Witam!
Kupiłam 24.04.2013 roku dwa szczurki płci męskiej (niestety ze sklepu zoologicznego), które miały wtedy 4 miesiące. Szczurki przez tak długi okres bez kontaktu z człowiekiem bardzo się bały.. Próbowałam je jakoś wyciągać, puszczałam po pokoju, ale niestety dla nich to był tylko stres i nic z tego nie wyszło. Obecnie kojarzą mój zapach i są trochę oswojone. Są też wstanie wejść na ręce gdy przyłożę je do klatki, ale nic poza tym. Mają ogromną klatkę, którą sprzątam co tydzień, dostają codziennie jeść, mają wodę, są dwa razem , więc stwierdziłam, że nie będę ich na siłę wyciągać itd. skoro dla nich to jest nie przyjemne, a mają raczej dobrze. Problem teraz jest w tym, że od długiego czasu gryzą się i drapią. Ich sierść jest strasznie sztywna i matowa, a do tego wyliniała. Mają również liczne ranki na ciele. Nie wiem co robić. Weterynarz w pobliżu raczej nie zna się na szczurkach, a poza tym skoro ja sama ich nie wyciągam, bo się boją to tym bardziej jak lekarz będzie coś im robił będzie to dla nich ogromny stres. Niech mi ktoś coś poradzi.. Nie chce żeby cierpiały. :c
Pomocy! poradźcie mi coś!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
- sciurus vulgaris
- Posty: 672
- Rejestracja: czw maja 23, 2013 1:39 pm
Re: Pomocy! poradźcie mi coś!
Jeżeli to rany od bójek (a może tak być, bo jest to okres dojrzewania szczura) to te co większe możesz smarować Rivanolem.
Stawiałabym jednak na pasożyta, nie jest to żadna filozofia, więc i weterynarz psio-koci powinien Ci pomóc. Ważne jednak, żebyś wcześniej poczytała o lekach, które są bezpieczne dla szczurów i sama zasugerowała lub nie zgodziła się na konkretny lek. Najbezpieczniejsza dla szczurów jest ivermektyna (podawana w zastrzyku lub kroplami na karczek).
Nie zgadzaj się nigdy na żadne fiprexy, fipronile i podobne, lek ten jest bardzo niebezpieczny (było już kilka przypadków zgonów po podaniu leku szczurom) a weterynarze bez specjalizacji w małych gryzoniach często podają go szczurom, z racji tego, że jest teoretycznie bezpieczny dla szczeniąt/kociąt.
Stawiałabym jednak na pasożyta, nie jest to żadna filozofia, więc i weterynarz psio-koci powinien Ci pomóc. Ważne jednak, żebyś wcześniej poczytała o lekach, które są bezpieczne dla szczurów i sama zasugerowała lub nie zgodziła się na konkretny lek. Najbezpieczniejsza dla szczurów jest ivermektyna (podawana w zastrzyku lub kroplami na karczek).
Nie zgadzaj się nigdy na żadne fiprexy, fipronile i podobne, lek ten jest bardzo niebezpieczny (było już kilka przypadków zgonów po podaniu leku szczurom) a weterynarze bez specjalizacji w małych gryzoniach często podają go szczurom, z racji tego, że jest teoretycznie bezpieczny dla szczeniąt/kociąt.
Re: Pomocy! poradźcie mi coś!
Szczurki mają w tej chwili 6 miesięcy, czyli przechodzą okres dojrzewania i burzą hormonalną. W przypadku samców nadmiar testosteronu objawia się wtedy agresją, brzydką sierścią, czasem pomarańczowym łupieżem na skórze. Rozwiązaniem jest kastracja samczyków, musisz jednak znaleźć weterynarza, który będzie się na nich znał. http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=43288 - tutaj masz listę polecanych weterynarzy. Koszt kastracji samca w mniejszym mieście to ok. 100 zł.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Re: Pomocy! poradźcie mi coś!
Piszesz jakby wszystkie samce wymagały kastracji... Przecież nie trzeba tego robić bez wyraźnej potrzeby. Miałam 2 samce , jeden nie przeżył kastracji ( bo nie była to wziewka, a miał słabe serce, jak sie okazało), a drugi do końca dni swoich był szczęśliwy, łagodny i piekny, choc też poczatkowo wykazywał agresją trzeba poczekać , wykazac sie cierpliwościa, a nie od razu kastrować. Jezeli krew nie leje sie obficie, to takie przepychanki i podgryzania są normalne,przechodzą.smeg pisze:Szczurki mają w tej chwili 6 miesięcy, czyli przechodzą okres dojrzewania i burzą hormonalną. W przypadku samców nadmiar testosteronu objawia się wtedy agresją, brzydką sierścią, czasem pomarańczowym łupieżem na skórze. Rozwiązaniem jest kastracja samczyków, musisz jednak znaleźć weterynarza, który będzie się na nich znał. http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t=43288 - tutaj masz listę polecanych weterynarzy. Koszt kastracji samca w mniejszym mieście to ok. 100 zł.
Re: Pomocy! poradźcie mi coś!
stawiam na pasożyty.
U mnie 2 szczury mają pomarańczowy łupież, chociaż nie jakiś ekstremalny, ale obrzynanie komuś jajek z takiego powodu to gruba przesada
U mnie 2 szczury mają pomarańczowy łupież, chociaż nie jakiś ekstremalny, ale obrzynanie komuś jajek z takiego powodu to gruba przesada
ten się nie myli, kto nic nie robi
- sciurus vulgaris
- Posty: 672
- Rejestracja: czw maja 23, 2013 1:39 pm
Re: Pomocy! poradźcie mi coś!
Owszem, nie wszystkie szczury wymagają kastracji, ale przed kastracją ZAWSZE badamy serce. Nie wyobrażam sobie podjąć ryzyka operacji pod narkozą bez sprawdzenia ewentualnych przeciwwskazań.Piszesz jakby wszystkie samce wymagały kastracji... Przecież nie trzeba tego robić bez wyraźnej potrzeby. Miałam 2 samce , jeden nie przeżył kastracji ( bo nie była to wziewka, a miał słabe serce, jak sie okazało), a drugi do końca dni swoich był szczęśliwy, łagodny i piekny, choc też poczatkowo wykazywał agresją trzeba poczekać , wykazac sie cierpliwościa, a nie od razu kastrować. Jezeli krew nie leje sie obficie, to takie przepychanki i podgryzania są normalne,przechodzą.
Też uważam, że to pasożyty. Tak czy inaczej lepsze to niż mocna burza hormonalna.yss pisze:stawiam na pasożyty.
U mnie 2 szczury mają pomarańczowy łupież, chociaż nie jakiś ekstremalny, ale obrzynanie komuś jajek z takiego powodu to gruba przesada