Strona 1 z 1

[Lublin, Wa-wa, Łódź] Dwa przystojne waciki :)

: wt sty 21, 2014 9:51 pm
autor: krwiopij
Od około miesiąca mieszkają ze mną dwa przystojne watki. Chłopaki zostali zabrani z laboratorium - byli nadwyżką w zamówieniu, nigdy nie byli potrzebni i nie byli wykorzystywani do żadnych testów. Wakacje i jesień przeczekali pod opieką sympatycznych pań laborantek, zadbani, żywieni normalną karmą dla szczurów (nie paskudnym granulatem). Mają teraz ok. 9 miesięcy.

Chłopcy są śliczni (jak to watki - wielkie, misiowate kluchy :P) i uroczy. Żywo reagują na cmokanie, uwielbiają jogurt truskawkowy. Jeden jest całkiem odważny i daje się nawet brać na ręce, drugi to trochę tchórzyk, ale wciąż ciekawski i sympatyczny. ;) Nawet wystraszeni nie gryzą. Nie boją się kota (w każdym razie mojej specjalnej kotki), nie wykazują agresji względem królika. Są oczywiście zupełnie zdrowi i w każdej chwili gotowi na przeprowadzkę. Liczę na to, że w nowym domu zamieszkają w dużej, ciekawej klatce i przekonają się do spacerów (póki co są nieśmiali i niezbyt lubią wychodzić na zewnątrz). Towarzystwo normalnych, odważnych szczurów na pewno pomogłoby im nauczyć się, jak korzystać z życia. :)

Chłopaków najchętniej oddałabym razem, w dwupaku. To bracia, nie chciałabym ich rozdzielać. Na życzenie osoby adoptującej mogę załatwić kastrację (za zwrot kosztów - ale w promocyjnej cenie :P). Gryzonie przebywają obecnie w Lublinie, ale mogę dowieźć je do Łodzi, Warszawy czy miast na trasie (Radom, Puławy, Skierniewice itd.).

Re: [Lublin, Wa-wa, Łódź] Dwa przystojne waciki :)

: sob sty 25, 2014 6:45 pm
autor: krwiopij
Z radością - i pewnym zaskoczeniem - informuję, że chłopki chyba się przejęli internetowym ogłoszeniem i tego samego wieczora obydwaj wyleźli z klatki na spacer. :D Ja wiem, że dla normalnego szczura to żadne osiągnięcie, ale oni zrobili to pierwszy raz od pobytu u mnie i jestem z nich strasznie dumna. Wychodzą teraz codziennie i choć trzymają się w okolicach klatki, głównie pod kaloryferem i w fałdach koca, to są coraz odważniejsi i nowe możliwości wyraźnie ich cieszą. :)

Muszę dodać, że z osobą zainteresowaną adopcje będę chciała pogadać, podsunąć jej ankietę do wypełnienia (mnóstwo szczegółowych pytań), no i będę oczekiwać podpisania umowy adopcyjnej. Nie ma tam nic strasznego, ale chcę mieć jakieś zabezpieczenie - gdyby z jakichkolwiek powodów szczury nie mogły zostać w nowym domu, mają wrócić do mnie.

Z fotkami niestety marnie, bo kotka zasiusiała mi aparat i tylko stara komórka mi została... :( Zdjęcia wychodzą ciemne i nieostre. Ale podejmę próbę uzyskania lepszych.