Łączenie szczurasków- archiwalne
Moderator: Junior Moderator
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
moim zdaniem ten duży tylko dominuje małego .
powiem tak; dopóki krew się nie leje to jest dobrze.
powiem tak; dopóki krew się nie leje to jest dobrze.
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
strasznie się martwię ;(
ten mały siedzi uczepiony łapkami do górnego rogu klatki, widac, że już mu się oczka zamykają, jest napewno śpiący (ale głodny nie jest, karmiłam go). widać, że jest przerażony;( takie maleństwo przy tym moim olbrzymie wydaje msię taki kruchutkie. boję się, że zrobi mu krzywde! gdzie maluch nie spocznie na chwilę, ten duży zaraz przerwya zajęcie i leci porozstawiać go po kątach. przewraca go na plecy i trzyma chwilkę łapami, w czasie którym maluch drze się w niebo głosy, tak straznie się boji i na dodatek zauważyłam, że mały ma cały brzuch i tyłek mokry od oblizywania starszego, tamtem ma jakąś manię, wkłada mu paszczę pod ogon i liże aż mui języka brakuje!
jestem naprawdę zmartwiona, serce mi pęka, jak patrzę na tą małą perełkę on ma zaledwie 5cm, podczas gdy ten 3 miesięczny już z 18 nie licząc ogona:( mały totalnie zamiera, gdy go widzi od 15 są w jednej klatce.
ten mały siedzi uczepiony łapkami do górnego rogu klatki, widac, że już mu się oczka zamykają, jest napewno śpiący (ale głodny nie jest, karmiłam go). widać, że jest przerażony;( takie maleństwo przy tym moim olbrzymie wydaje msię taki kruchutkie. boję się, że zrobi mu krzywde! gdzie maluch nie spocznie na chwilę, ten duży zaraz przerwya zajęcie i leci porozstawiać go po kątach. przewraca go na plecy i trzyma chwilkę łapami, w czasie którym maluch drze się w niebo głosy, tak straznie się boji i na dodatek zauważyłam, że mały ma cały brzuch i tyłek mokry od oblizywania starszego, tamtem ma jakąś manię, wkłada mu paszczę pod ogon i liże aż mui języka brakuje!
jestem naprawdę zmartwiona, serce mi pęka, jak patrzę na tą małą perełkę on ma zaledwie 5cm, podczas gdy ten 3 miesięczny już z 18 nie licząc ogona:( mały totalnie zamiera, gdy go widzi od 15 są w jednej klatce.
Jesteśmy dziećmi szczęścia wciąż czekającymi na zaległe alimenty..
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Mam pytanie czy do dwuch dorosłych samców moge dołączyć małego samca ?
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
ja mam pytanie/sprawę. Czy łączył ktoś starsze szczury (9mies) z trzecim?
Moj problem jest warstwowy, ale postaram sie jak najkrocej.
1. moich dwóch dzików (bracia) od poczatku maja ze sobą problem, piorą się i raz dominuje jeden, raz drugi, z czego wyraźniej agresywny jest czarny (ale tylko do brata, do ludzi jest odwrotnie).
2. nie bylo mnie w trakcie swiat jakies 2 tyg w domu, teraz po 10min biegania wolno, biały atakuje mi rękę. Robie tak, jak wcześniej - na plecy, trzymanie, on oczywiscie po dluzszej chwili przestaje sie ruszac, ale do nastepnego dnia zapomina i sprawa się powtarza.
3. równocześnie z powyższym, mam w domu "resztki" tymczasu od Cyklo - 5 chlopakow było, teraz zostaly 2 maluchy i Edzio, ktory ma zostać. To jest o tyle wazne, ze zaraz po moim powrocie moje chlopaki dostali kolejny stresogenny czynnik. No i dlatego chociaż, że nie miałam w planie ich łączyć, stały w jednym pokoju, wybiegi osobno no ale agresja przez kratki byla, a co za tym idzie więcej bojek wewnątrz stada. Dodam, że w swoim stadzie Edzio (nowy) był alfą...
No i nadciąga ten dzien, kiedy dwa maluchy pojdą, edzio zostanie sam i będę musiała go polączyć z moimi. Chcę zacząć to robić już ale nie wiem, jak się zabrać - przede wszystkim dlatego, że próbowałam już wanny - moj czarny (aktualny szef) byl wanna przerażony, ale jak zobaczył obcego szczura na moich rękach odzyskał pewność siebie i skoczył mi praktycznie na brzuch wczepiajac sie w bluze, fukacjąc i jeżąc się.
Pytania:
1. Czy łączyć ich na raz - oba moje plus nowy, czy zaczać od dominującego?
2. Co zrobić, jeśli jeden (słabszy) podda się nowemu/zaprzyjaźni się, a alfy nie będę mogła oswoić?
Moj problem jest warstwowy, ale postaram sie jak najkrocej.
1. moich dwóch dzików (bracia) od poczatku maja ze sobą problem, piorą się i raz dominuje jeden, raz drugi, z czego wyraźniej agresywny jest czarny (ale tylko do brata, do ludzi jest odwrotnie).
2. nie bylo mnie w trakcie swiat jakies 2 tyg w domu, teraz po 10min biegania wolno, biały atakuje mi rękę. Robie tak, jak wcześniej - na plecy, trzymanie, on oczywiscie po dluzszej chwili przestaje sie ruszac, ale do nastepnego dnia zapomina i sprawa się powtarza.
3. równocześnie z powyższym, mam w domu "resztki" tymczasu od Cyklo - 5 chlopakow było, teraz zostaly 2 maluchy i Edzio, ktory ma zostać. To jest o tyle wazne, ze zaraz po moim powrocie moje chlopaki dostali kolejny stresogenny czynnik. No i dlatego chociaż, że nie miałam w planie ich łączyć, stały w jednym pokoju, wybiegi osobno no ale agresja przez kratki byla, a co za tym idzie więcej bojek wewnątrz stada. Dodam, że w swoim stadzie Edzio (nowy) był alfą...
No i nadciąga ten dzien, kiedy dwa maluchy pojdą, edzio zostanie sam i będę musiała go polączyć z moimi. Chcę zacząć to robić już ale nie wiem, jak się zabrać - przede wszystkim dlatego, że próbowałam już wanny - moj czarny (aktualny szef) byl wanna przerażony, ale jak zobaczył obcego szczura na moich rękach odzyskał pewność siebie i skoczył mi praktycznie na brzuch wczepiajac sie w bluze, fukacjąc i jeżąc się.
Pytania:
1. Czy łączyć ich na raz - oba moje plus nowy, czy zaczać od dominującego?
2. Co zrobić, jeśli jeden (słabszy) podda się nowemu/zaprzyjaźni się, a alfy nie będę mogła oswoić?
- sopocianka
- Posty: 594
- Rejestracja: ndz cze 26, 2005 5:26 am
- Lokalizacja: Sopot
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
"Ewentualności".... Hmm... Jedną z nich jest trzymanie w pokoju kilku klatek. Miałam dwóch samców, ale po paru miesiącach wspólnego życia, stali się wobec siebie tak agresywni, że musiałam ich rozdzielić. Po jakimś czasie doszedł trzeci (podrzutek - mój kochany Yeti)... i zmuszony został zamieszkać w trzeciej klatce, gdyż żaden z już mieszkających u mnie szczurów go nie zaakceptował. Miałam trzech samców - jeden mieszkał w M2, drugi w M1, a dla trzeciego została najmniejsza klatka po chomiku...
Dodam jeszcze, że mój pokój jest dosyć mały. A tyle się mówi - "szczury to zwierzęta stadne, powinno się je trzymać w grupach"... Może po prostu miałam pecha?
Teraz planuję przygarnięcie chłopaków z jednego miotu, żeby zminimalizować ryzyko agresji.
Dodam jeszcze, że mój pokój jest dosyć mały. A tyle się mówi - "szczury to zwierzęta stadne, powinno się je trzymać w grupach"... Może po prostu miałam pecha?
Teraz planuję przygarnięcie chłopaków z jednego miotu, żeby zminimalizować ryzyko agresji.
Za TM: Ret, Kangus, Urodzinka, Okruszek, Skrawek, Flips, Settimo, Yeti, Skierka, Chochlik
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
czytałam tutaj o łączeniu i powiem szczerze, że mam duży problem, robiłam wszystko jak należy ale to chyba koniec... moje dwa samce mam od 2 stycznia i się pojawił kolejny ogonek bo właściciel zrezygnował, mały był jeszcze chory (miał świerzba) i trzymany był w osobnej klatce, teraz zamierzałam je połączyć ale wystąpiły pewne trudności. Wąchały go, sprawdzały itp, on nieruchomiał, i całkowicie się poddawał "testom", ale po pewnym czasie wychodził z tego z ranką na plecach i ubytkiem sierści.. dodam jeszcze (bo zapomniałam), że wszędzie indziej się dogadują i nic się nie dzieje, natomiast jak je włożę do klatki to się zaczyna.
Klatka była umyta i w sumie jak nowa ale chyba dalej czują, że to ich teren a ten mały się tam boi przebywać i jest strasznie nerwowy.
Da się jakoś inaczej może połączyć szczurki? Czy zostaje mi tylko oddanie młodego, bo nie mogę mieć 2 klatek, i 4 szczurów..
Pomóżcie mi jakoś to bardzo ważne.
Klatka była umyta i w sumie jak nowa ale chyba dalej czują, że to ich teren a ten mały się tam boi przebywać i jest strasznie nerwowy.
Da się jakoś inaczej może połączyć szczurki? Czy zostaje mi tylko oddanie młodego, bo nie mogę mieć 2 klatek, i 4 szczurów..
Pomóżcie mi jakoś to bardzo ważne.
Ze mną: Hermes, Henoch i Lancelot; za TM: Bletka [*]
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Skoro wszędzie indziej się dogadują, to spróbuj jak najczęściej wypuszczać je razem, niech mają okazję się dobrze poznać. Na razie niech maluch mieszka osobno, ale spędza wybiegi ze starszymi. To może trwać nawet parę tygodni, ze wspólną klatką poczekaj, aż nie będzie żadnych oznak agresji poza nią.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
No właśnie nie ma żadnych oznak agresji poza klatką, nawet czasem śpią razem u mnie na łóżku, ale w klatce mały jest przerażony.
Nie wiem czy normalnie poza klatką się ignorują czy coś, normalnie się wąchają, trochę popiszczą i nic poza tym. Nawet dobrze im się razem czas spędza ale tylko i wyłącznie poza klatką. A ja niedługo wracam do domu i bardzo bym chciała je trzymać razem bo inaczej będzie problem, nawet z przewozem ich, bo nie wiem jak zareagują jak będą musiały być razem w transporterku..heh spróbuję dzisiaj jeszcze raz, razem będą na wybiegu a potem małego wsadzę do klatki samego tak na 30 min może więcej, może się przyzwyczai do klatki i nowego zapachu, zaznaczam, że klatka będzie znowu umyta. Tylko, że w niej są drewniane półeczki, których nie mogę na razie wymienić na coś innego, a tam jak wiadomo jest dużo ich zapachu, zwłaszcza moczu.
Nie wiem czy normalnie poza klatką się ignorują czy coś, normalnie się wąchają, trochę popiszczą i nic poza tym. Nawet dobrze im się razem czas spędza ale tylko i wyłącznie poza klatką. A ja niedługo wracam do domu i bardzo bym chciała je trzymać razem bo inaczej będzie problem, nawet z przewozem ich, bo nie wiem jak zareagują jak będą musiały być razem w transporterku..heh spróbuję dzisiaj jeszcze raz, razem będą na wybiegu a potem małego wsadzę do klatki samego tak na 30 min może więcej, może się przyzwyczai do klatki i nowego zapachu, zaznaczam, że klatka będzie znowu umyta. Tylko, że w niej są drewniane półeczki, których nie mogę na razie wymienić na coś innego, a tam jak wiadomo jest dużo ich zapachu, zwłaszcza moczu.
Ze mną: Hermes, Henoch i Lancelot; za TM: Bletka [*]
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Wspólna podróż w transporterze nie powinna być problemem, szczury w stresujących momentach raczej się "integrują". Spróbuj różnych kombinacji: mały w klatce dużych, duże w klatce małego, jeden duży z małym, drugi duży z małym itp.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
Ja zastanawiam sie na powiekszeniem stadka o 1 lub 2 panow czyli mialabym 3 lub 4. Jednak moje dwa chlopaki juz sie ze soba zzyly, jeszcze tam niby "walcza" o berlo wladzy, ale ogolnie sie kochaja. No i teraz nie wiem jak by zareagowali na kolejnego/nych kolegow. Czy moge sie spodziewac, ze bedzie np dwoch na jednego czy poprostu sie powachaja, poliza i bedzie ok.
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
jak najbardziej mozesz polaczyc szczurki 2+1. wazne aby zrobic to na neutralnym terenie np w wannie zeby zaden szczurek nie byl na "swoim terenie" :)ciezko0 stwierdzic jak zachowaja sie wobec siebie to zalezy od charakteru ogoniastych. jest duzo o laczeniu 2+1 i 2+2. poszukaj sobie na forum i powodzenia z lączeniem zycze
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
tak przy okazji chciałam tylko napomnieć, że łączenie się udało, przynajmniej po części bo mały siedzi już spokojnie w klatce, tylko że osobno się trzyma, dałam mu jego domek z poprzedniej klatki i tam przebywa, w większości to się ignorują ale już nic złego się nie dzieje. Spróbowałam go najpierw oswoić z nowym miejscem, był najpierw sam w klatce chyba 4h, a potem po "kawałku" dodawałam przyjaciół (tj, najpierw 1 szczurek a potem po jakimś czasie drugi). Bójka była ale już bez żadnych ran. Teraz śpią, każdy w innym kącie klatki ale jedzą razem i jakoś znoszą swoje towarzystwo.
A myślałam, że już się nie uda a tu taka niespodzianka.
Dziękuję wszystkim za pomoc i rady
pozdrawiam hitomi
A myślałam, że już się nie uda a tu taka niespodzianka.
Dziękuję wszystkim za pomoc i rady
pozdrawiam hitomi
Ze mną: Hermes, Henoch i Lancelot; za TM: Bletka [*]
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
chcialam opowiedziec jak u mnie przebieglo laczenie,moze komus sie przyda....:)zaczelam laczenie 2 dni temu, zlamalam troche zasady,wczoraj odbylo sie drugie spotkanie integracyjne takze przebieglo bezproblemowo:) dzis szczurcie od 6 rano sa juz razem w klatce a wiecie na czym polegala zmiana zasad?...Moja gromadka miala duza woliere, nowo przybyle stadko przyjechalo w jeszcze wiekszej... nie wyczyscilam woliery,wymieszalam brudne sciolki ze soba,w duzej wolierze pomontowalam rury i inne elementy z tej mniejszej klatki,tak ze zrobiam totalny misz masz zapachowy ani jedno ani drugie stadko nie czulo sie jak u siebie...i coz....siedza sobie wszystkie razem,czasem jedna druga przegonie po klatce i na tym sie konczy
mam nadzieje ze to sie juz nie zmieni
moze to tylko te moje panny takie grzeczne,he he he a moze to latwiejszy sposob na zintegrowanie
pozdrawiam wszystkich i dziekuje za rady ktore tu wyczytalam bo dzieki nim czulam sie pewniej
_________________
mam nadzieje ze to sie juz nie zmieni
moze to tylko te moje panny takie grzeczne,he he he a moze to latwiejszy sposob na zintegrowanie
pozdrawiam wszystkich i dziekuje za rady ktore tu wyczytalam bo dzieki nim czulam sie pewniej
_________________
izka
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
moje alfy na drugi dzien na neutralu dostały zjeżenia, zgrzytania i fukania na siebie, wiec za chwile nie bede miała miejsc, ktore będą neutralne. w sumie nie-alfa z moich dwóch ma szczerze gdzies nowego, ale z drugim nie bedzie tak łatwo ;/ nie chce do konca zycia jedno mojego alfy trzymac w osobnej klatce, bo sie nie potrafi chłopak zsocjalizowac ;( najlepsze, że edzio (nowy) jest większy od mojego. inna sprawa, ze moj to czysta dzikosc wzgledem ludzi wiec doswiadczenie w fight clubie spore ma. dzis kolejna próba.
aha, miałam wlasnie spytac, co teraz, jesli słabszy sie juz powiedzmy, podporzadkował, boje sie go rozdzielac ze "starym" alfą, bo od urodzenia razem mieszkali, a poza tym nie chce go narazac na jego agresje (taki to pies ogrodnika z niego moze wyjsc)... moze puszczac po pokoju słabszego z nowym, ale w klatkach zostawic dalej oddzielnie?
aha, miałam wlasnie spytac, co teraz, jesli słabszy sie juz powiedzmy, podporzadkował, boje sie go rozdzielac ze "starym" alfą, bo od urodzenia razem mieszkali, a poza tym nie chce go narazac na jego agresje (taki to pies ogrodnika z niego moze wyjsc)... moze puszczac po pokoju słabszego z nowym, ale w klatkach zostawic dalej oddzielnie?
Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane
No wiec starszy szczur ma 3 miesiace, mlodszy 2. Sa razem w zasadzie od poczatku Caney (starszy) pojawil sie pierwszy Januszek na drugi dzien. Chlopaki sa juz od ok 2 tyg i ustalanie hierarchii do wczoraj odbywalo sie w miare lagodnie. Wczoraj w srodku nocy obudzily mnie takie wrzaski mlodszego, ze myslalam, ze go ze skory obdzieraja. Kiedys wystarczylo podejsc do akwa, zeby sie uspokoily teraz nawet rozdzielanie nic nie pomaga, a "walki" staja sie coraz hmm bardziej widowiskowe. Kotluja sie niemilosiernie, choc krew sie nie leje, a futro nie lata, wiec staram sie nie ingerowac, ale spac cholery nie daja. Powinnam sie martwic tymi wrzaskami i bijatykami czy poki nic sobie nie robia zostawic w spokoju?