[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
ehhh...Muszę się wyżalić...Otóż od jakiegos czasu mam problem z moim łysolkiem. Zaczęło się całkiem niewinnie - pewnego dnia zauważyłam na jego szyji guzka (pojawił się w bardzo krótkim czasie). Na szczęście szybko okazało się, że to tylko ropień (ja myślałam już o najgorszym). Jeszcze szybsza interwencja - rozcięcie ropnia, toaleta i antybiotyk - miało być już tylko lepiej. Ale to byłoby zbyt proste - szczurek zaczął słabnąć, w miejscach zastrzyków doszło do odczynu i co za tym idzie - martwicy, przestał jeść. Ze względu na to, że jest to łysolek - zaczął mieć też problemy z utrzymaniem odpowiedniej temperatury ciała.
Teraz oprócz toalety miejsca po ropniu, doszła toaleta skóry objętej martwicą, grzanie 24h ciepłą butelką i karmienie papkami. Jednak zamiast lepiej jest coraz gorzej... Po drugiej stronie pojawił się kolejny guzek, a mały przestał łykać (co z tego, że karmię go strzykawką, jak on tego nie łyka). Kolejna dawka leków, środków na wzmocnienie i cały czas grzanie...
Na początku to była walka - walczyłam o niego, jego zdrowie i życie. Teraz - trzymam go przy życiu - za niego utrzymuję odp. temperaturę, za niego dostarczam organizmowi tego co potrzebne, myje i daje organizmowi środki, które powodują pracę całego organizmu. Boję się, że to nie jest już pomoc tylko odwlekanie tego co nieuniknione...
Nie mam już pojęcia, co robić...coraz częsciej mam wrażenie, że powinnam pozwolić mu odejść, ale z drugiej strony - tak bardzo chce wierzyć, że z tego wyjdzie...
Rozstrząsanie teraz tego, że to mutant itd., że to ludzie są winni tego, jaki jest i ja kupując takiego szczurka - nie ma tu znaczenia. Chciałam takiego stworka, nie zdając sobie sprawy z jego słabości. Teraz już wiem, co to jest i jestem przeciwna takim "rasowcom". Mimo wszystko Goły zawsze był normalnym szczurkiem - poza delikatnością niczym nie rózni się od reszty mojej gromadki. A to co teraz go spotkało też ma niewiele wspólnego z jego "rasą". Poza tym nie to jest tu teraz ważne...
Tak bardzo mi go żal, tak bardzo chce mu pomóc...
Teraz oprócz toalety miejsca po ropniu, doszła toaleta skóry objętej martwicą, grzanie 24h ciepłą butelką i karmienie papkami. Jednak zamiast lepiej jest coraz gorzej... Po drugiej stronie pojawił się kolejny guzek, a mały przestał łykać (co z tego, że karmię go strzykawką, jak on tego nie łyka). Kolejna dawka leków, środków na wzmocnienie i cały czas grzanie...
Na początku to była walka - walczyłam o niego, jego zdrowie i życie. Teraz - trzymam go przy życiu - za niego utrzymuję odp. temperaturę, za niego dostarczam organizmowi tego co potrzebne, myje i daje organizmowi środki, które powodują pracę całego organizmu. Boję się, że to nie jest już pomoc tylko odwlekanie tego co nieuniknione...
Nie mam już pojęcia, co robić...coraz częsciej mam wrażenie, że powinnam pozwolić mu odejść, ale z drugiej strony - tak bardzo chce wierzyć, że z tego wyjdzie...
Rozstrząsanie teraz tego, że to mutant itd., że to ludzie są winni tego, jaki jest i ja kupując takiego szczurka - nie ma tu znaczenia. Chciałam takiego stworka, nie zdając sobie sprawy z jego słabości. Teraz już wiem, co to jest i jestem przeciwna takim "rasowcom". Mimo wszystko Goły zawsze był normalnym szczurkiem - poza delikatnością niczym nie rózni się od reszty mojej gromadki. A to co teraz go spotkało też ma niewiele wspólnego z jego "rasą". Poza tym nie to jest tu teraz ważne...
Tak bardzo mi go żal, tak bardzo chce mu pomóc...
Olka
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Bardzo mi przykro. Chyba wiem co czujesz bo ja mam podobną sytuację z moją szczurzynką. Mam wrażenie że przeciągam nieuniknione podając leki przedłużające jej życie. Ale jeżeli jest jakaś szansa, nawet znikoma to nie warto się poddawać.
Trzymam kciuki za Twojego golaska.
Trzymam kciuki za Twojego golaska.
...Tusia, Dziuba,Kruffka,Beza biały aniołek w sercu....Kreciu kocham Cię Wybacz; Nikita,Fredziulek, Marokko, Greta wredotka
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
popieram....
olciu, trzymaj sie!
JESTESMY Z TOBA!
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki!!
Szczurek na pewno czuje ze sie nim opiekujesz i jest mu z tym napewno tylko lepiej a przeciez to jest bardzo wazne...byc z maluchem...
je nie moge byc teraz z moja maluda ale wiem ze ona napewno to czuje ze chcialabym z nia byc...
nie daj sie Olu!
olciu, trzymaj sie!
JESTESMY Z TOBA!
Bardzo mocno trzymam za Was kciuki!!
Szczurek na pewno czuje ze sie nim opiekujesz i jest mu z tym napewno tylko lepiej a przeciez to jest bardzo wazne...byc z maluchem...
je nie moge byc teraz z moja maluda ale wiem ze ona napewno to czuje ze chcialabym z nia byc...
nie daj sie Olu!
<:3 )~...Aru...nigdy nie zapomnę....
...Roa - w podniebnej podróży....
...Roa - w podniebnej podróży....
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Brutalnie może ale byłabym za skróceniem zwierzakowi cierpień. Jeśli jest już tak źle, że zwierzak nie trzyma temperatury i nie może łykać to na pewno bardzo się męczy ale decyzja należy do Ciebie.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Dziękuje - troszke podtrzymuje mnie to na duchu... Mimo wszystko wciąż mam wątpliwości. Z tą temperaturą to jest tak, że nawet najmniejsza błahostka odbija się u łysola(mojego) w ten sposób (już kilka razy bywał zimny i jakoś z tego wychodził, po tygodniu grzania butelką). Z tym łykaniem jest większy problem...ale jak go ogrzeje to łyka... AAAA!!!! Nie wiem.... Do tego on jest bardzo silny - jest już w takim stanie ponad tydzień. To bardzo utrudnia mi decyzje...on jakby walczył,więc ja też walczę...aaa!!!! Niemniej czuje, że chyba lepiej nie będzie...ciągle to chyba...
Olka
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Olu w oczach ogonka widać kiedy walczy, a kiedy sie poddał. Jeżeli u niego widzisz chęć życia warto walczyć.
Z całego serca życzę wygranej.
Z całego serca życzę wygranej.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1
http://stylowabizuteria.com.pl/
http://stylowabizuteria.com.pl/
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
jestem przy Was całym serduszkiem ... pamiętam jak musiałam uśpić moją szczurcię - to naprawde ostateczność, póki szczurek ma chęć - tak jak mówi IVA - walczcie :!:
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Ola, podrap łysolka od nas wszystkich za uszkiem, Oluś i Oskarek wszystkich mocno pozdrawiają.
Sorki, że ci jeszcze nie odpisaliśmy, wkrótce prześlemy nowe fotki ( to łobuziaki ). Czekam jak moja połówka będzie miała dla mnie czas, bo sama stety niestety :? ze zdjęciami sobie nieporadzę, nawet wstawić do galrii ( ciemna magia ).
Odpisz co tam u maluszka.
Pozdrawiamy.
Sorki, że ci jeszcze nie odpisaliśmy, wkrótce prześlemy nowe fotki ( to łobuziaki ). Czekam jak moja połówka będzie miała dla mnie czas, bo sama stety niestety :? ze zdjęciami sobie nieporadzę, nawet wstawić do galrii ( ciemna magia ).
Odpisz co tam u maluszka.
Pozdrawiamy.
Jutro to dziś, tyle, że jutro....
-
- Posty: 95
- Rejestracja: czw mar 11, 2004 2:16 pm
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
to tylko zwierzaczek i nie bardzo rozumie co sie dzieje,u szczurkow takie niezrozumienie moze prowadzic do choroby a nawt smierci,zycze wam jak najlepiej ale wydaje mi sie ,ze dla was obojga najlepiej byloby bezbolesnie i bezstresowo ukrocic cierpienia szczurzaka...
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Wiesz... łysolki sa dużo mniej odporne i może dużo gorzej znosić zaistaniałą sytuację. Obecnie uśpienie szczurka wcale go nie boli. Dostaje on najpierw zastrzyk znieczulający. Naprawdę- i on i Ty oszczędzicie sobie nerwów. Czasem tak jest lepiej...
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
RATTERIA.W.INTERIA.PL
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
No i stało się... Jak wróciłam z egzaminu łysolek juz nie żył - mimo wszystko poczułam ulgę - wiem, że cierpiał, ale nie miałam odwagi go uśpić. Teraz jest już w szczurzym raju, nic go nie boli i może objadać sie żółtym serkiem na okrągło...
Olka
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
trzymaj się teraz mocno
jestem z Tobą całym serduszkiem...
jestem z Tobą całym serduszkiem...
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Jezu....tak mi przykro.
Tak szybko to się stało. Tak niespodziewanie.
Biedne maleństwo,...
Tak szybko to się stało. Tak niespodziewanie.
Biedne maleństwo,...
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
jejku biedaczek a byłam pewna że z tego wyjdzie, taki śliczny z niego szczur był
[EUTANAZJA] a moze podtrzymac zycie
Trzymaj się jakoś.Już mu jest teraz ciepło i pełno w brzuszku.
Figa i Julka u mnie
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów