klatce, osowiała, wycofana, przestraszona. Lek zaaplikowałam wszystkim szczurkom przed wpuszczeniem do nowej klatki (miały z małą kilkuminutowy kontakt). Po ko 1,5 tygodnia stwierdziłam, że nie mam serca trzymać jej osobno. Widziałam na niej 1-2 żywe pasożyty przed podaniem leku, liczyłam, że była leczona jeszcze w hodowli (następne szczurki postaram się adoptować zamiast brać ze sklepu ale nie znalazłam żadnej oferty dla Lublina). Wpuściłam mała do klatki. Oczywiście wstępna bójka, trochę się wystraszyłam, ale cóż, krwi nie było.
Już pierwszego dnia widać było różnicę. Geisha ożywiła się, zaczęła podchodzić do ręki, skubać ją, wąchać brać przysmaki. Nadal było ciężko, ale gdy biegała z Casą i Hayą po pokoju, to zobaczyła, że one do mnie przychodzą, bawią się. Geisha przywykła do mojej obecności, zaczęła brać przysmaki, jak siedziała na biurku to wołałam ją stukaniem i za przyjście dostawała coś dobrego. Teraz przybiega, wchodzi do mnie na kanapę, bawi się. Zero objawów strachu.
Nie wierzę by udało mi się to osiągnąć gdy była sama.

Ja opowiem jeszcze raz moją sytuację.
Mam dwie samiczki ze sklepów zoologicznych Kakadu. Na samym początku myślałam tylko o jednym szczurku. "Będzie fajnie bo będzie mnie bardzo kochała". W czasie kiedy już uzyskałam zgodę na ogona trafiłam na to forum i na różne wątki o ilości szczurków w stadzie. Doszłam do wniosku, że lepiej będzie dwom niż jednemu. Jednak wyprawa na zakupy po ogona i akcesoria zaplanowana.
Mając wcześniejsze doświadczenie z rodzicami w sprawie poszerzania ilości mozliwych zwierząt ( miałam mieć jednego kota mam dwa) stwierdziłam, że najpierw zaadoptuję jednego potem szybko postaram się o drugiego.
Granda przyjechała do mnie w piątek późnym wieczorem. Następny dzień to wolna sobota więc poświęcałam jej możliwie najwięcej czasu. Jednak w momencie kiedy nie mogłam jej trzymać na rękach ( nawet jeśli był to okres 15minut) siedziała skulona w kącie klatki, od czasu do czasu podgryzając pręty. Aż żal było na nią patrzeć.
Na szczęście rodzice na wieść o tym, że chciałabym drugiego szczura zareagowali prawidłowo tj. zgodzili się, więc w niedzielę dołączyła do nas Toffi
U Grandy zaobserwowałam natychmiastową zmianę. Nawet łączenie przebiegło zaskakująco łatwo, więc widać było, że obie pragną kontaktu z innym szczurkiem ( Toffi nie miała w sklepie zbyt fajnych warunków)
Teraz są najlepszymi przyjaciółkami. Śpią ze sobą, razem rozrabiają. Prawdziwa szczurza miłość
Więc ja również podpisuję się pod tym, że szczury muszą być co najmniej DWA
Teraz trwa walka o trzeciego szczurzego domownika i o powiększenie klatki.

Ja kupiłam Manię wczoraj. Podroż zniosła prawidłowo i na luzie. W nowym domu (klatce) troszkę się zestresowała, bo jest sama. Dopiero sobie uświadomiłam, że moglam wziąć również jej przyjaciolke W środę dolączy do niej nowa towarzyszka, tak postanowiłam. Czytałam temat o lączeniu ze sobą szczurków i troche się przestraszyłam, że nowa przyjaciółka nie przypadnie jej do gustu. Rozwiejcie moje obawy, pliss.

Każdy szczur ma zaprogramowane życie w stadzie. Połączenie dwóch szczurków to banał ( bardzo rzadko trzeba się trochę namęczyć) bo są one spragnione szczurzej rodziny. Moje już po godzinie od "poznania" smacznie razem spały. Bardzo dobrze, że podjęłaś decyzji o zaadoptowaniu drugiego ogona.\ Myślę, że nie ma się czego obawiać. Przewertuj wątek o łączeniu i miodzio Napisz potem jak poszło

Dam znać w środe jak poszlo.

Mańka dziś dostala koleżankę Tamarę Dostosowałam się do waszych wskazówek. Dziewczyny poznały się w wannie Wszystko poszło wzorowo i teraz sobie razem śpią

Bardzo się cieszymy

witam jestem tu zupełnie nowa i zupełnie zielona kupiłam jednego szczurka łysolka dumbo po czym po przeczytaniu lektury dokupiłam mu towarzysza z tej samej hodowli ale Pan który mi szczurki sprzedawał nie umiał powiedzieć czy są spokrewnione dodam że to dwa samce widać gołym okiem jaja większe niż główki .Boje się że będą krótko żyć i że pochodzą od spokrewnionych rodziców dowiedziałam się również, że oboje rodzice to fuzzy a od innego hodowcy dowiedziałam się ,że oboje rodziców fuzz daje wadliwe geny i że takie szczurki są słabsze proszę o więcej informacji na ten temat oraz czy to prawda? proszę mi napisać czy mam iść ze szczuraskami do weta czy są jakieś badania profilaktyczne czy powinnam je odrobaczyć zaszczepić nie znalazłam żadnej informacji o profilaktyce u szczurków dodam że chciałabym żeby szczuraski żyły jak najdłużej. bo myślałam że taki szczurek będzie żył tak jak chomik. Mój roborowski żył cztery lata nie wiem jakim cudem ( chyba był mieszańcem bo nieco większy)MÓJ MAIL dogniemiecki7@tlen.pl.

Hej, witaj na forum
Najlepiej jesli pójdziesz do weta, zeby dobrze osłuchal szczurki i sprawdził czy nie mają pasozytów. Nie ma niestety zadnych szczepień, żeby szczurki żyły dlużej. Po prostu trzeba obserwować, reagować szybko, i zapewniać im dobre warunki bytowe. Czyli odpowiednio dużo klatka, trociny lepsze gatunkowo ( a najlepiej kruszon albo pinio albo żwirek bentonitowy), dobre jedzenie i sprawdzanie stanu zdrowia na bieżąco.

Szczury to zwierzęta stadne. MUSZĄ być trzymane razem. Inaczej będą osowiałe, podatne na choroby.
To, że teraz wszystko jest według Ciebie "OK", nie znaczy, że będzie tak za miesiąc, za dwa. Szczerze? Żal mi tej Twojej szczurzycy, pozbawionej towarzystwa. Samotny szczur nie jest już jakby szczurem. Może da Ci to trochę do myślenia.
Jeśli masz zamiar tę panienkę nadal samą trzymać, to lepiej oddaj ją w lepsze ręce. Taka jest niestety prawda.
I życzę dużo rozsądku w tej sprawie.
~Sowa.