Nie taki "dzikus" straszny...

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
normalna
Posty: 47
Rejestracja: pt gru 26, 2014 3:08 pm

Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: normalna »

Nieco w związku z wczorajszymi rozmowami na temat dzikich szczurów i ich "zjadliwości" chciałam podejść do tematu realnie, absolutnie nie, żeby się z kimś kłócić, tylko uświadomić kilka oczywistych spraw :P

Posiadam dzikiego szczura wędrownego.
Został on złapany w brudnej piwnicy, do której musiał się dostać przechodząc przez inne brudne piwnice ;)
Jego wiek, w chwili złapania (łapałam go osobiście rękawiczką i siatką) oceniam na ok 6 tyg.

Jestem dorosłą osobą, posiadającą dziecko i zasięgałam "języka" u różnych lekarzy ludzkich i weterynarzy...
Żaden z nich nawet nie zasugerował, że realnie mogę się czymś "szczególnym" zarazić.
Oczywiście, pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne były realną opcją, ale to tak, jak znaleziony na śmietniku lub w szajerku kociak, którego bezdomna kotka urodziła w warunkach zewnętrznych...
Dlaczego szczur ma być "bardziej zaraźliwy" niż taki kociak?!?

Kazano mi odrobaczyć go zewnętrznie i wewnętrznie i to wszystko.

Oczywiście ugryzienie- jak każdego zwierzęcia, może być niebezpieczne, jednak nie bardziej niż np. obcego psa.

Każdy z nas ma swoje alergie i odporność na urazy.
Jednego podrapie kot i ręka puchnie, drugi może przebić sobie rękę zardzewiałym gwoździem i nic mu nie będzie.
Znam osoby, które mając szczury są uczulone na ich mocz i skóra w tym miejscu robi się czerwona i piecze.

Objawy alergiczne, zakażenia i inne tego typu rzeczy są bardzo indywidualną sprawą i myślę, że statystycznie pogryzienie przez psa "paprało by się" tak samo często, jak pogryzienie przez szczura.

Oczywiście- głupotą by było zapędzanie dorosłego dzikusa w róg i próba łapania go, bo tak samo on, jak i każde inne nieoswojone zwierze- będzie się bronił, gryzł, drapał i kąsał...

Przesadą jest jednak stwierdzenie, że dziki szczur jest bardziej "chorobogenny" niż np. "śmietnikowy" kotek...


Nie polecam łapania dzikich szczurów, jednak jestem możliwie najdalej od stwierdzeń, że są to zwierzęta realnie niebezpieczne i zagrażające życiu, gdyż wtedy ludzie zaczną masowo kupować wiatrówki i wpadać na inne "dziwne" pomysły.

Szczur jest zwierzęciem i żyjąc w dzikiej formie nie toleruje osaczenia- uszanujmy to, a będziemy razem żyć długo i szczęśliwie ;)

Pozdrawiam wszystkich "prodzikusowych" i wszystkie koty, w dniu ich święta ;D
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Paul_Julian »

Są u nas na forum osoby, które miały dzikusy. Kluczem jednak jest wiek takiego dzikuska. Maluch na pewno zareaguje inaczej niż dorosły.
I oczywiście, że "śmietnikowy" kotek jest podobnie chorobogenny jak dziki szczur. Tego chyba nikt nie zaneguje :D
Sęk w tym, żeby nie bagatelizowac tego, że podwórkowe zwierzaki przenoszą choroby i można się nimi zarazić. Obojętnie czy będzie to pies, czy kot, czy szczur. Pomijając uczulenia.

Zbyt wiele osób to bagatelizuje i chce mieć w domu dzikuska. Podobnie jak zbyt wielu lekarzy reaguje paniką, gdy powiemy że ugryzł nas szczur hodowlany.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
normalna
Posty: 47
Rejestracja: pt gru 26, 2014 3:08 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: normalna »

Mam na co dzień do czynienia z różnymi ludźmi i wiem jedno- każde zwierze w "normalnych rękach" jest bezpieczne- dla siebie i otoczenia, ale są ludzie, którzy nie powinni nawet posiadać pluszowych misiów... >:D

Niestety świat nie jest taki prosty...
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Snajperka »

Zostań pogryziona przez szczura dzikiego. Niech twoje zwierzę straci życie przez kontakt z nim, wtedy pogadamy o bezpieczeństwie dzikich szczurów.
O życie mojego psa walczylam, przegrał am przez coś co przyniósł właśnie dziki szczur.
Twoja decyzja to twoja, moja to moja. A pieprzenie glupot o bezpieczeństwie tych zwierząt jest głupotą.
Ile masz psów dzikich w Polsce? Ile masz kotów wolnobytujacych, których nikt nie kontroluje? A ile jest szczurów i jak szybko się one mnożą?
Nie mam zamiaru o tym rozmawiać, bo cholernie mnie boli strata mojego zwierzaka.
Ale operuje faktami, a nie wymyslami.

Zaraz odezwie się w tym temacie "hodowca", który wyciągnie swoje argumenty. Nie mam przyjemności na kolejne przepychanki z tym userem, a waszych szczurów nigdy nie widziałam, wasze decyzje są wasze, ale bzdur nie gadajcie.
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Snajperka »

Operujcie faktami, a nie wymyslami*
Proponuje, abyście zamieścili artykuły z fachowej prasy, lub ksiąg medycznych. Może ktoś opublikował badania na ten temat?
Skoro macie tak szeroką wiedzę, to proponuje abyście się nią podzielili, a nie gadali na zasadzie "powiedzieli mi".
scarh
Posty: 38
Rejestracja: czw gru 25, 2014 5:49 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: scarh »

,,Operujcie faktami, a nie wymyslami''

Rozumie Twoją stratę po stracie zwierzaka.
Skąd tyle zacietrzewienia?
Piszesz o chorobach roznoszonych przez szczury i to ma być fakt.Nie musisz dawać przykładów,od innych żądasz.
Kali ukraś krowa dobrze,Kalemu ukraść krowa źle :)

,,Niech twoje zwierzę straci życie przez kontakt z nim''-to świadczy o czym?
Faktycznie nie porozmawiamy :(
Użytkownik zbanowany z powodu celowego łamania Regulaminu forum.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Megi_82 »

Paul_Julian pisze: Sęk w tym, żeby nie bagatelizowac tego, że podwórkowe zwierzaki przenoszą choroby i można się nimi zarazić. Obojętnie czy będzie to pies, czy kot, czy szczur. Pomijając uczulenia.
Sęk w tym, że w przypadku dzikiego szczura jest panika, a tymczasem wciąż są one promilem przygarnianych przez ludzi zwierząt podwórkowych, śmietnikowych, o nieznanym pochodzeniu. Ale w przypadku psów i kotów nikt nie protestuje... przynajmniej, póki nie zostanie pogryziony. Ale znów... jaki promil (bo nawet nie procent, jak sądzę) pogryzień pochodzi od psów a jaki od dzikich gryzoni? Nie znam nikogo, kogo ot tak zaatakował dziki szczur, za to sporo, łącznie ze sobą, pogryzionych przez czyjeś domowe psy.
Co do podejścia lekarzy... jeśli użre mnie szczur, to raczej zgłoszę się do weterynarza w tej sprawie.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Paul_Julian »

Megi, zgadzam sie z Tobą jak najbardziej, tylko że domowe psy zwykle są szczepione i sie o pogryzieniach tez mòwi. Podobnie jak o pogryzieniu przez dzikie psy. Tylko nie na tym forum ;) No i tak samo sie daje zastrzyk p/tężcowy i (pewnie rzadziej) przeciw wściekliznie.
Wiadomo, ze dziki zwierzak (obojetne jaki) przenosi choroby chocby ze wzgledu na warunki w jakich przebywa itd. I nie mòwimy tu o dżumie czy micie o strychninie.
Ugryzienie przez kota ròwniez jest bardzo grozne, bo sie nie chce goic.

Jesli chodzi o przygarnianie dzikich szczuròw. Bardziej chodzilo mi o kwestie "mody" na dzikusy, bo takie niezalezne itd. U nas na forum tez bywały osoby, ktore chciały tylko dzikuska. Agouti nie, tylko dzikus.
Wg mnie dzikie zwierzęta powinny zostac w naturze. Mamy sporo zwierzakow hodowlanych.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Snajperka »

Mamy problem ze znalezieniem weterynarza znającego się na szczurach, swinkach, koszatniczkach, a jednocześnie wychodziy z założenia, że bezpieczniejsze są dzikie szczury niż pogryzienie przez psa...
Wole, aby pies znów mi rozszarpal lydke, niż aby pogryzl mnie jeden szczur dziki. Choroby psów są znane, kotów są znane, jak nie wiemy co może nosić dany zwierzak to idzie na obserwacje i jest badany. Odloqiwnie kota czy psa problemem nie jest, odlowienie szczura jest wielkim.
Czekam na konkrety. Pokazcie mi że się myle zamieszczając artykuły, które mówią o tym jak bezpiecznym zwierzęciem jest dziki szczur. Czekam.
Ach i artykuły z branży, a nie z zapytaj czy prasy popularnej.
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Snajperka »

Megi, wiem, że najczestrze pogryzienia, to te gdzie gry zł pies domowy. I bardzo mnie jako szkoleniowca to boli.
Jednak pogryzienia przez szczury nie są takie rzadkie. Może w miastach ich nie ma, ale ja jestem mieszkanką wsi. Tu poznalam już cztery osoby ugryzione przez szczura. Każdej najdłużej się to papralo. Teraz, dwa miesiące temu pogryziony został jeden z mężczyzn, któremu szkole psa. Jeszcze nie rusza ręką w 100%. O tym, że rana była głęboką, brudna i stwierdzono w krwi po pogryzieniu jakieś pałeczki ale kompletnej nazwy nie pamiętam więc nie napisze, chyba nie powinna wspominać.
Takie bezpieczne zwierzę ten szczur.
I jak już pisalam, czekam na artykuły z prasy weterynaryjnej, medycznej, źródła które mówią jak bezpieczny jest szczur.
Awatar użytkownika
NyanNyan
Posty: 362
Rejestracja: wt cze 02, 2009 12:53 pm
Numer GG: 3358204
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: NyanNyan »

Snajperka czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie,że przez rozgoryczenie po stracie zwierzaka, masz całkowity i lekko spaczony pogląd na dzikie szczury. Nie obraź się, ani nie denerwuj to tylko moja osobista opinia, jeśli będziesz chciała się bardziej do niej odnieść zapraszam na Pw, aby nie wywołać tu kłótni.

Co do dzikich szczurów, ich pogryzienia według mnie nie są bardziej groźne, od pogryzień przez psy,koty,króliki, czy bażanty żyjące dziko i bez nadzoru weterynaryjnego. Jeśli dany osobnik, z konkretnego gatunku jest chory na coś poważniejszego, to bez względu jakim jest zwierzęciem może zarazić, jeśli nie jest chory to nie zarazi.

Mi osobiście nie zdarzyło bycie pogryzioną przez dzikiego szczura, a widziałam ich wiele, wcześniej mieszkałam obok fabryczki, więc szczurów miałam masę, czy to w domu czy na podwórku. 2 psiaki, które już są na polach wiecznych łowów, były wyszkolone na tępienie (dziadek trzymał gołębie i wyuczył psy, aby tępiły szczury,łaski,fretki i inne zwierze żywiące się jajami bądź gołębiami), nie raz zostały dziabnięte przez dzikusa i nic im się nie działo. O czym może świadczyć to,że Pusia dożyła 21 lat, a Rex musiał zostać uśpiony w wieku 15 lat, bo ktoś wyrzucił trutkę na szczury.
Dziki szczur nigdy mnie nie zaatakował, ba jak wparował mi do domu to wyżerał z mojej michy, jak spałam łaził po mnie i żyję i nie choruję.

Nie podam Ci literatury stwierdzającej czy pogryzienie przez dzikiego szczura jest mniej czy bardziej groźne, bo takowej nie znam, nie wiele mnie takowa interesuje, ani też chwilowo nie mam czasu na ich wyszukiwanie, ale w wolnej chwili kto wie :)

Wracając do meritum, w mojej własnej opinii :
1.Szczur nie jest groźniejszy od innych dziko żyjących zwierząt
2.Skutki po pogryzieniu zawsze będą zależne od danego osobnika a nie gatunku
3.Można próbować oswajać dzikusy-ale jeśli ma się pojęcie co się robi, jakie mogą być konsekwencje i wiedzę o wszystkim co się z tym wiąże, i odnośni się to nie tylko do szczurów, ale także do psów czy kotów, bo jeśli dane zwierze żyje na wolności z czasem dziczeje.
4.Nie oswajamy na siłę, i to akurat w przypadku szczurów, bo dla mnie chorym jest np bieganie bo jakieś budowie i próba łapania dzikusa dla samej zachcianki.
Zwierzę to nie zabawka!! To miłość,przywiązanie,oddanie,wydatki,obowiązki oraz niezła zabawa xD
Za TM: NyanNyan, Samson, Raven, Twitulec, Parówa, Zig, Hail, Brudek, Smrodek, Ahmed, Anubis, Toper, Świszczyk,Samson 2,Guzik,Misz,Owca i Porno
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Snajperka »

Idzie pw.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Megi_82 »

Paul_Julian pisze:Megi, zgadzam sie z Tobą jak najbardziej, tylko że domowe psy zwykle są szczepione
Pytanie, na co są szczepione...? Bo wścieklizna i tężec, to akurat najmniejsze potencjalne problemy i jeśli użre Cię zwierzę niezidentyfikowane i bez papierów, dostajesz z automatu zastrzyki. Ale jeśli już mówimy o strasznych chorobach odzwierzęcych, to ja bym chciała wiedzieć, jakie to choroby, i w czym jest groźniejszy pod tym kątem dziki szczur, żywiący się po śmietnikach, od dzikiego kota, który też ze srebrnego półmiska się nie posila świeżą rybką (dziki kot mnie też użarł, a jakże). Bo mnie się nie wydaje, żeby szczury jako gatunek stanowiły bombę epidemiologiczną same w sobie, raczej są nośnikiem, ale znów - podobnie jak inne zwierzęta dziko żyjące na danym terenie. Jak to szło z tą dżumą...

Odławianie zwierzęcia z wolności dla czystej zachcianki to pomysł, który ciężko mi w cenzuralny sposób skomentować i mam swoje zdanie o takich "miłośnikach" zwierząt. Pomijając bezpieczeństwo, to zwierzę będzie przerażone i zwyczajnie nieszczęśliwe.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: Paul_Julian »

Ja osobiście myślę, że każde dzikie zwierzę jest niebezpieczne w razie ugryzienia. Żadne nie jest grozne samo w sobie, za to jest groźne jako potencjalny nosiciel. Podobno szczurze i kocie rany goją sie najgorzej, ale za to psie rany są większe.

Żadne zwierzę ( dzikie czy nie) , nie ma na sobie informacji czy jest czy nie jest nosicielem. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, ze dzikie szczury są bezpieczne, nie zarażają i nic sie nie stanie jak nas ugryzie.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
normalna
Posty: 47
Rejestracja: pt gru 26, 2014 3:08 pm

Re: Nie taki "dzikus" straszny...

Post autor: normalna »

NyanNyan pisze:Snajperka czytając Twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie,że przez rozgoryczenie po stracie zwierzaka, masz całkowity i lekko spaczony pogląd na dzikie szczury. Nie obraź się, ani nie denerwuj to tylko moja osobista opinia, jeśli będziesz chciała się bardziej do niej odnieść zapraszam na Pw, aby nie wywołać tu kłótni.

Co do dzikich szczurów, ich pogryzienia według mnie nie są bardziej groźne, od pogryzień przez psy,koty,króliki, czy bażanty żyjące dziko i bez nadzoru weterynaryjnego. Jeśli dany osobnik, z konkretnego gatunku jest chory na coś poważniejszego, to bez względu jakim jest zwierzęciem może zarazić, jeśli nie jest chory to nie zarazi.

Mi osobiście nie zdarzyło bycie pogryzioną przez dzikiego szczura, a widziałam ich wiele, wcześniej mieszkałam obok fabryczki, więc szczurów miałam masę, czy to w domu czy na podwórku. 2 psiaki, które już są na polach wiecznych łowów, były wyszkolone na tępienie (dziadek trzymał gołębie i wyuczył psy, aby tępiły szczury,łaski,fretki i inne zwierze żywiące się jajami bądź gołębiami), nie raz zostały dziabnięte przez dzikusa i nic im się nie działo. O czym może świadczyć to,że Pusia dożyła 21 lat, a Rex musiał zostać uśpiony w wieku 15 lat, bo ktoś wyrzucił trutkę na szczury.
Dziki szczur nigdy mnie nie zaatakował, ba jak wparował mi do domu to wyżerał z mojej michy, jak spałam łaził po mnie i żyję i nie choruję.

Nie podam Ci literatury stwierdzającej czy pogryzienie przez dzikiego szczura jest mniej czy bardziej groźne, bo takowej nie znam, nie wiele mnie takowa interesuje, ani też chwilowo nie mam czasu na ich wyszukiwanie, ale w wolnej chwili kto wie :)

Wracając do meritum, w mojej własnej opinii :
1.Szczur nie jest groźniejszy od innych dziko żyjących zwierząt
2.Skutki po pogryzieniu zawsze będą zależne od danego osobnika a nie gatunku
3.Można próbować oswajać dzikusy-ale jeśli ma się pojęcie co się robi, jakie mogą być konsekwencje i wiedzę o wszystkim co się z tym wiąże, i odnośni się to nie tylko do szczurów, ale także do psów czy kotów, bo jeśli dane zwierze żyje na wolności z czasem dziczeje.
4.Nie oswajamy na siłę, i to akurat w przypadku szczurów, bo dla mnie chorym jest np bieganie bo jakieś budowie i próba łapania dzikusa dla samej zachcianki.
Całkowicie jestem za :)
Paul_Julian pisze:Ja osobiście myślę, że każde dzikie zwierzę jest niebezpieczne w razie ugryzienia. Żadne nie jest grozne samo w sobie, za to jest groźne jako potencjalny nosiciel. Podobno szczurze i kocie rany goją sie najgorzej, ale za to psie rany są większe.

Żadne zwierzę ( dzikie czy nie) , nie ma na sobie informacji czy jest czy nie jest nosicielem. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, ze dzikie szczury są bezpieczne, nie zarażają i nic sie nie stanie jak nas ugryzie.
Oczywiście, na nic nie możemy mieć gwarancji... Nawet, jeśli ugryzie nas własne (z założenia zdrowe zwierze) może zadziać się coś nie tak, więc tym bardziej wtedy, gdy ugryzie nas obce/dzikie zwierze.
Nie znaczy to jednak, że od razu musimy sobie amputować rękę czy nogę.

Snajperka, przykro mi z powodu Twojego psiaka, ale to, co napisała NyanNyan jest logiczne i to jest fakt.
I jeszcze jedno, jeśli chodzi o pogryzienia... Co trzeba robić zwierzęciu by zostać pogryzionym...?
Ugryzionym, rozumiem- wyciągamy rękę i gryzie i albo ucieka zwierzak, albo my...
Ale jeśli zwierze chce nas pogryźć, to znaczy, że osaczamy je jeszcze bardziej i dlatego w akcie desperacji się broni w taki zajadły, chociaż zrozumiały sposób.
(Oczywiście nie mam tu na myśli np. psów, które są szkolone specjalnie pod tym kątem).

ps. jak wszystko dobrze pójdzie, za jakiś czas przekażę rzetelne informacje na temat pogryzień :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”