szczury.org

artykuł o bezsensownych eksperymentach
http://stoptestom.info/index.php/publicystyka/76-nab

przydatny wykresik http://2.bp.blogspot.com/-dX-mWz9IFYg/T ... cywcze.jpg

Alken to straszne.. ludzie są nienormalni!!

To straszne... Robić testy na niewinnych ŻYWYCH istotach dla jakiś paniuś...

A widzieliscie to ? http://m.ocdn.eu/_m/4987a64115c02101814 ... ,62,37.jpg
Albo to ? http://najwspanialszezwierzaczki.blox.p ... useear.jpg
http://www.paranormalium.pl/ilustracje/ ... himera.jpg

Ehh... straszne...

Isa Dora nie testuje..produkty przechodza tylko testy kliniczne na ludziach ;p

Witam

Jestem tu nowa i moje opinie mogą być tu trochę niepopularne, ale chciałabym wam wszystkim uświadomić coś, z czego niekoniecznie musicie zdawać sobie sprawę. Osobiście jestem przeciwko BEZSENSOWNYM testom na zwierzętach, czyli, w zasadzie wszystkim poza medycznymi. Z kwestią wykorzystania kultur tkankowych jest jednak pewien problem. Otóż komórki, czy to skóry, czy to czegokolwiek innego, nie rosną wcale tak łatwo. Potrzebują do tego całej masy specyficznych substancji produkowanych tylko przez żywy organizm (takich jak np. hormony czy czynniki wzrostu). Dlatego w laboratoriach na całym świecie hodowle komórkowe i tkankowe "dokramia się" surowicą z krwi płodów krowy, czasem również osła. Podejrzewam, że przy produkcji zabija się krowy razem z ich nienarodzonymi cielętami, by potem wyizolować potrzebną surowicę.
W tej chwili przynajmniej w niektórych przypadkach istnieją możliwości częściowego zastąpienia surowicy syntetycznymi suplementami, ale jest to nie tylko wielokrotnie droższe, ale i nie zawsze skuteczne. Częściowo wynika to z faktu, że nie wszystkie substancje jesteśmy w stanie zidentyfikować. Często również kluczową rolę odgrywają np. proporcje pomiędzy ilościami poszczególnych substancji.
Żeby nie było. Nie znalazłam tych informacji gdzieś w internecie na jakichś podejrzanych stronach. Jestem biotechnologiem i codziennie pracuję właśnie na hodowlach komórkowych, więc doskonale wiem na czym to polega.

Testy na zwierzętach są straszne. Swojego czasu moje miasto, a szczególnie osiedle było w ulotkach przeciw testowaniu. Drukowałyśmy masowe ilości i rozwieszałyśmy. Nie myślcie o mnie źle, ale o ludziach którzy robią testy na zwierzętach sama bym takie testy zrobiła.

Alken, jakiś czas temu była głośna sprawa, że jakiś koncern farmaceutyczny testował swoje szczepionki czy inne leki na ludziach a Afryce, gdzie bardzo dużo dzieci przez to umarło... To dzieje się cały czas, szkoda, że świat przypomina sobie o tym raz na jakiś czas ;/

dlatego denerwują mnie takie bajki że to wszystko w imię dobra ludzkości, że co byśmy zrobili bez tych naukowców...ta "ludzkość" to chyba tylko ten niewielki procent uprzywilejowanych, a cała reszta niech ginie i cierpi. jak nie pozostawiona samym sobie bez opieki medycznej to jeszcze dodatkowo w eksperymentach. a koncerny farmaceutyczne nie pracują w imię żadnych wyższych wartości tylko dla pieniędzy. w obecnym stanie gdy mamy wynalezione już większość ratujących i przedłużających życie leków można by ograniczyć szkody wyrządzane przez eksperymenty do minimum, skupiając się tylko na tych najwazniejszych celach i szukając alternatywnych metod. ale nie, po co, jak mozna mnożyc kolejne bzdurne eksperymenty, żyć z grantów na nie przeznaczonych i szukac tysięcznego środka przeciwbolowego.

Wie ktoś jak można wspomagać taką akcję będąc niepełnoletnim? (14 lat).
Nie mam litości dla takich "ludzi". Moim zdaniem powinni być w psychiatryku, bo jaki normalny człowiek jest w stanie żyć ze świadomością zabicia i skrzywdzenia tylu zwierząt?

jestem biologiem.
większość osob z mojego kierunku prowadzi prace na szczurach w instytutach w warszawie. szczurki badane są w laboratoriach gdzie testowane są pod względem behawioru i wskaźników biochemicznych. niestety faktem jest, ze w zwierzętarni jest prowadzony jeden wielki rozród. zazwyczaj doswiadczenia prowadzone są na samcach, samice uśmierca się ponieważ cykl hormonalny utrudnia prowadzenie badań. Moje wistarki są z takiego laboratorium, wzielam 3 bo na tyle moglam sobie pozwolic. jestem przeciwniczka bezsensownego maltretowania zwierząt, nie mogę gwarantować że wszędzie, ale wydaje mi się, że w większości laboratoriow zwierzęta nie cierpią, nikt się nad nimi nie znęca ponieważ dostają środki przeciwbólowe a inwazyjne zabiegi "na żywca" prowadzone są pod narkozą lub porażeniem układu nerwowego tzw glupim jasiem, gdzie zwierze jest przytomne ale nie czuje bolu..
Każde usmiercone zwierze jest uwzglednione w raportach, instytucje i inspektoriaty pilnują aby jedynie scisle ustalona liczba zwierząt zostala poddana eutanazji. Wydaje mi sie, ze nikt nie aplikuje toksycznych substancji ani nie wykonuje sekcji po to, aby przygladac sie jak zwierze wije się z bólu. Jesli jest sytuacja gdzie zwierze cierpi z powodu badania, jest natychmiastowo usypiane aby dluzej nie cierpialo, tak samo w przypadku gdy weterynarz usypia kota czy psa, który nie ma szans przezycia na skutek choroby, wypadku itd.
niestety rzeczywistosc na ten moment wyglada tak, ze po to aby zrobic czlowiekowi dobrze, zwierzęta tracą znacznie więcej niż mogłyby nam dać..