Co do robienia schodków niestety się nie znam, moim zajmowałoby to tylko miejsce w klatce - maluchy uwielbiają wspinać się po kratkach, dają o wiele większą swobodę ruchu (można chodzić głową w dół, zawieszać się na łapach, jak się zamyśli, nagle zmienić kierunek i iść w poziomie zamiast w pionie, itd. ;p), a mój starszy szczur (ponad 2 lata) skacze z hamaczka na hamak, po prostu musiałam ustawić je dla niego trochę gęściej. Także tu ktoś inny musi Ci poradzić, ja tylko powiem, że takie schodki niekoniecznie są szczurom potrzebne.
A co do wyboru - jeśli bierzecie z hodowli, to możecie wybierać jak leci, wszystkie są już oswojone z ręką i człowiekiem, więc nie bałabym się o to, że się nie oswoją. Tylko uważajcie na pseudo-hodowle, które rozmnażają szczurki dla zysku, prawdziwych hodowli w Polsce jest niewiele.
Ja swoje szczury adoptowałam z fundacji, więc dla mnie wybór był prosty - biorę te, które akurat są
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Chciałam maluchy, koniecznie 2, szukałam na jak najszybciej, bo mój staruszek został sam i potrzebował towarzystwa, do adopcji były akurat dwa maluchy i ich tata - wzięłam całą trójkę. Z adoptowanymi szczurkami jest dokładnie tak samo jak z tymi z hodowli - zero stresu, że się nie oswoją, można dopytać o charaktery ludzi, którzy mają je na tymczasowym, jeśli bardzo boicie się, że trafi Wam się akurat taki bardzo nieśmiały/strachliwy/gryzący (to się raczej zdarza przy starszych szczurkach z nieciekawą przeszłością, nie odchowanych maluchach).
Maluchy ogólnie łatwo się socjalizują, i z człowiekiem, i ze sobą (jeśli weźmiesz dwa z innych adopcji/hodowli), więc nic się nie bój, adoptuj
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)