Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Mooi
Posty: 3
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 8:40 pm
Lokalizacja: Wrocław

Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: Mooi »

Witam!

Z góry przepraszam, jeśli zakładam temat w złym dziale (zastanawiałam się czy nie założyć tematu w dziale, gdzie pokazujemy swoje ogonki, piszemy o nich etc., jednak mój temat opiera się na pewnym pytaniu, które mnie nurtuje, więc umieściłam to w tym dziale). Dopiero niedawno postanowiłam oficjalnie dołączyć do społeczności forum, czyli założyć konto, mimo że styczność z samym forum mam już od dawna. ;) Wiem, że ten temat był maglowany tysiące razy, ale chciałabym podzielić się z wami moją refleksją odnośnie mojej najkochańszej szczurzycy na świecie i zapytać was o pewną rzecz.

Moja przyjaciółka jest ze mną od niecałego roku. Moi rodzice (podobnie jak i ja), zupełnie zieloni jeśli chodziło o szczury, sprawili mi jednego. Moja mama zawsze była bliska zawału za każdym razem, kiedy zobaczyła dzikiego szczura, a co tu dopiero mówić o hodowlanym.... ale tata, słysząc o tym jakie to są mądre zwierzątka, zachwycony ich słodkimi ogonkami, zdecydował się na zakup (po niecałym roku mama nie panikuje już na widok szczurzycy, nawet ją dokarmia smakołykami pod moją nieobecność (!!!) i głaszcze ją, ale nie bierze na ręce ani nie wchodzi do pokoju, kiedy maluch buszuje po pokoju). Ja, jako miłośniczka zwierząt, posiadaczka psa (i od niedawna, przez zupełny przypadek, mamusia zastępcza mało kontaktowego chomiczka), pokochałam nowego członka rodziny z całego serca. Bardzo się do siebie przywiązałyśmy. Codziennie staram się z nią spędzać jak najwięcej czasu (nawet jak oglądam telewizję, jem obiad, a nawet myję zęby to szczurzyca siedzi wtulona na ramieniu albo lata po szafkach w łazience), przygotowuję jej urozmaicone potrawy zawierające jak najwięcej składników odżywczych, witaminek etc (przy okazji chomik dostaje 1/5 jej porcji), a także codziennie po południu/wieczorami puszczam ją po pokoju, bo wiem jak STRASZNIE to uwielbia. Bieganie po wykładzinie, chowanie się w pudłach, wchodzenie na biurko, wspinanie się po wiklinowym fotelu, gryzienie kabli (oczywiście nigdy nie podłączonych do prądu!), robienie dziur we wszystkim co się da a przede wszystkim WYCIĄGANIE szczurzych smakołyczków z koszyka kiedy nie patrzę. ;V Jednym słowem: uważam, że ma ze mną naprawdę dobrze (może też dlatego, że na wszystko jej pozwalam i nie mam serca żeby ją za cokolwiek karcić :( ). Sama się nauczyła, że w pokoju na wykładzinie nie wolno się załatwiać i robi to tylko w klatce, wie, że nie może wchodzić na stolik (gdzie trzymam rzeczy, które nie są przeznaczone dla niej do gryzienia/jedzenia), jest BARDZO mądra i wydaje się być szczęśliwa, z czego ja ogromnie się cieszę.

Ale do rzeczy, bo odbiegłam od tematu. Kiedy pojawił się u nas chomik, który miał u mnie zostać na kilka tygodni, szczurzyca NIE polubiła go. Przez klatkę biła go łapkami, syczała i próbowała ugryźć małego, który nie wiedział o co chodzi, ale i tak miał wszystko gdzieś (robi to do dziś, ale z chomikiem nie ma problemu, bo tylko je i śpi, jak wspominałam jest mało kontaktowy i nie wymaga tak dużej uwagi). Zauważyłam też, że szczurzuca jest strasznie zazdrosna. Myślałam, że może nawiążą ze sobą dobry kontakt i będę świadkiem niezwykłej szczurzo-chomiczej przyjaźni! Nic z tych rzeczy! Do nikogo też nie chce iść na ręce, tylko do mnie. Wypatruje mnie kiedy się trochę oddalę, a kiedy nie ma mnie dłużej - robi się smutna. Przybiega do mnie, podgryzając mnie przyjacielsko kiedy puszczam ją po pokoju, czasami siada na głowie zakopując się w burzy moich bujnych loków, jest bardzo wierna i przywiązana, śmieję się, że jestem też jej mamusią. Więc kiedy już opisałam całą sytuację od A do Z nasuwa się jedno pytanie:

Czy mimo wszystko moja mała przyjaciółka jest naprawdę szczęśliwa będąc sama, bez drugiego ogonka? Tak, wiem, czytałam już miliony tematów o tym, że szczurki to zwierzęta stadne i wręcz wskazane jest, żeby żyły nawet w niewielkim stadku. Ale mam wrażenie, że moja pociecha jest zadowolona z tego, jak żyje, przyzwyczaiła się do takiego życia i wręcz nie zaakceptowałaby drugiego osobnika. Przyznam też, że z niechęcią zaadoptowałabym drugiego szczurka, bo po prostu od zawsze chciałam mieć JEDNEGO, tego JEDYNEGO, MOJEGO, a nie dwa, trzy, a gdyby się jednak nie dogadały, to nie wiedziałabym co zrobić z tym drugim ogonkiem. Czy możliwe jest, żeby szczur był tak zazdrosny, że nie zaakceptowałby drugiego osobnika (po roku "samotności", spędzonym jedynie w towarzystwie człowieka) mimo tego, jak bardzo stadnym i przyjacielskim zwierzątkiem jest? Ktoś był kiedyś w takiej sytuacji? Moja szczurzyca to naprawdę niezłe ziółko! Jest trochę chytra, zawzięta, strasznie łobuzuje... Myślicie, że szczur jest naprawdę nieszczęśliwy będąc 'samotnikiem' nie z własnej woli? Że robię mu krzywdę? Po przeczytaniu dzisiaj wielu artykułów mam mieszane uczucia i lekkie poczucie winy, bo chciałabym dla niej jak najlepiej, bardzo ją kocham... Ale patrząc na nią po prostu NIE wyobrażam sobie tego, że mogłaby się zaprzyjaźnić z innym szczurem. Co myślicie? Powinnam sprawić sobie drugą szczurzycę?

Pozdrawiam, Mooi. ::)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: Paul_Julian »

Hej
Zaczynając tak od środka... Szczur nie dogada sie z chomikiem, bo szczur jest bardziej drapieżnikiem. Szczur musi posiadać kumpla tej samej płci. Żaden człowiek tego nie zastąpi, bo po prostu nie ma możliwości poiskać szczura, pogadac z nim w szczurzym języku, pobawić sie w szczurze gry.
Jasne, że jak ma sie szczura pojedynczo, to zwierzak poswieca nam wiecej uwagi. A jak ma kumpla, to już róznie bywa. Ale nalezy sobie zadac pytanie - czyje szczescie jest dla nas wazniejsze. Nasze czy szczurów.

Jesli jestes na forum od dłuzszego czasu, to już sama powinnas wiedzieć, że szczur zaakceptuje towarzysza, tylko musi być w odpowiedni sposób połączony. A o tym jest już dział http://szczury.org/viewforum.php?f=16

Samotny szczur jest nieszczęśliwy i wiemy o tym już od lat http://szczury.org/viewtopic.php?f=17&t=8541

Dodatkowo, jesli piszesz
Przyznam też, że z niechęcią zaadoptowałabym drugiego szczurka, bo po prostu od zawsze chciałam mieć JEDNEGO, tego JEDYNEGO, MOJEGO, a nie dwa, trzy,
to może nalezało by sie zastanowić czy w ogóle powinnaś posiadac zwierzaki.
Szczury żyją krótko. Zbyt krótko. Nie są naszymi zabawkami, i naszym obowiązkiem jest im zapewnić jak najlepsze życie, takiego jakie potrzebuja. A nie takiego, jakie jest wygodniejsze dla nas.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: yss »

"Ale ja chcę!" to argument czterolatka, no tak czy nie? :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Mooi
Posty: 3
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 8:40 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: Mooi »

Źle mnie zrozumieliście! Nie miałam na myśli tego, że nie chcę drugiego szczurka, bo NIE i koniec. Pisałam to w nocy i nie zauważyłam jak ucięło mi kawałek tekstu, wybaczcie. ;) Miałam na myśli mniej więcej to:

" Przyznam też, że z niechęcią zaadoptowałabym drugiego szczurka, bo po prostu od zawsze chciałam mieć JEDNEGO, tego JEDYNEGO, MOJEGO, a nie dwa, trzy, będąc jeszcze dzieckiem, kilkanaście lat temu, kiedy to prosiłam rodziców o własne zwierzątko. Jednak teraz patrzę na to z innej perspektywy, tej mniej 'dziecinnej' i biorę pod uwagę szczęście mojego szczuraska. Zaryzykowałabym, mimo kilogramów obaw, że mogłyby się nie dogadać etc, a gdyby się jednak nie dogadały, to nie wiedziałabym co zrobić z tym drugim ogonkiem."

Jakoś tak miało to wyglądać. Bo w końcu gdybym z góry zakładała, że nie chcę drugiego szczurka to jaki sens miałoby zakładanie tematu z pytaniem CZY POWINNAM ZNALEŹĆ PRZYJACIÓŁKĘ dla mojej szczurzycy? Wiedząc, że i tak tego nie zrobię i nie chcę? :D To by się mijało z celem. No i przez takie głupie pomyłki wyszłam na rozkapryszone dziecko, damn. A szanowny Paul_Julian rozpoczął atak na moją osobę.

Mam prawo do posiadania różnych obaw co do kupna drugiego ogonka, bo mam do tego podstawy. Jakie? No na przykład takie, że mój szczurek sprawia wrażenie zazdrośnika, który nie dogadałby się z innym szczurkiem (ale skoro twierdzicie, że tak nie jest...) oraz, że mimo tylu zapewnień o tym, jakie szczury są 'stadne' i przyjacielskie, doznając lekkiego szoku, dowiedziałam się, że szczury mojej znajomej (dwie samiczki, mieszkały ze sobą od początku, od kilku miesięcy), która wkładała bardzo dużo serca w opiekę nad nimi, pogryzły się i skończyło się na tym, że znajoma po powrocie do domu zastała jednego nieżywego szczurka, który wyglądał jak po krwawej bójce z drugim. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby np. nowy szczur zagryzł mojego i taka sytuacja wstrząsnęłaby mną potwornie.

Właśnie, co do kwestii posiadania zwierząt... Poradziłeś mi zastanowienie się nad tym czy powinnam je posiadać. Jestem przekonana, że tak. Ale dzięki za radę. ;) Jednak nie pozwolę ludziom, którzy nic o mnie nie wiedzą i snują jakieś wnioski po jednym poście (w którym w dodatku ucięłam kawałek tekstu!), oceniać mojej osoby. Myślałam, że zadane przeze mnie pytanie było jasne i klarowne i dotyczyło bezpośrednio szczurka, a nie MNIE. Ależ oczywiście, najlepiej od razu atakować, przecież tak łatwo jest to robić w internecie. Skoro jestem aż tak FUJ i niedobra to może powinnam oddać szczura komuś innemu, kto zostawiłby klatkę ze szczurem na najbliższym śmietniku (może tacy ludzie wg ciebie powinni posiadać zwierzęta? ;)) albo do sklepu zoologicznego, w końcu tam żyłby z innymi szczurkami, sprzedawanymi na jedzonko dla węży? :) I tak, małe szczury też są sprzedawane jako pokarm, gdyby ktoś nie wiedział. A jeśli ludzie, którzy kochają z całego serca swoje zwierzątka i chcą dla nich jak najlepiej do tego stopnia, że mają wiele wątpliwości co do podjęcia decyzji, są wg tutejszej społeczności 'złymi właścicielami' to chyba nie mam tu czego szukać.

Pozdrawiam! :)

PS za 2 tygodnie, kiedy będę miała więcej wolnego czasu, zabieramy się z moją szczurzycą za sprowadzanie do domu ze schroniska (tak, ZE schroniska!) przyjaciółki. Mam nadzieję, że się dogadają. :v
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: smeg »

W schroniskach zazwyczaj nie ma szczurów, możesz przygarnąć jej przyjaciółkę z fundacji Viva Gryzonie: https://www.facebook.com/pages/Viva-Gry ... ts&fref=ts albo ze strony "Szczurze adopcje" od osoby prywatnej: https://www.facebook.com/SzczurzeAdopcje?fref=ts , w ten sposób też pomagasz potrzebującym szczurkom ;) Ogłoszenia są też w dziale "Oddam" na tym forum i na http://forum.szczury.biz . Ważne żeby nie kupować w sklepie i nie płacić właścicielowi za trzymanie szczura w złych warunkach.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Mooi
Posty: 3
Rejestracja: ndz kwie 26, 2015 8:40 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jeden szczurek to szczęśliwy szczurek?

Post autor: Mooi »

Szczerze mówiąc znalazłam kilka dni temu ogłoszenie ze schroniska niedaleko mnie dot. małej szczurzej łaciatej znajdy, dlatego napisałam, że ze schroniska. Sama się trochę zdziwiłam, że w placówce nastawionej głównie na przyjmowanie psich znajd znalazły się też szczurki, ale jeśli za dwa tygodnie okaże się, że ktoś już ją wziął, to wtedy na pewno pomyślę o fundacjach, dzięki za linki. :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”