szczury.org

co myślicie na temat brania szczurka z szczurzej fermy? Mojej przyjaciółki szwagier ostatnio kupił sobie ferme, na której ma szczury, króliki oraz świnki morskie. nie znam faceta, wiec nie powiem jak sie nimi opiekuje itp., ale czy w takich miejscach szczury są lepiej traktowane niż w sklepach zoologicznych?

Fermy to najgorsze miejsca, w jakich może przyjść żyć wszelkim stworzeniom. Zobacz sobie, jak wygląda jedna z nich: http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t= ... ni#p590060. Gryzonie mieszkają w malutkich, plastikowych pudełkach, samice rodzą na okrągło, aż padną z wycieńczenia. Stamtąd trafiają młode do zoologów.

To jak są traktowane, zależy od właściciela 'hodowli'. Coraz więcej sklepów zaczyna dbać o zwierzęta .. pewnie nie z miłości, raczej na pokaz, bo nie lubią jak im tacy jak my robią awantury przy klientach i nie chcą mieć problemów...

Ale to nie ma znaczenia. Traktowanie zwierząt to tylko część problemu i wg mnie ta mniejsza.. Powodem dla którego nie popieramy zakupu szczura, tym głównym powodem, jest chów wsobny. Coraz większa ilość powielanych wad genetycznych, coraz bardziej wymyślne choroby, coraz krótsze życie i coraz więcej cierpienia. Im więcej osób zdecyduje się nie kupić zwierzaka, tym mniejsze będzie zapotrzebowanie. Urodzi się mniej chorych, 'wadliwych' szczurów.. Tym samym skala cierpienia się zmniejszy.

Jesteśmy świadomi że nie da się całkowicie tego zlikwidować. Ale uświadamiając ludzi, że nie powinno się kupować, że nie powinno się rozmnażać, że to nie zabawki ani nie towar, wciąż .. konsekwentnie zmniejszamy ilość szczurów w sklepach, na fermach czy w hurtowniach ... bo mniejszy zbyt to mniejsza produkcja.

Nikt z nas nie chce być odpowiedzialnym za cierpienie zwierząt. Kupując, płacąc za zwierzaka .. dajemy dom temu jednemu. Ten jeden dostaje szanse. Ale tym samym płacimy sprzedawcy za narodzony kolejny miot.. kolejne kilka - kilkanaście szczurów dręczonych, głodzonych, wystraszonych, wadliwych genetycznie ... Kolejny cierpiący miot. Czy to w miesjcu do którego trafi czy w przyszłym dobrym domu .. umierający powoli na serce, guzy, płuca, mózg i inne świństwa które zabierają nam teraz 99% naszych ogoniastych.

Dlatego nie kupujemy. Adoptujemy równie 'wadliwe' szczurki, ale jednocześnie nie płacimy za nie nikomu, kto za nasze pieniądze wyprodukuje następne. Adoptujemy od ludzi takich jak my, które uważają że to nie towar ani nie zabawka i nie chcą rozmnażać kolejnych 'wadliwych egzemplarzy'.

A jeśli ktoś chce przysłużyć się gatunkowi .. by żył dłużej i mniej chorował, może kupić szczurka z prawdziwej hodowli. Z hodowli, która prowadzi historie chorób, selekcjonuje i rozmnaża tylko zdrowe osobniki, rozmnaża z namysłem i szeroką wiedzą na temat genetyki.. Hodowle takie można znaleźć w SHSR. Szczurki z tych hodowli są rozmnażane pod kątem odmian barwnych, zdrowia fizycznego, długości życia oraz psychiki.

tylko, że w okolicy Szczecina nie ma ŻADNEJ hodowli szczurków tylko te z zoologow. ja swoje wzięłam od faceta, który kupił samiczke w ciaży:( wiec niestety chłopaki są niepewni:(

Nie musi być w Twojej okolicy. Zawsze jest opcja transportu nawet z drugiego końca Polski, z której mnóstwo osób korzysta.

Moje szczury te adoptowane i te wyadoptowywane przejeżdżały nawet 600km do nowych domów

Wszystko da się załatwić. Ludzie chętnie w tym pomagają... tylko wiadomo, nie będzie to adopcja w 1 dzień, czasem trzeba się wykazać cierpliwością.

Saaa ja jestem ze Szczecina więc dobrze znam problem zdobycia tu szczura z adopcji a co dopiero z hodowli. Dzięki uprzejmości innych użytkowników forum szczurki jeżdżą po całej Polsce więc wystarczy śledzić ogłoszenia i pisać w sprawie transportu. Ja aktualnie czekam cierpliwie na mioty w hodowlach bo wymarzył mi się taki i taki szczur - mam pojęcie o tym, że mogę czekać długo a potem jeszcze szukać transportu - takie uroki szczecińskiego zadupia

A propos transportu do Szczecina - kto chce, niech sobie znajdzie transport do Warszawy, stamtąd albo ja albo mój TŻ mamy możliwość transportu do Szczecina, bo TŻ mieszka w Szczecinie i jeździmy do siebie raz ja, raz on, średnio raz na miesiąc. Także problemu nie ma.

Pani Ciurowo - zapamiętam tą informację na wieki <3

No, jak najbardziej się polecam. Raz przewoziliśmy szczuraska od Wuwuny i dwie mysze ode mnie z DT, także TŻ już się sprawdził jako transporter, a ile razy ja szczura woziłam pociągiem w różne strony to ho ho. Dodam, że mój brat w razie czego może transportować na trasie Warszawa-Częstochowa i odwrotnie.

jestem tu nowa i bardzo zaskakuje mnie wasza pomoc. Nie wiedziałam, że jeszcze istnieją ludzie, którzy potrafią pomagać. Ja również chętnie zapamiętam co do transportu z Warszawy:)

Jeśli nie będziesz kupowała szczurka z hodowli, to pamiętaj by nie płacić za chore zwierze...
Mamy zawsze na forum nadmiar bezdomnych szczurów czekających na dom .

Jakby coś, to 13 czerwca ja jadę z Warszawy do Szczecina, gdyby ktoś potrzebował transportu ogona.

Dobra hodowla w W-wie , na prawde śliczne zdrowe maluchy, hoduje je pani zootechnik, która udziela wielu rad [CIACH]
tam są piękne platynowe dumbo, nigdzie indziej takich nie widziałam

Zgodnie z regulaminem - na forum nie popieramy i nie promujemy pseudohodowli /Malachit

@up. Nie popieramy tutaj rozmnażaczy i pseudohodowców, a ja tę "panią zootechnik" widziałam już nie raz na tablicy.