szczury.org

No faktycznie pojawia się taki problem, ale jest to detal przy tym, że populację odratowano i osobniki nie umierają na byle choróbkę

[quote="LuLu"]szczurki te moga byc wykupione na pokarm dla weza (kiedys rozmawialam ze sprzedawczynia ze sklepu zoo w srodmiesciu i powiedziala, ze u nich wiecej szczurow jest wykupowanych jako karma niz tak do kochania). [/quote]
to niestety smutna prawda
[quote="BAGI"]powinniście oddawać częściej scurki do sklepów...[/quote]
i w świetle tego co napisała LuLu, jestem absolutnie przeciwna oddawaniu zdrowych i wypieszczonych maluchów do sklepów. To jest bez sensu. A jeśli ktoś ma chęć zostać właścicielem ogonka powinien się wcześniej doedukować.

ja tez jestem przeciwna oddawaniu szczurow do sklepu, ale to dlatego, ze po prostu kocham to, co sie u mnie urodzilo/urodzi i po prostu nie bylabym w stanie oddac ich " w nieznane".
poza tym, za duze ryzyko, ze pojda na karme... sprzedawca nie jest w stanie dopilnowac wszystkich klientow... bo moze sie zdarzyc, ze terrarysta nie kupi stada szczurow, zeby od razu nakarmic swojego wężosia, a kupi samca i samice, co by temu wężosiowy narobic duzo papu...

[juz widze dyskusje o sklepach w tym temacie. modzi: przygotujcie sie na wydzielenie nowego tematu ]

Dodam, że oddając szczurka do sklepu narażamy go na złapanie chorób/pasożytów itp. co baardzo męczy i osłabia szczurka. Jesli sklepy dobrze nie oczyszczą/zdezynfekują klatek, to pasożyty zostaja i przechodzą ze szczurka na szczurka.

A moze przydałby sie równiez temat o tym, dlaczego szczurków nie oddaje sie do sklepu? :roll:

Bardzo dobry post, dużo się dowiedziałam. Moja Aria nie jest co prawda ze sklepu, ale muszę przyznać, że nie zdawałam sobie sprawy z tak wielkiego niedbalstwa sprzedawców. Aria jest moim pierwszym szczurkiem dlatego muszę uzupełniać wiedzę:) Nie sądzę, że jest z chowu wsobnego, ale z drugiej strony znam tylko jej mamusię, tatuś nieznany bo mamusia została znaleziona już będąc w ciąży. Ech, te sklepy:( Zero kompetencji i logiki. Czy oni sobie nie zdają sprawy, że gryzoniom (nie tylko szczurom) rozmnażanie idzie bardzo dynamicznie? Brak słów :-(

ja jak bylem mlodszy(czytaj glupszy) mialem myszke-samca no ichcialem go uszczesliwic kupujac samiczke. Biologia podzialala 4 tyg minely i mam 12 maluchow. Nie udalo mi sie znaleść dla nich domu. Kiedy zaczely mi wszystkie chodzic po scianach i doszlo do kolejnej ciazy ojciec wzial sprawy w swoje rece i oddal cale stado do zoologika-tak przynajmniej powiedzial-do konca nie wiem co z nimi zrobil. Bylem wtedy nieodpowiedzialny bo mialem kolo 10 lat :oops:
Teraz tez chcialbym choc raz doswiadczyc cudu narodzin. Ale nie zrealizuje raczej tych zamiarow-mam same samce. ALe moze uda mi sie w czyms takim uczestniczyc. JAk bede mial mojego Dumbo to z chcecia wezme jakas samiczke na krycie-a co!!! (albinoski to kastraty) Szczur tez czlowiek - chcialby pobzykac :khihi: Ciekawe czy znajda sie chetni?? :drap:

>>a tu konsekwencje chowu wsobnego<<
edit UWAGA zdjęcie drastyczne

to jest Kali, Zir?
myślałam, że ona ma tylko z jedną łapką nie tak, tzn, że nie ma stópki, a co ma z drugą?

zamtuz: cud narodzin jest czyms niesamowitym. ja bede to przezywac po raz drugi, ale po raz pierwszy swiadomie... ale pamietaj, ze sam "cud narodzin" nie powinien byc glownym powodem rozmnazania. jesli znajda sie chetni- ok. ale tez nie nalezy rozdawac ciurow pierwszym lepszym. stad u Mychy i u mnie najpierw lista chetnych, dopiero pozniej rozmnazanie. dziwie sie Czechom, ktorzy potrafia miec 3 mioty w ciagu 4 tygodni i wszystkich szczurow sie "pozbyc"... co oni z nimi robia? o.O

a i jesli chodzi o rozmnazanie dumbolkow, to apeluje o ogromny rozsadek. pech chce, ze trzy kolejne polskie rasowe mioty [Mycha i ja, Nezu i Masterton, Asiek i Esti] beda ze soba spokrewnione [wlasciwie wychodzi tylko kombinacja Nezu/mast -Asiek/Esti, ale zaden z tych miotow nie moze byc skrzyzowany z Mycha/ja], a zbyt wielu innych dumbo w Polsce nie ma...

Ayumi, tak, to jest Kali. Nigdy o tym nie pisałam, ale poza jedną łapą, która jest właściwie kikutem, pozostałe mają zdeformowane palce. Kali posiada w sumie tylko 4 palce zakończone pazurkami. Reszta wygląda tak jak te na zdjęciu.

an, co robia, znajduja domy w hodowlach czy u ludzi.
Nie oddaja bynajmniej do zoologow, nie mysl sobie :roll:

A odpowiedz dlaczego tak szybko(choc nie zawsze) znajduja maluchom domy w takim tempie jest bardzo prosta.
Maja prezne forum, dobra reklame, swietne strony hodowli. Czechow jest nieiwiele mniej niz Polakow. Nie jest ich stu czy dwustu. Ich sa miliony. Tysiace z tych ludzi wiedza o szczurach nieco wiecej niz polska nieswiadoma spolecznosc i doszczurzaja sie pewnymi maluchami.

Szczury tam sa znane nie tylko w gronie internetowym i nie tylko przez internet reklamowane.
Zanim w Polsce bedzie tak jak w Czechach, minie zapewne sporo czasu.

Co nie znaczy ze NIGDY tak nie bedzie.
(i koniec offtopicu)

swoja droga, swietny temat an..
Az dziwne ze dopiero go zauwazylam

Nezu, mialam po prostu dosc pisania tego samego kolejnym zakladajacym temat 'rozmnozenie mojej samiczki" or stg teraz wystarczy tylko podac linkt do tego tekstu i zamknac temat ;P

a swoja droga, to moj apel odnosi niewielkie skutki, bo zauwazylam, ze ten nieszczesny terrarysta z dzialu 'zwierzaki' zawarl wszystkie postulaty z mojego tekstu w swoim ogloszeniu [ze samiec ma miec znanych przodkow itp.] :>

wiesz, ludzie bardzo lubia naginac zasady stosownie do swoich potrzeb... :roll:

Ot, egoizm i glupota.
W galerii ogolnej ktos sie nawet chwali dwudniowymi oseskami :evil:

[quote="an"]pech chce, ze trzy kolejne polskie rasowe mioty [Mycha i ja, Nezu i Masterton, Asiek i Esti] beda ze soba spokrewnione [wlasciwie wychodzi tylko kombinacja Nezu/mast -Asiek/Esti, ale zaden z tych miotow nie moze byc skrzyzowany z Mycha/ja], a zbyt wielu innych dumbo w Polsce nie ma...[/quote]

ale może będą :>
z tym, że raczej za około rok z hakiem dopiero. i nie z Czech jak lwia część naszych obecnych 'polskich' rasowców :>

no ale ja na razie cicham by nie zapeszyyyć :>

Coś wiem o takich nieodpowiedzialnych "hodowcach" :roll: Kilka lat temu mój kolega kupił swojemu samcowi dziewczynę i postanowił je rozmnożyć. Cóż, było to dość drastyczne bo przy pierwszej próbie samiec stracił oko :!: ... No, ale w końcu co tam... spróbował jeszcze raz... i udało mu się. Urodziło się (uwaga) 18 ciurów!!! Były słodkie, to fakt, ale co się potem z nimi stało? Wszystkie trafiły do zologika... Nie wiem w ogóle po co je rozmnażał, skoro żadnego nie zatrzymał...

Co do sklepów zoologicznych ostatnio miałam nieprzyjemną rozmowę w Pyszczaku (Best Mall). Zapytałam w jakim wieku są ogonki, a babka na to, że mają ok. 5 tyg., więc się zapytałam dlaczego nie są rozdzielone płciami. A ona na to : "szczury są przecież płodne dopiero jak skończą rok" :haha: :haha: :haha: Kiedy próbowałam ją uświadomić zaczęła na mnie wrzeszczeć (no coment :zlosc: ). Wtedy włączyli się jeszcze jacyś ludzie i dla odmiany zaczęła ich objeżdżać, więc wyszłam... i więcej tam nie wrócę. Żal mi tylko tych zwierzaków... :-(

Chcialam rozmnżyć Saharę... z tego wzgledu, że chcialam towarzystwo dla Soshi, ktora obecnie musi siedziec sama, a nie bardzo chcialam brac szczurka ze sklepu, bo nie mam do takich zaufania. Poza tym Sahara jest bardzo ładna(aksamitna,typu husky), gdyby trafił jest sie przystojny ciur, to bylyby ladne dzieci:) kilku chetnych juz nawet mam(oczywiscie kazdy dostanie co najmniej 2, a jak nie to sorry). Ale to jest ciur sklepowy... ma ok 10-11 miesięcy, wiec jest chyba w odpowiednim wieku.. ale po przeczytaniu tego forum nie jest juz tego taka pewna? Doradźcie mi coś...