szczury.org

Witajcie,
Dwa dni temu zauważyłam u mojego szczura, że cały czas jakby "gada". Takie ni to świszczenie, ni to piszczenie, charakterystyczne przy problemach oddechowych. Pomyślałam- świetnie, przeziębił się, musze iść do weta. Jako, że akurat nie miałam takiej możliwości stwierdziłam, że pójde następnego dnia. Następnego dnia o dziwo zaprzestał tego chrząkania, więc odetchnełam z ulgą, ale po powrocie do domu zauważyłam, że jest jakiś niemrawy. Dzisiaj rano szczurek już całkowicie opadł z sił i dość ciężko oddycha wydając przy tym taki gruchający dźwięk. Od razu po pracy pojechałam do Warszawskiego ogonka (niestety, inne były zamknięte). Pani weterynarz widząc stan szczura od razu insynuowała uśpienie go. Oczywiście niezgodziłam się na to i poprosiłam o ratowanie mojego pupila. Pani doktor jedyne co zrobiła, to obmacała go i zrobiła prześwietlenie płuc. Na prześwietleniu wyszło, że serduszko jest powiększone oraz, że powoli, ale nie jakoś drastycznie płucka tracą swoją ''gąbczastą'' powierzchnie. Poza tym nic złego.
Dostał antybiotyk na odporność i dwa leki na seduszko.
Mimo to Pani weterynarz uznała, że wiele z tego nie będzie i przy tych lekarstwach szczurek pożyje z dwa tydodnie maximum.

Wyszłam z lecznicy jednym słowem wkurzona. I tutaj moje pytanie do was- czy miałyście już takie przypadki ze swoimi pupilami? Nie ma żadnych zmian, czy przesadnych nieprawidłowości w płucach, a szczur mimo to ciężko oddycha. Serce, mimo że powiększone, nie jest też jakoś drastycznie. Chłopczyk opadł dzisiaj z sił, non stop śpi, nie chce jeść, leci mu dużo porfinki z nosa.

Mam zamiar udać się do innego weta dzisiaj, ale potrzebuje pomocy. O jakie badania powinnam prosić? Na co powinnam zwrócić uwagę? Co to ewentualnie może być?

Dodam, że szczurek ma 2 latka, jest leciwy, ale zanim pojawiły się problemy z oddychaniem był całkiem sprawny.

Jesli jestes z Warszawy, to idz do Pulsvetu. Szczurkom na serce podaje sie leki, i spokojnie dają sobie rade. Ale na pewno od razu sie ich nie usypia.

Samo RTG pokazuje tylko, czy serce jest powiększone, trudno na tej podstawie dokładnie zdiagnozować, jaki rodzaj choroby serca dotknął szczura. Mimo to w całej Polsce leczy się tak "na oko" i skutki są w miarę dobre, szczurki żyją kilka miesięcy dłużej. W Warszawie za to macie dostęp do badań echa serca u szczurów - niestety tylko w dwóch lecznicach, jedną z nich jest Medicavet, w której pracują weterynarze specjalizujący się w leczeniu gryzoni, a druga to http://www.weterynarzkardiolog.pl/kontakt.html - gdzie pracuje lekarz kardiolog. Umów się na echo serca i ustalicie dalsze leczenie.

Szczurkom podaje się zazwyczaj leki wspomagające pracę serca jak Prilium, odwadniające, które zmniejszają ciśnienie (Furosemid) i wzmacniające siłę skurczu serca jak np. Vetmedin/Cardisure, Digoxin . Leczenie musi być wdrożone możliwie szybko, bo szczury przy problemach z krążeniem często mają duszności (objawiające się oddychaniem z szeroko otwartym pyszczkiem) i mogą przez to nagle umrzeć.

Niestety ze szczurkiem nie jest najlepiej. Już w ogóle nie je, nie pójdzie do poidełka, non stop leży. Zauważyłam też dziwne objawy, jak przy przysadce, czyli bezwład przednich i tylnych nóg. Dostał już wszystkie leki, jeżeli do wieczora się nie poprawi, to niestety będe musiała ulżyć mu w cierpieniach.

Sabathani, a jakie leki dostał i w jakich dawkach? Dokarmiaj go mokrym pożywieniem, Sinlac albo nutridrink.

smeg, dostał fortecor, prilium, synergal i theorent. Dokarmiam go ze strzykawki, ale dużo nie chce jeść, wykrzywia łepek i się buntuje. I to tylko płyny, typu danonek, nutridrink, gerberek z jarzynkami. Leży non stop w jednym miejscu, przysypia i bardzo ciężko oddycha. Cóż, szczuras ma dwa i pół roku, na dodatek nie jest w najlepszym stanie, więc nie wiem, czy powinnam oczekiwać cudu i go męczyć.

Zaczeła mu lecieć krew z ucha...

Niestety, szczurek został dzisiaj uśpiony. Nie mógł prawie w ogóle oddychać, nie ruszał się, nie chciał jeść. Dostał dodatkowo typowych symptomów przysadkowych (bezwład przednich i tylnych łapek oraz szczękościsk). Doszedł do tego prawdopodobnie wylew (spore krwawienie z ucha).
Inna pani weterynarz również uznała, że to najlepsze rozwiązane. Zrobił się już blady na uszach i łapkach, nie miał sił.
Przeżył ponad 2,5 roku, jest już za tęczowym mostkiem. Śpij Sparkuś [*]

Biedaczek Na szczęscie teraz już go nic nie boli

Podobnie ma mój szczur . Jutro ide z nim do weta. Zyczcie szczęścia