Strona 1 z 1

Szczurzy morderca

: czw lut 23, 2017 11:03 am
autor: czekorg
Witam !
Jestem tutaj nowa, szperałam już po forum i czytałam różne problemy, wskazówki, ale zdarzyło się coś z czym nie wiem jak sobie poradzić.

Mam szczura od ponad tygodnia, wzięłam go od koleżanki która nie miała czasu się nim zajmować. Sama kiedyś dostała dwa na urodziny jeden zdechł i został jeden, który samotnie żył nie wiem ile czasu. Dokładnie Ona, ma około roku, ostatnie miesiące żyła samotnie w małej klatce, nie mając nawet za wiele kontaktu z człowiekiem. Przygarnęłam ją bo było mi jej szkoda. Postanowiłam się nią odpowiednio zająć.

Kupiłam jej odpowiednią klatkę 70/50/70, odpowiednie jedzenie, próbowałam się z nią zaprzyjaźnić i znaleźć przyjaciół. Udało mi się zaadoptować dwójkę małych samiczek. Wszystko zrobiłam tak jak w poradniku. Wrzuciłam je do wanny, małe za nią latały ta je dosyć olewała, trochę się kłóciły, ale bez rozlewu krwi czy nawet jakiś większych zaczepek. Tak jak radziła mi osoba od której przygarnęłam małe po upływie półgodzinny nawet i dłużej wsadziłam je do "kiszonki" aby lepiej się zapoznały przed zamieszkaniem w jednej klatce. Po godzinnej ciszy nagle się zakotłowało, od razu zareagowałam i otworzyłam "kiszonkę". Niestety, jedna z małych oddawała swój ostatni oddech, szybko zabrałam moją ale było za późno. Wszędzie było mnóstwo krwi, a mała była przegryziona na grzbiecie i się nie ruszała.

Od razu oddałam druga, aby i ją taki los nie spotkał. Teraz nie wiem co robić , bo moja nadal samotnie większość dnia przesypia w klatce, ale boje sie ponownego łączenia z innym szczurem. ;(

Re: Szczurzy morderca

: czw lut 23, 2017 8:01 pm
autor: Paul_Julian
Takie przypadki sie zdarzają. Całkiem mozliwe, że ta szczurzyca przypadkiem zagryzła tę małą. Taka agresja specjalnie, żeby zabić to prawdziwa rzadkosc.
Byc może były za małe - i po prostu pechowo się stało, że ten jeden dziab był zabójczy. Gdyby były większe - mogłyby np. oddać.

Przede wszystkim - zachowaj spokój.

Jak szczurzyca odnosi się do Ciebie ? jest agresywna? czy daje się miziac ?
Jesli jest agresywna, to czy dzieje się to w np. gdy :
- wkładasz rekę do klatki czy gniazda
- budzisz szczurzycę
- wkładasz palec przez pręty
- cos podajesz do jedzenia ?

czy moze np. podbiega nagle na wybiegu i "złosliwie" gryzie ?

Stado jest bardzo ważne, więc warto zaadoptowac jej kumpelki - ale moze starsze ? Albo zaadoptowac maluchy, ale przez jakies 2 miesiące trzymac w osobnych klatkach, wymieniac zasikane papierki i hamaki między klatkami, pozwalać łazić pod drugiej klatce pod nieobecność lokatora ( nawet zamienić klatkami na kilka dni). Czasami pomiędzy łączeniami a kiszonką trzeba przeprowadzić kilka takich prób. Mozliwe, że wanna była dla starszej szczurzycy na tyle stresująca, ze nie zauwazyla zbytnio maluchów, a na terenie poczuła się pewniej.

W ostateczności mozesz oddać szczurzycę do doswiadczonego opiekuna. Ale to prawdziwa ostatecznośc, bo poczucie bezpieczenstwa i stałość domku i zapachów jest w końcu bardzo wazna.

Re: Szczurzy morderca

: czw lut 23, 2017 8:37 pm
autor: czekorg
ehh....

Agresywna w stosunku do mnie nie jest. Co prawda nie lubi jak ją biorę na ręce od razu próbuje uciekać, ale nie robi mi krzywdy w żadnym wypadku. Woli biegać wszędzie gdzie się da, niż być ze mną.
Z tym ze bała się wanny i nie zwracała na małe uwagi to możliwe ona wszystkiego co nowe bardzo się boi. Widzę, że sama się bardzo nudzi i potrzebuje towarzystwa, nie wiem może faktycznie spróbować jeszcze raz ale z szczurzyca w jej wieku ;(

Re: Szczurzy morderca

: czw lut 23, 2017 9:47 pm
autor: Paul_Julian
Nawet takie półroczne mogą być , chociaz faktycznie moze lepsze takie 7-10 miesiecy. Bo takie bąki kilkumiesięczne to jeszcze lataja po głowie starszej szczurzycy i być moze ona po prostu spanikowała, jak ją takie dwa obskoczyły.

Jeśli Ciebie nie atakuje, to połowa sukcesu !

I poszukaj 1 szczurki. Klatka wystarczy na 2 dziewuchy, na 3 dorosłe byłoby ciut ciasnawo.