dziwne zachowanie szczurzycy

[aidax3]

zastanawiam się,czy z jedną z moich szczurzych panienek jest wszystko w porządku. Obie mam z tego samego miejsca,odkąd były małe. Mieszkają u mnie 5 miesięcy,z czego jedna wyrosła trochę mniejsza,ale bardzo towarzyska,niemal odrazu się oswoiła,nigdy nie zrobiła nikomu krzywdy,ulubieniec całej mojej rodziny Druga natomiast nie przepada za towarzystwem,skubie i pogryza pierwszą szczurzycę wielokrotnie mnie już ugryzła,zaczęło się od skubania,a teraz gryzie coraz mocniej...właściwie nikt jej nie głaszcze,bo wyraźnie sobie tego nie życzy. Nie wiem co mam z nią zrobić,nie robię jej nic czego nie chce,a ona gryzie nawet jak jej nie zaczepiam..Miał ktoś podobny problem?

[Morgana551]

Mojemu Elmowi od czasu do czasu zdarzyło się dziabnąć. Tak jak piszesz z biegiem czasu coraz mocniej. Dwa razy ugryzł mnie do krwi. Poradziłam sobie z tym przewracając go na plecy. To podstawowa czynność aby pokazać szczurkowi, że Ty tu rządzisz. U mnie pomogło. Spróbuj może i w Twoim przypadku metoda się sprawdzi.

Z moją pierwszą szczurzycą miałam złe wspomnienie. Była pierwszym moim ogonkiem. Miałam wtedy 11 lat. Bardzo byłam do niej przywiązana. Pewnego dnia chciałam ją wypuścić. Nie wiem co jej odbiło ale ugryzła mnie tak mocno, że prawie odgryzła mi opuszek palca. Jednak na moje szczęście nigdy się to nie powtórzyło...

[aidax3]

mnie właśnie dziś dziabnęła kolejny raz. sprzątajac klatkę wyciągałam z szafki podłoże do kuwety,a ona stała na półce nade mną,a za moment spadło na mnie małe pudełeczko. Nie mówię,że specjalnie to zrzuciła,ale chwile później zbiegła na ziemię i dziabnęła do krwi,po czym napuszyła się i uciekła.
Co do przewracania na plecki,znałam tą metodę wcześniej,ale nawet przez rękawiczki czuję jej ząbki,przez co po prostu się jej boję. Szkoda mi też drugiego ogonka,bo często piszczy,a nawet nie jest wpuszczana do domku..
Co do pierwszego szczurka,również mam niemiłe wspomnienia,blizny po nim mam do dziś,choć minęło pół roku odkąd go oddałam.

[Morgana551]

Hmmm dziwne ;/ Ile szczurka ma? Gdyby to był samiec to można byłoby powiedzieć, że to wina hormonów. W mojej szczurzej rodzince miałam w sumie 3 samice i nigdy nie zdarzyło się żeby któraś z nich była taka nie miła. Może po prostu taki ma charakter? Rzadko się zdarza ale jednak. Miałam szczurka, którego inne nie lubiły i go odtrącały (nie wiadomo z jakiego powodu). Ten zaś się przez to bardzo denerwował i na siłę domagał się kontaktu z innymi.... Skończyło się to tak, iż jeden z moich chłopców dotkliwie go pogryzł. Musisz się poradzić osób, które mają styczność na co dzień z samicami.

Spróbuj może wypuścić obie na np. sofę lub łóżko. Usiądź z nimi i nie wykonuj gwałtownych ruchów. Obserwuj zachowanie agresywnej szczurzycy. Może gryzienie to jej reakcja na strach lub stres?

[aidax3]

Kiedy je brałam to były zupełnie małe,nie pamiętam ile,ale takie już gotowe do oddania. Podejrzewam że około 5.5 miesiąca mają teraz. Szczerze mówiąc to codziennie je puszczam po pokoju,jak tylko siedzę w domu. Wiele razy się zdarza że malutka,Szara ( że tak je zacznę rozróżniać) bez problemu wchodzi po mnie i liże,Ruda (ta niesympatyczna) delikatnie bada czy może wejść,czasem wchodzi na kolana,ale niezbyt często..zdarza się ze podskubnie i ucieknie. Nie wydaje mi się żeby to był strach,bo w końcu nic jej złego nie robię,szczególnie kiedy zaczęłam zauważać jej dziwne zachowanie,po prostu bardziej uważam co robię. Myślałam że już się wszystko unormowało,aż do dziś,jak z zaskoczenia mnie dziabnęła. Najgorsze jest to,że jest dwulicowa,raz ugryzie,raz da sie wziąć na ręce na chwile.

Martwię się o Szarą,ponieważ nieraz ją atakuje też,gryzie po łapkach i wyskubała jej za uszkiem futerko..raz ją gryzie,zaraz śpią razem. Niestety niszczy też dużo rzeczy w domu,staram się z nią zaprzyjaźnić,ale im bardziej próbuję jej pokazać,że nie zrobię jej krzywdy tym wychodzi gorzej,a przecież złych zamiarów nie mam.

[Morgana551]

Wydaje mi się, że po prostu ma taki charakterek. Dopóki krew nie leci nie ma się czym martwić. Mój Oskar co jakiś czas ustawia po kontach swoich 3 towarzyszy. Piski przy tym są przerażające... Zazwyczaj dręczy Gizma (po nim najstarszego z gromadki). Po całym zajściu zazwyczaj idą razem spać. Gizmo to łysolek więc czasem zdarza się jakieś małe zadrapanie... ;/

[zielona_owca]

A może tymczasowa izolacja? I ponowne łączenie za kilka dni. Albo oswojenie jej poprzez wkładanie pd ciepłą bluzę?

[aidax3]

Możliwe,że taka po prostu już jest..Raczej o braniu pod bluzę nie ma mowy,nie da się złapać,ba nawet niebardzo lubi głaskanie. Widzę że jest nieufna,bo obserwuje mnie i dużo wącha,po czym sie wycofuje. Bałabym się ze izolacja sprawi,że tylko Szara dostanie lanie,a mnie jeszcze bardziej będzie gryźć. Właściwie to może nawet nie chodzi o klatkę,bo tam mogę swobodnie włożyć rękę,wsypać karmę a nawet lekko pogłaskać,ale kiedy już jest na wolności to broi niemiłosiernie i gryzie nie tylko mnie,ale innych domowników. Trochę to wygląda tak,przynajmniej z moich obserwacji,że ona dobrze wie,że robi źle,ale ma to w nosie. Zawsze gdy ugryzie,natychmiast się puszy i obserwuje,co zrobię. Myślicie że próbuje mnie zdominować?

[Morgana551]

Chyba masz rację, próbuje Cię zdominować więc najlepsze będzie przewracanie na plecy. Izolacja szczurek to zły pomysł. Po kilku dniach może wyniknąć jeszcze większa agresja.

[aidax3]

Nie wiem tylko,czy sama dam sobie z nią radę,wcześniej miałam też agresywnego szczura,tyle że o wiele dotkliwiej gryzł,i przewracanie go na plecki powodowało,że jeszcze bardziej się nakręcał. Ruda aż tak nie gryzie,ale czy gołymi rękami na pewno nie spróbuję jej wywracać,bo blizn mi już wystarczy. Czy rękawiczki nie sprawią,że zacznie sobie kojarzyć mnie ze złem? Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi,ale boję się że w końcu zrozumie rękawiczki=będzie się działo i w końcu to też zawiedzie

[Morgana551]

Niestety może się tak stać. Czyściłam rankę patyczkami do uszu szczurkowi. Na sam widok szczurek piszczał i się stroszył ;/

[aidax3]

No cóż,spróbuję. Podwójna para rękawiczek i do dzieła. Jak narazie to skubnęła mnie i uciekła,po czym wróciła i jakby nigdy nic weszła na kolana i obwąchała od stóp do głów.

Mam nadzieję,że póki nie kojarzy rękawiczek z czymś co trzeba atakować,jakoś to będzie,najwyżej się obrazi,jak to ma w zwyczaju jak zrobi się jej na przekór