Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mycha »

Mycha pisze:Możesz się też umówić że szczuraka weźmie jakiś znajomy czy sklep zoologiczny.
Mam prośbę - niech jakiś mod zaktualizuje ten artykuł, bo ma on 6 lat ::)
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Nina »

Mycha pisze:
Mycha pisze:Możesz się też umówić że szczuraka weźmie jakiś znajomy czy sklep zoologiczny.
Mam prośbę - niech jakiś mod zaktualizuje ten artykuł, bo ma on 6 lat ::)
Na co dokładnie zmienić?
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mycha »

Błędy ortograficzne i wymazać ten fragment o sklepach ;)
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mycha »

W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Nina »

Błędy poprawione ;)

A link... Przerażające. Wrzuce też do tematu o stadności.
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Awatar użytkownika
katarzyna
Posty: 57
Rejestracja: śr kwie 29, 2009 1:14 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: katarzyna »

słuchajcie, jest coraz gorzej. Piorą się nawet jak biegają wolno, czasem jeden zaczyna, czasem drugi. Na Białym lepiej widać zadrapania, ale i tak mam wrażenie, że bardziej obrywa. Biegaja po pokoju właściwie cały czas, kiedy mogą, Czarny ma cały pokój, jako swój teren, Biały pare punktów, ale zazwyczaj "chowa się" u mnie. Dziś, mimo, że starałam się jakoś ich rozdzielić, pobili się na moim brzuchu (dzięki temu mam paskudne zadrapania). Dałam im jeszcze pobiegać, ale po zamknięciu do klatki posprzeczali się jeszcze ze 3x (bardziej rozochoceni jakby).
Zauważyłam też, że zmieniaq się też ich zachowanie w stos. do nas - Czarny już wogóle nie przychodzi na cmokanie, nawet zachęta w postaci przysmaku nie skutkuje. Tzn przychodzi sam, jak zaczepia, podgryza i "znaczy", ale nie daje się kompletnie dotknąć, a o złapaniu mowy nie ma. Już pare razy ugryzł mnie przy próbie schwytania, więc dziś, gdy musiałam to szybko zrobić, potrzebowałam kawałka ręcznika (zwłaszcza po tych wcześniejszych bójkach). Biały też powoli zaczyna próbować dominować nad moją dłonią (potrafi się podkładać do głaskania, żeby za chwile ukąsić).
Za każdym razem, gdy któremuś przytrafi się takie gryzienie, staram się go złapać i potrzymać brzuszkiem do góry, ale np Czarnego to jeszcze bardziej rozjusza i ciągle rpzeraźliwie piszczy, jakby działa mu się jakaś krzywda). Chcieliśmy go też "oswoić" ponownie, ale złazi po nogawce, albo od razu skacze i ucieka. Paradoskalnie, musieliśmy wyjechać na dwa dni, a rodzice nie wypuścili ich z klatki (bo się bali, że ich nie złapią), był spokój i cisza (rodzice w ogóle nie słyszeli żadnych gwaltownych ruchów), nawet nie chciało im się wychodzić za bardzo, gdy my już je wypuszczaliśmy.
Kurcze, boje się ich kastrować, tzn operacji, bo mam uraz do weterynarzy (tak jak i do wszelkiego rodzaju szpitali), ale to chyba jedyne wyjście :(
Chyba, że ktoś ma jeszcze jakiś pomysł na ogarnięcie tego wszystkiego :(
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Ludzie czesto zapominaja, ze sa czescia stada. Jak sie robi ogolna rewolucja i dwa szczury sie bija o wladze to ty tez tutaj jestes zaangazowana na tych samych zasadach. Musisz byc alfa, bo inaczej wlasnie tak Cie beda w calym tym ferworze walki traktowac. Jesli nie bedzie nad nimi odpowiedniej wladzy to bedzie jeszcze gorzej.

To co, ze sie drze... Nic mu nie jest, a po prostu mu sie to nie podoba, bo jego szczurza duma dziala i hormony buzuja. Szczury rzadza sie brutalnymi prawami. Trzymasz delikwenta mocno przycisnietego do ziemi dwoma rekoma az nie przestanie sie ruszac i drzec. Moze to trwac nawet 10 min, ale nie mozna odpuscic bo wtedy uzna, ze on ma przewage i bedzie jeszcze gorzej. Wiem, ze to strasznie wyglada bo takie slodkie zwierzatko itd. ale tak trzeba.

I to samo z drugim. Po kazdej bojce takiej, ze na twoim brzuchu sie dzieje lapac delikwentow i do ziemi. Powinno ich to ostudzic i zmienic nastawienie. I przy kazdej okazji obracac na plecy i trzymac, chociaz na chwile. Mozesz ich podszczypywac przy szyi co w ich mniemaniu oznacza iskanie i oznaczenie dominacji.

Na poczatku beda sie wsciekac i burzyc, ale jak konsekwentnie bedziesz to robila to przystopuja.

Ja przy kazdym laczeniu to przechodzilam, bo moj szczur wyzywal mnie na pojedynki wrecz jak pojawiali sie nowi. Zmieniala sie hierarchia i chcial sie wyprobowac. Tak mu mowil instynkt. Po dominacji znow stawal sie kochana kluska.
Awatar użytkownika
*brukselka*
Posty: 44
Rejestracja: wt sie 11, 2009 7:39 pm
Lokalizacja: KRK

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: *brukselka* »

Witam wszystkich.
Mamy mniej więcej rocznego szczura. Długo rozważaliśmy dokooptowanie dla niego towarzystwa i w końcu ponad miesiąc temu adoptowaliśmy dwa ok. 3miseięczne husky. Maluchy są straszne słodziaki - rozrabiaki, obydwoje je uwielbiamy. Niedługo potem wyjechaliśmy na tydzień i wszystkie 3 ogony trafiły do Opiekunki zastępczej. Tam przeszły fazę łączenia (był to dla nich jak najbardziej neutralny teren) i był względny spokój. Później to samo powtórzyliśmy u nas na podłodze i starszy pogonił maluchy. Nie zrażeni postanowiliśmy za kilka dni spróbować znów. Znowu na podłodze w kuchni, na kafelkach, żeby łatwo było usunąć zapach. Starszy jak zobaczył młodszego zaczął się puszyć i stawać bokiem. Myślałam, że tylko tak straszy, a on w pewnym momencie sie rzucił na niego i pogryzł mu ogon mocno do krwi. Postanowiliśmy zrobić przerwę na 2 tygodnie. Zmienialiśmy zawsze ubrania, jak szliśmy do starszego (tak samo do młodszych), myliśmy ręce. Jednak są rzeczy, których się nie da wyeliminować, czyli zapach ogólny w domu. Klatki są zamknięte w osobnych pokojach, ale szczury i tak się czują nawzajem. Starszy zaczął bardzo agresywnie reagować na jakikolwiek zapach nowych szczurków. Co gorsze, na nas też zaczyna wypróbowywać swoje zęby. Potrafi siedzieć spokojnie na rękach, a za 5 minut mu coś nie przypasuje i mocno gryzie do krwi. Od tamtego czasu często się zdarzają przypadki podrapania, ugryzienia. A jak mój chłopak raz wziął starszego i zapomniał umyć rąk po maluchach to od razu został dziabnięty. Również kiedy się mu czegoś zabrania, odganiając go strasznie go denerwuje. Raz dosłownie gonił po łóżku mojego chłopaka i rzucał się na niego.
Najgorsze jest to, że zwyczajnie boimy się naszego szczura. Nikt nie wie co mu może odwalić i kiedy się na nas rzuci. Poważnie rozważamy kastrację, ale trochę się boimy, to jednak b.poważny zabieg.
Jeśli komuś chciało się odczytać cały ten mój elaborat to proszę o radę. Kastrować, czy nie kastrować?
Z góry dzięki :)
Bezszczurkowy :(

Za TM: Snuker, Marian, Stefan
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

To nie jest taki b powazny zabieg jak sie wszystkim wydaje. Ja bym wlasnie nazwala to 'zabiegiem', a nie operacja. Wet przecina moszne, wyluskuje jadra, obcina i podwiazuje nasieniowody :) Ogolnie zabieg trwa z godzinke :)

Dla porownania sterylizacja samicy wiaze sie z przecieciem powlok jej ciala i z bardzo powazna ingerencja w organizm i to jest b niebezpieczna operacja.

Wasz samiec ewidentnie ma problemy z hormonami. Moj tez ganial mnie po pokoju probujac przepedzic, rzucal sie na nogi, atakowal bez ostrzezenia, puszyl sie na mnie, przeokrutnie syczal i warczal i gryzl do krwi. Doszlo do tego, ze rzucal sie nawet jak chcialam mu dac jesc i musialam wszystko robic w budowlanych rekawicach...

Radze poszukac na forum polecanego weta i czym predzej udac sie na zabieg :) Moj samiec ma sie swietnie i stal sie taka za przeproszeniem pierdola, ze szok :P hehe Nic nie stracil ze swojego upartego i indywidualnego charakteru, ale ze wszystkich konfliktow sie wycofuje, nie gryzie do krwi i dobrze zyje z kolega, a wczesniej o malo go nie zabil (kolega mial ponad 2h operacje i do tej pory widac mu wielgachna blizne), do obcych szczurow potrafi byc brutalny, ale juz nie uzywa wcale swoich zebow, a jedynie dominuje przyciskajac :)
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Poza tym szczur jak jest w ciaglym stresie to sie meczy. Oslabia to jego serce, uklad odpornosciowy. Ma potrzebe kontaktu z innymi, ale instynkt mu nie pozwala. Jest skolowany, zmeczony i sflustrowany, a to skraca jego zycie.
Awatar użytkownika
*brukselka*
Posty: 44
Rejestracja: wt sie 11, 2009 7:39 pm
Lokalizacja: KRK

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: *brukselka* »

Dzieki Tamiska. Myśle, że to ostatecznie przekona mojego chłopa. Dla niego to byla wieksza krzywda, niż ciągły stan napięcia u szczurasa. Ale hmm...to w końcu facet. Żaden nie chce byc pozbawiony atrybutów swojej męskości ;) Poszukam w temacie o wetach jakiegoś dobrego z Krakowa.
Bezszczurkowy :(

Za TM: Snuker, Marian, Stefan
Awatar użytkownika
katarzyna
Posty: 57
Rejestracja: śr kwie 29, 2009 1:14 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: katarzyna »

Z chłopakami jest... lepiej. Tak się składa, że w grudniu wyjeżdżamy na 2tyg, szczurki zostają w domu z rodzicami. Postanowiliśmy, że zmiast puszczania i łapania, poprost puścimy je luzem na cały dzień, ewentualnie na noc będziemy łapać, żeby nie było później problemów jak nas nie będzie (zawsze, gdyby rodzice też planowali jakiś wyjazd, będzie można komuś dać klucze, żeby nakarmił).
Ustaliliśmy, że zaczniemy już teraz patrzyć co mogłyby zniszczyć bez opieki, żeby zawczasu przygotrować pokój i domowników. Oczywiście zawsze były puszczane na pare godzin, ale zawsze ktoś był w pobliżu.
Teraz nie ma problemu z łapaniem, same wpadaja do klatki (przez kilka dni przyzwyczaiły się, że rano i tak je puszczę), śpią jak zabite do następnego razu.
[wcześniej opcja biegania non stop była niemożliwa ponieważ w lecie okno musi być otwarte na oścież, bo mieszkanie starsznie się nagrzewa]
Po tygodniu tej wolności do oporu szkód specjalnych nie odnotowaliśmy, natomiast chłopaki to inne szczury!! Jak się zepną, to delikatnie o kawałek jedzenia, ale takich regularnych walk nie ma. Przybiegają (Czarny dalej nie tak chętnie, jak Biały), gdy wchodzi ktoś do pokoju, liczą na głaskanie i jakiś smakołyk.
Teraz musimy popracować nad tą hierachią w stadzie, ale już widze wyraźne światło w tunelu. :)
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

brukselka wytlumacz TŻtowi, ze szczury samce nie znaja czegos takiego jak poczucie straty z powodu braku jader :) Moj samiec nie wie nawet, ze nie ma jader, a za to jest szczesliwszy. Wczesniej nigdy sie nie bawil, nie skakal, nie cieszyl. Teraz sie wyglupia, mizia, gania za przedmiotami itd. Widac jak odzyl :) W grudniu skonczy 2.5 roku, a wyglada jak mlodzik :)
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Aha i nie wyglada jak wielka samica ;) Dalej ma to co facet miec powinien wlacznie z moszna :) Poza tym dalej widac, ze to samiec, a ma o wiele fajniejsza siersc niz moj pelnojajeczny, nie znaczy i nie smierdzi w ogole (nie ma zadnego zapachu O_O )
Vicktorii
Posty: 14
Rejestracja: wt sie 11, 2009 8:26 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Vicktorii »

Mam pytanko :D:D



Mam 9-miesięcznego szczura (samca) i chciałabym mu dokupić samice (oczywiście najpierw go wykastruje:P) tylko teraz pytanie ... Czy moge mu kupić malutką smiczke, czy raczej jakąś starszą ...? Bo nie chciałabym ,żeby ją zagryzł ;D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”