Strona 1 z 1

Ekstremalne upały w Holandii i ogoniaste.

: czw lip 02, 2015 11:27 am
autor: kopytek
Witam.

Przepraszam że piszę temat który może się już gdzieś pojawił, ale nie znalazłam nigdzie konkretnych informacji na ten temat. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi :)

Od kilku dni w Holandii nawiedzają na ekstremalne upały po 40 stopni w dzień i 24 stopnie w nocy, nie zapowiada się na ochłodzenie. Nie mam już pomysłów jak pomóc naszym trzem dziewczynką, dwie mają 6 miesięcy a trzecia 1,5 roku. Daję im mrożone banany, do foremek na lody wkładam owoce i podlewam troszkę wodą i to do zamrażarki, kładę mokry ręcznik na klatkę, z daleka dmucha na nie wiatrak bo to jedne źródło wiatru w domu, ponieważ na otwarte okna nie ma co liczyć (nawet przeciąg się nie chce robić). Macie może jakieś pomysły co robić ? Dziewczyny leżą z łapkami do przodu a ja kompletnie nie wiem jak im pomóc.


Drugim problemem jest to że niestety za dwa tygodnie musimy jechać do Polski, co prawda mamy tylko 700 km, ale busy potrafią jechać po 15h. Samoloty tutejsze nie biorą zwierząt.Jeździliśmy już nie raz ze szczurkami. Ale nigdy w takie upały, a z doświadczenia nie wiem że klimatyzacja w busach nie jest jakaś super. Dwie młodsze nie wychodziły jeszcze poza pokój, a co dopiero podróż, więc wiem że będzie to dla nich ogromny szok. Wyprzedzając pytania: nie mamy ich z kim tutaj zostawić, poza tym jedziemy na miesiąc, więc odpada. Dziewczyny jadą w takim transporterze http://www.discus.nl/images/detailed/8/0715052.jpg 61x40x38cm. W środku mają hamakami wszystko co do szczęścia potrzebne. Mamy poidełko z etui trzymającym temperaturę, więc wodę mają cały czas ciepłą. Znacie może jakieś sposoby na uprzyjemnienie im tej podróży. Będę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi.

Pozdrawiamy z upalnej Holandii :)

Re: Ekstremalne upały w Holandii i ogoniaste.

: czw lip 02, 2015 4:15 pm
autor: noovaa
Ja swoim dawałam mokre ręczniki do klatki, leżały na nich.
Raz jechał do mnie szczur w taki upał właśnie. Pan który mi go przewoził, robił częste przystanki i zaglądał do niego. Wyciągnął ze swoich bagaży skarpetki, które moczył na stacjach zimną wodą i zrobił z nich dla szczura okład ;) . Yogi nawet nie myślał by spod zimnej skarpety wychodzić, więc prawdopodobnie mu to pasowało.