Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Klucha
Posty: 1
Rejestracja: sob sty 06, 2007 9:49 am

Nieoswojony 4-miesi?czniak :(

Post autor: Klucha »

Piszę, bo już naprawdę nie wiem co zrobić :(...Popełniłam błąd i nie mogę się w sobie przemóc, by go naprawić. Ale opiszę tu wszystko od początku...
Jakoś cztery miesiące temu kupiłam dwa szczurki - Gyrmiona i Morfiona. Morfion zawsze mnie gryzł, częściej uciekał itp...Teraz nawet kiedy wsadzam jedzenie do klatki to on mnie gryzie(nie do krwi).
Gyrmion jest dużo łagodniejszy, bawie się z nim, jeszcze nigdy mnie nie ugryzł...Poza klatką w przeciągu tych 4 miesięcy był z 50 razy. A Morfion...ze 4.
Mam straszne wyrzuty sumienia, ale boje się cokolwiek robić, żeby znowu mnie nie ugryzł. Nie mogę się w sobie przemóc. Ale nie napisałam jeszcze najgorszego...Koło 30 mam dostać małego, 5-tygodniowego samczyka. Koleżance się "znudził" :/ i chciała go oddać do zoologika...Nie mogłam na to pozwolić i zdecydowałam się, że go wezmę. Tak, wiem, że to co robie jest bezczelne - nie umiem sobie poradzić z jednym Morfionem, a biorę kolejnego szczurka...Ale nie mogłąm pozwolić by trafił do zoologika. Nie mogłam!
Jeśli będe miala ich zapoznawać to na neutralnym terenie. Ale jak ja wyjmę Morfiona z klatki? Jak czyszczę ich siedzibę to wyjmuje go przez rękawice. Nie może tak być!
Nie napiszę, że robiłam co mogłam, by go oswoić. Nic nie robiłam, bo się go bałam...Bałam się, że mnie ugryzie. Jestem głupią idiotką. Co ja mam teraz zrobić?
Ewqa
Posty: 1354
Rejestracja: wt gru 28, 2004 8:06 pm
Lokalizacja: Wawa

Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: Ewqa »

[quote="Klucha"]Co ja mam teraz zrobić?[/quote]

Zafunduj sobie skórzane rękawiczki i na początku bierz szczurka w rękawiczkach. Jak sie oswoi z braniem na ręce to rękawiczki zdejmiesz.

To w sumie dziwne że jeden jest milutki a drugi taki dziki. U mnie bardzo pomagał przykład innych, oswojonych szczurków. Dzikuski starały sie nasladowac pozostałe i tak się samoistnie oswajały.

Poniewaz u ciebie tak nie jest, na twoim miejscy zainteresowałabym się czy samczyk-dzikusek nie ma nadprodukcji testosteronu i dlatego nie radzi sobie z emocjami. Poradź się w tym zakresie weta.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: jokada »

jeżeli nie gryzie do krwi - to może on po prostu się boi i nie lubi byc dotykany?
takie szczury tez są ...
warto je wypuszczac razem - nie musisz go przeciez dotykac :roll:
no, może przez pierwsze pare razy bedzie go trzeba zagonic do klatki - ale wystarczy nauczyc - ze jedzenie dostają w klatce po spacerze
sa szczury które sa niedotykalskie, nie lubią kontaktu (jednego takiego mam)
ale warto sie przemuc chociaz by po to zeby takeigo szczura sie nie bac, muc go obejrzec co jakis czas, nie bac sie przytrzymac u weta
u mnie ten niedotykalski jest najstarszym szczurem - tak ze nie potepiam brania kolejnych - kolejnych mam 4

ale warto sie przemóc - zeby szczur sie nie męczył w klatce - zwłaszcza gdy jego kolega biaga
jezeli bedziesz brała kolejnego - warto bys sie przestala bac wiekszego - bo co bedzie jesli beda jakies bójki ? ranki ? szczury trzeba bedzie rozdzielic ?

nie potepiam - ale warto sie zastanowić - czy nie zaniedbasz tego mniej kontaktowego

a - no i jakiej wielkosci jest klatka ? = bo jesli szczur spedza w niej cale swoje zycie bez spacerow - no to wskazane by było żeby była ona naprawde duże i ciekawie urzedzaona - zeby sie szczuras nie nudzil. nie męczył...
Kenzie
Posty: 82
Rejestracja: wt sty 02, 2007 7:59 pm

Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: Kenzie »

Mam niewielkie doświadczenie. Teraz mam drugą szczurzycę; pierwsza, którą kupiłam była chora (o czym zostałam poinformowana w sklepie) i przeżyła u mnie dwa dni.
Z Groszek nie było problemów. Mimo, że mnie kompletnie nie znała, kiedy dawałam rękę przed klatkę, ona od razu na nią wskakiwała.
Podobne problemy, jakie masz z Morfionem, ja miałam na początku z Myszą. Kiedy wkładałam rękę, gryzła mnie. Nie do krwi, ale gryzła. Było to dla mnie niemiłe, bo szybko zaczęłam się jej bać. Samo dawanie jej jedzenia było dla mnie bynajmniej niemiłe. Ale doszłam do wniosku, że tak być nie może. Wyciągałam ją za pomocą rękawiczki - nie wyrywała się i ogólnie była pozytywniej nastawiona do niej niż do mnie. Kiedy już ją wydostałam, wchodziła mi na przedramie. Ja ściągałam rękawiczkę i robiłam jej domek z dłoni. Gryzła. I zrezygnowałam.
Chodziła sobie po mnie i ogólnie robiła co chciała. Nawet, kiedy jej nie dotykałam, a na drodze spotkała moją dłoń - kąsała dość dotkliwie, ale nie do krwi. Irytowało mnie to i doszłam do wniosku, że nie zrezygnuję. Choćby krew się miała polać, nie zrobię jej tej przyjemności i nie ustąpię. Kiedy zauważyła, że już nie odsuwam ręki - przestała. Ba, zaczęła mnie lizać, deliaktnie brać w ząbki moje palce.
Mam ją od 27 grudnia. Teraz jest z niej przytulak, jak sobie spaceruje, to szuka mojej ręki, żeby mnie polizać, co ja też odwzajemniam pieszczotą.
Próbuj. I nie pozwól dać Morfionowi satysfakcji, że się go boisz i że to on dyktuje warunki.
"Czymże jest człowiek bez zwierząt? Gdyby odeszły wszystkie zwierzęta, odszedłby człowiek z wielkiej samotności ducha." Wódz Indian Seattle
"Dobrocią i najsroższe zwierzę ugłaszczesz."
Groszek [*]
_fox_
Posty: 121
Rejestracja: wt lis 07, 2006 11:32 pm

Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: _fox_ »

Nic się nie stresuj, początki nawet cztero miesięczne mogą być trudne. Postaraj się właśnie temu dzikuskowi poświęcić najwięcej czasu i cierpliwości w końcu sie przyzwyczai. Rękawiczka to dobry pomysł, sam na początku używałem. Nowym ciurem sięnie przejmuj dopukie go nie dostaniesz, na razie skup sie na dzikusie.
Nothing is sacred to the rats.
Everything is simply another meal.
rat_race
Posty: 7
Rejestracja: sob lut 21, 2009 9:36 pm
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Re: Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: rat_race »

Witam.

Problem mam taki jak w temacie prawie.
Ale sytuacja od początku wygląda tak:
Miałam kilka szczurków w życiu, z żadnym raczej nie było problemu, jeżeli chodzi o oswajanie, zawsze jakoś naturalnie to wychodziło.
Po dwóch latach od ostatniego ogonka, zdecydowałam, że przygarnę jakiegoś znów bo i czasu dużo mam, a sama w domu siedzę większość czasu.
Poszłam do takiego małego zoologa w moim ówczesnym mieście i kupiłam małą szczurzycę.
na początku był problem, bała się, uciekała na drugi koniec klatki itd. ale ja w zaparte jak już weszła na rękę to od razu kładłam na ramieniu żeby się oswoiła ze mną, ale też tak żeby mogła wrócić do klatki jakby miała dość.
Teraz jest całkiem nieźle (minęło ok.4 miesięcy) Fuego daje się brać na ręce, nie gryzie (nigdy tego nie robiła), ale jest jakaś osowiała.
Domyślam się, że doradzicie mi przygarnięcie kompana dla niej, a właściwie kompanki - i tu jest moje pytanie, bo kiedyś też tak zrobiłam, ale wzięłam młodszą dużo szczurke, na początku się gryzły, ale w końcu starsza ustawiła młodszą i był rozejm. Czy w tym wypadku też brać młodszą czy w tym samym wieku? Fuego jest bardzo spokojna, myślę, że nie biłaby się z nową, wręcz przeciwnie, boję się że nowy szczurek jeszcze pogorszy jej stan. Ona wydaje się być przygnębiona...
Awatar użytkownika
Szarotka*
Posty: 10
Rejestracja: wt lut 17, 2009 10:45 pm
Kontakt:

Re: Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: Szarotka* »

Fuego jest bardzo spokojna, myślę, że nie biłaby się z nową, wręcz przeciwnie, boję się że nowy szczurek jeszcze pogorszy jej stan. Ona wydaje się być przygnębiona...
Nie mam za dużego doświadczenia, ale jeśli jest osowiała i wydaje się przygnębiona to prawdopodobnie znaczy że jest samotna. Jedno wiem, nowy szczurek na pewno nie pogorszy jej stanu, jak już to go poprawi. ;)
rat_race
Posty: 7
Rejestracja: sob lut 21, 2009 9:36 pm
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Re: Nieoswojony 4-miesięczniak :(

Post autor: rat_race »

może niezbyt jasno napisałam o co mi chodzi, ale teraz jak sobie poczytałam dużo o łączeniu to chyba nie mam już obaw. także będę rozglądać się za jakąś samiczką.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”