Proszę o rady
Moderator: Junior Moderator
Proszę o rady
Hej. Jestem tu nowy, proszę o wyrozumiałość.
Kiedyś, dawno temu miałem szczurkę, jedną. Oswoiła się w sumie sama, NIGDY nikogo nie ugryzła, przychodziła gdy się wołało, była po prostu idealna. Od 5 dni mam dwa szczuraski. Mają 4 tygodnie, samiczki (Inka i Eska - imiona dla ułatwienia zrozumienia opowieści ). Chodzi o to, że Inka od razu pierwszego, czy drugiego dnia była bardzo zaciekawiona ręką. Gdy wkładałem ją do klatki od razu podbiegała, wąchała, lizała, wchodziła na nią. Eska była bardziej sceptyczna. Przez te 5 dni tylko raz podeszła do ręki. Problemem z Eską jest to, że akceptuje rękę, pozwala się głaskać, brać na ręce (ale jest wyraźnie zestresowana). Miałem nadzieję, że obserwując zachowania Inki zrobi to samo, jednak nie przekonują jej nawet smakołyki! Dziś przekonała się gdy trzymałem suszonego banana (nie ruszają jej rodzynki ani inne owoce). Próbowałem brać je do wanny, jednak ciągle kupkały, sikały i były nerwowe, branie je na ręce kończyło się zeskakiwaniem i szukaniem wyjścia z wanny. Biurko - obie wchodziły w najciemniejszy kąt, Inka była ciekawska, zwiedzała, a Eska siedziała w kącie i obserwowała. Ręka podstawiona pod nos nie zachęca jej do wejścia, a jedynie wącha, próbuje gryźć (nie tak mocno tylko skubie zębami). Jak skutecznie przekonać ją do ręki? I czy oswajać je razem, obie na raz czy pojedynczo?
Kiedyś, dawno temu miałem szczurkę, jedną. Oswoiła się w sumie sama, NIGDY nikogo nie ugryzła, przychodziła gdy się wołało, była po prostu idealna. Od 5 dni mam dwa szczuraski. Mają 4 tygodnie, samiczki (Inka i Eska - imiona dla ułatwienia zrozumienia opowieści ). Chodzi o to, że Inka od razu pierwszego, czy drugiego dnia była bardzo zaciekawiona ręką. Gdy wkładałem ją do klatki od razu podbiegała, wąchała, lizała, wchodziła na nią. Eska była bardziej sceptyczna. Przez te 5 dni tylko raz podeszła do ręki. Problemem z Eską jest to, że akceptuje rękę, pozwala się głaskać, brać na ręce (ale jest wyraźnie zestresowana). Miałem nadzieję, że obserwując zachowania Inki zrobi to samo, jednak nie przekonują jej nawet smakołyki! Dziś przekonała się gdy trzymałem suszonego banana (nie ruszają jej rodzynki ani inne owoce). Próbowałem brać je do wanny, jednak ciągle kupkały, sikały i były nerwowe, branie je na ręce kończyło się zeskakiwaniem i szukaniem wyjścia z wanny. Biurko - obie wchodziły w najciemniejszy kąt, Inka była ciekawska, zwiedzała, a Eska siedziała w kącie i obserwowała. Ręka podstawiona pod nos nie zachęca jej do wejścia, a jedynie wącha, próbuje gryźć (nie tak mocno tylko skubie zębami). Jak skutecznie przekonać ją do ręki? I czy oswajać je razem, obie na raz czy pojedynczo?
Re: Proszę o rady
Jak napisałeś, panny są u Ciebie dopiero 5 dni Muszą oswoić się z nowym miejscem, zapachami, odgłosami, osobami. Jak już będą się czuć u Ciebie swobodnie, na pewno zaczną interesować się bardziej Tobą
Niektóre szczurki przyzwyczajają się tygodniami. U Ciebie powinno być szybciej, bo to maluchy, do tego są we dwójkę, czują się więc razem pewniej.
Metod oswajania jest sporo, jedni trzymają szczurki godzinami pod bluzą, inni przekupują smakołykami (można o tych metodach poczytać w odpowiednich tematach na forum).
U mnie, w przypadku jednej małej panikary, sprawdziła się metoda z jedzonkiem, i to całkiem przypadkiem. Podawałam jej lekarstwo w kaszce, 3 razy dziennie wyciągałam ją i karmiłam z łyżeczki kaszką z ukrytym lekiem. Po pewnym czasie zaczęła branie na ręce kojarzyć z czymś przyjemnym (kaszką ) i się do tego przekonała.
Ty, przede wszystkim, powinieneś dać pannom czas na oswojenie z otoczeniem i powolutku dawać im się przyzwyczajać do Ciebie Powodzenia!
Niektóre szczurki przyzwyczajają się tygodniami. U Ciebie powinno być szybciej, bo to maluchy, do tego są we dwójkę, czują się więc razem pewniej.
Metod oswajania jest sporo, jedni trzymają szczurki godzinami pod bluzą, inni przekupują smakołykami (można o tych metodach poczytać w odpowiednich tematach na forum).
U mnie, w przypadku jednej małej panikary, sprawdziła się metoda z jedzonkiem, i to całkiem przypadkiem. Podawałam jej lekarstwo w kaszce, 3 razy dziennie wyciągałam ją i karmiłam z łyżeczki kaszką z ukrytym lekiem. Po pewnym czasie zaczęła branie na ręce kojarzyć z czymś przyjemnym (kaszką ) i się do tego przekonała.
Ty, przede wszystkim, powinieneś dać pannom czas na oswojenie z otoczeniem i powolutku dawać im się przyzwyczajać do Ciebie Powodzenia!
Re: Proszę o rady
Ale czy to oznacza, że na razie mam zaprzestać prób oswajania i poczekać aż szczury się ogarną (znaczy przyzwyczają do miejsca, ludzi i innych)? Czy może wręcz przeciwnie? No i czy próbować z obiema na raz czy pojedynczo? Mam wrażenie, że lepiej obie na raz, bo jak jedną zabiorę to druga może być zestresowana... I jeszcze jak próbować? Wkładać je na siłę pod bluzę, brać na biurko czy jeszcze inne metody?
Re: Proszę o rady
Możesz je powoli oswajać, kontakt z Tobą jest wręcz wskazany Po prostu chodziło mi o to, żebyś się nie dziwił, że po 5 dniach panny czują się jeszcze niepewnie, bo to normalne
Powinieneś na razie brać je razem, bo są malutkie, są u Ciebie krótko i z tego co pisałeś, szczególnie Eska, gdy nie ma w pobliżu Inki, czuje się nieswojo. Nie rozumiem metody z biurkiem Proponuję albo próbować pod bluzą, albo np. rozłóż jakiś kocyk na łóżku, usiądź, obok postaw otwartą klatkę i... czekaj Panny będą stopniowo wychodzić z klatki, poznawać, obwąchiwać, podchodzić do Ciebie, niech się rozejrzą, ale niech klatka będzie cały czas w pobliżu i cały czas otwarta, a Ty "na siłę" ich nie przenoś i nie wyciągaj, nie wykonuj gwałtownych ruchów - niech zobaczą, że mogą wejść Ci na kolana, zejść z nich i nic takiego się nie stanie, a wręcz przeciwnie, dostaną jakiś smakołyk czy po prostu je pogłaszczesz
Najważniejsza jest cierpliwość pomalutku się przyzwyczają i nawet się nie zorientujesz, jak się szybko staną rozbrykane i ciekawskie
Powinieneś na razie brać je razem, bo są malutkie, są u Ciebie krótko i z tego co pisałeś, szczególnie Eska, gdy nie ma w pobliżu Inki, czuje się nieswojo. Nie rozumiem metody z biurkiem Proponuję albo próbować pod bluzą, albo np. rozłóż jakiś kocyk na łóżku, usiądź, obok postaw otwartą klatkę i... czekaj Panny będą stopniowo wychodzić z klatki, poznawać, obwąchiwać, podchodzić do Ciebie, niech się rozejrzą, ale niech klatka będzie cały czas w pobliżu i cały czas otwarta, a Ty "na siłę" ich nie przenoś i nie wyciągaj, nie wykonuj gwałtownych ruchów - niech zobaczą, że mogą wejść Ci na kolana, zejść z nich i nic takiego się nie stanie, a wręcz przeciwnie, dostaną jakiś smakołyk czy po prostu je pogłaszczesz
Najważniejsza jest cierpliwość pomalutku się przyzwyczają i nawet się nie zorientujesz, jak się szybko staną rozbrykane i ciekawskie
- sliwkowapanna
- Posty: 286
- Rejestracja: pt wrz 06, 2013 6:11 am
- Kontakt:
Re: Proszę o rady
tak jak mówi Magdonald , ogonki są bardzo krótko u Ciebie, wyrwane od rodziny czy znanego otoczenia i dla człowieka byłoby ciężkie;) Daj im się przyzwyczaić. Ja na swojego Harrego nie naciskałam, wiedziałam, że musi się przekonać i tyle.Smakołyki, drapanie...
Ze mną od 04.2013 ogonek Harry, Wally od 02.2014 oraz Karmelek z Hermioną od 06.2014
Za TM myszki: Pilot 31.03 [*] Egzi 10.06[*]
-----------------------------------------------------
Moje hobby: http://fb.com/sliwkowapanna.photography
Za TM myszki: Pilot 31.03 [*] Egzi 10.06[*]
-----------------------------------------------------
Moje hobby: http://fb.com/sliwkowapanna.photography
Re: Proszę o rady
No ok Dla wyjaśnienia - metoda z biurkiem. Siedząc przy biurku, wkładałem tam szczury, aby były blisko mnie. Metodą "na siłę" wziąłem je pod bluzę. Było ok Potem przeniosłem je do kaptura i dałem rodzynki, suszone bananki i inne smakołyki. Na początku jadły, a potem spały. Co najciekawsze i najbardziej zadziwiające - Inka spała na dnie kaptura wśród niedojedzonych owoców, a Eska (ta bardziej sceptyczna) spała mi na ramieniu, okrywając się kawałkiem kaptura! Potem jednak delikatnie przeniosłem ją do siostry na dno i wyszedłem do innego pomieszczenia zademonstrować rodzicom mały postęp
Wierzę, że będzie ok!
Wierzę, że będzie ok!
- sliwkowapanna
- Posty: 286
- Rejestracja: pt wrz 06, 2013 6:11 am
- Kontakt:
Re: Proszę o rady
u mnie Harry rzadko na ramieniu siada;( może kaptur by go przekonał;) to powodzenia!
Ze mną od 04.2013 ogonek Harry, Wally od 02.2014 oraz Karmelek z Hermioną od 06.2014
Za TM myszki: Pilot 31.03 [*] Egzi 10.06[*]
-----------------------------------------------------
Moje hobby: http://fb.com/sliwkowapanna.photography
Za TM myszki: Pilot 31.03 [*] Egzi 10.06[*]
-----------------------------------------------------
Moje hobby: http://fb.com/sliwkowapanna.photography
Re: Proszę o rady
Nie wiem czy można nazwać to dużym sukcesem, ale po przespaniu prawie całej niedzieli oraz połowy poniedziałku w moim kapturze Eska nabrała więcej śmiałości. Jednak, nadal nie podbiega do ręki gdy tylko ją zobaczy, tak jak robi to Inka. No cóż, może w końcu się to zmieni...
Re: Proszę o rady
Super, to duży postęp!
Mała już nabiera do Ciebie zaufania. Małymi kroczkami do celu Dacie radę!
Mała już nabiera do Ciebie zaufania. Małymi kroczkami do celu Dacie radę!
Re: Proszę o rady
Na pewno dasz radę. Trzymam kciuki i daj znać o postępach