Drewniak...

[mazoq]

nie szczur, a amandyna zebrowata, zwana popularnie zeberką.

odszedł nagle, niespodziewanie, w ciągu godziny od kiedy zauważyłam że coś z nim nie tak. miał 4, może 4,5 roku, nie wiem dokładnie bo wzięłam go ze sklepu. chyba dobry wiek jak na takie coś 2 razy mniejsze od wróbla.

nigdy go nie darzyłam jakimś wyjątkowym uczuciem, przyznam szczerze. był to irytujący mały kurczak, ćwierkający non stop to samo, doprowadzający wszystkich moich znajomych do szału. dotrzymywał mi towarzystwa, bo zawsze "coś się darło" gdy byłam sama w domu.

mam nadzieję że już fruwasz z innymi Drewniakami po drugiej stronie tęczy i hurtem denerwujesz wszystkich innych bywalców tamtej krainy...
cicho będzie bez ciebie.
śpij spokojnie.

[sauatka]

[']

[Zirrael]

smutno....
[']['][']

[ESTI]

maly anioleczek [']['][']

[kStyku]

Biedny drewniaczek :sad2:

[sechmet]

[']['][']

[Lulu]

['] :-(

[małolata]

biedna ptaszynka [']

[Szałas]

[*]

[Oleczka]

dla drewniaczka [*]

[Fam]

[*]

[Guślarka]

['][']['] Śpij spokojnie, mały...

[limba]

['][']['] :-(

[Kaka]

bardzo przykro śpij spokojnie ptaszku, niech będzie Ci dobrze za tęczowym mostem [*][*][*]

[Mageda]