Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

Izabela
Posty: 1175
Rejestracja: śr paź 27, 2004 9:20 pm
Lokalizacja: Lublin

Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: Izabela »

Rzadko się tu wypowiadam bo nie zawsze mam siłę, by pisać w tym dziale. I nie wszystkie szczury, których ze mną już nie ma, zostały tutaj uwiecznione. Tym razem jednak chcę się z Wami podzielić historią pewnej dzielnej szczurki, naszej Księżniczki Sklepowej, Matki Polki – Klarysy. Minęło 2 tygodnie od jej śmierci, a ja ciągle o niej myślę, o tym, jaką była dzielną i niesamowitą szczurzynką.

Poznałam ją 16.IX.2009. W malutkim, sklepowym akwarium mieszkała ona, jej mąż oraz gromadka dzieci. Wychudzona, zaświerzbiona, dzika. Była młoda, ale dorosła, miała, nie wiem, 8-10 miesięcy może. 3 tygodnie walczyłam, by cała rodzina trafiła do nas, niestety, nie wszystkim się to udało, pewnego dnia zniknął Kacper (tak daliśmy na imię samcowi) i kilkoro dziecioczków. 06.X przywieźliśmy Klarysę z 6 maluchów do domu. Płakałam, gdy na nią patrzyłam. Klarysa nie umiała wspiąć się po prętach klatki, nie umiała albo nie miała siły, drżały jej wszystkie mięśnie, gdy podejmowała próbę. Widać jej było każdą kostkę kręgosłupa. Z krawędzi uszu i nosa wystawały charakterystyczne paliczki – wizytówka świerzbowca. Postrzępione małżowiny stały się zresztą trwałą pamiątką po tym pasożycie. Brakowało jej połowy ogona, a pazurki w jednej łapce były szczątkowe i nigdy nie odrosły. Zjadała wszystko, co nadawało się do zjedzenia, nawet plewy z ziarna, najmniejsze okruchy z chleba. Gdy pierwszy raz dostała kaczan kukurydzy obgryzła go do golutkiego rdzenia, nie została nawet jedna łupina. Bała się człowieka, a jej dzieci uciekały do kryjówek na samo wejście do pokoju, gdzie stała klatka. Żeby je oswoić, godzinami siedziałam obok z książką w ręku, bez ruchu. Chociaż strach Klarysy był inny – reagowała spokojniej, nie wpadała w panikę na nasz widok, wręcz była nas ciekawa. Nie dała się dotykać, ale podchodziła na bliską odległość, wąchała, obserwowała. Nie robiłam nic na siłę, po prostu siedziałam i czekałam, aż sama zdecyduje się na kolejny krok. Bardzo szybko nawiązałyśmy nić porozumienia. Właściwie jak to oceniam teraz, to widzę, że od pierwszego dnia Klarysa po prostu nam zaufała. Szczególnie mi, bo to głównie ja siedziałam z nią i małymi w tamtym okresie, Zbyszek opiekował się naszymi innymi szczurami.
Bardzo szybko zaczęła przybierać na wadze i rosnąć wszerz. 15.10 wiadomo już było, dlaczego – urodziła kolejną porcję maluchów, tym razem 4. Była niezmordowana w opiece nad nimi i – co było w tej sytuacji niesamowite – pozwalała zrobić przy gnieździe i maluchach wszystko, nie denerwowała się, patrzyła spokojnie, jak wkładam rękę, sprzątam, sprawdzam, czy wszystko w porządku. Po raz kolejny pokazała, że mi ufa.
A potem było coraz lepiej i coraz fajniej. Pozbyliśmy się świerzbu, maluchy z pierwszego miotu się oswoiły, te z drugiego socjalizowane były od początku. Większość znalazła nowe domki, została tylko Klarysa i jej 2 córki (jedyne 2, po jednej z każdego miotu), potem wróciło do nas 2 samców, ale to inna historia. Ponad miesiąc trwało łączenie ze stadem, nie było łatwo, rezydentki dawały nowym niezłe wciry. Klarysa znosiła wszystko z wielkim spokojem i łagodnością, nigdy nie zauważyłam w niej nawet cienia agresji do ludzi lub innych szczurów. Była spolegliwa, cierpliwa i bardzo delikatna, szlachetna w zachowaniu, prawdziwa księżniczka. Wszystko było dla niej takie nowe, takie nieznane, ale przy tym takie ciekawe. Pierwszy spacer poza klatką, pierwsze wejście na kolana człowieka, pierwszy ludzki dotyk, przed którym nie uciekła, pierwsze radosne kangurze podskoki z powodu dobrego humoru i radości życia, pierwszy odważny skok z parapetu na blat kuchni (odległość 10-15cm, wykonała go po 6-7 miesiącach pobytu u nas), pierwsze zmrużenie oczu i rozpłaszczenie ciała pod wpływem miziającej ręki.
Właściwie nie umiem powiedzieć, w którym momencie Klarysa stała się szczurem oswojonym. Na pewno stało się to stosunkowo szybko i przebiegało etapami, może dlatego nie umiem wskazać dokładnej pory. Co do jednego jestem przekonana – taki stopień oswojenia, jaki wykazywała ta szczura, rzadko się zdarza u zwierząt z marnym startem życiowym. Zachowywała się właściwie jak pies. Na wybiegach wszędzie nam towarzyszyła, pilnowała nas. Uwielbiała siedzieć na krawędzi krzesła w kuchni i obserwować, jak się krzątamy. Reagowała na imię, przychodziła na zawołanie. Podgryzała nam palce, czesała włosy. Zawsze pierwsza witała nas w klatce, czujna, że już przyszliśmy, że zaraz będzie spacer. Po otworzeniu klatki najpierw wchodziła na ręce, by się przywitać, potem dopiero szła dalej. Swoją miłość do nas, akceptację, bezgraniczne zaufanie okazywała właściwie na każdym kroku. Tak jak i radość życia, optymizm, pogodę ducha. To był szczur, który doceniał to, co dostał od losu po kilku miesiącach parszywego życia i naprawdę umiał to okazać.

Przez ostatni miesiąc walczyła bardzo dzielnie. Jednak serce okazało się dużo starsze, niż wola życia i nie chciało współpracować. Klarysa odeszła na zawsze. I na zawsze pozostanie w naszych sercach. Bo to była NASZA KSIĘŻNICZKA SKLEPOWA.

Zdjęcia z początku naszej znajomości:

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: merch »

dla Klarysy (*)
to takie smutne, ze tak duzo szczurkow nie ma szansy na szczesliwe zycie i ze w zasadzie nie mozna nic zrobic...
Dobrze, ze Klarysa ja jednak dostała.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
szczurzyca.
Posty: 1620
Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: szczurzyca. »

:'( [*]
miała wspaniałe życie.
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: klimejszyn »

[*] :(
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: ol. »

Pamiętam historię Klarysy i jej dzieci z tematu adopcyjnego bodajże, ale dziś poznałam ją jakby na nowo, dzięki temu przepełnionemu miłością, wdzięcznością i podziwem postowi.

Wam ciężko ją żegnać, mi jakoś lżej, że żegnamy ją taką - poznaną.

śpij spokojnie Księżniczko Klaryso
[^]
borówka
Posty: 341
Rejestracja: pt paź 29, 2010 6:22 pm
Lokalizacja: Tychy

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: borówka »

:( [*]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: unipaks »

Jak dobrze , że po tym co przeszła w sklepie, mogła znaleźć właśnie u Ciebie wspaniały dom , otrzymywać i dawać dużo miłości , czułej opieki oraz zaznać w swoim życiu prawdziwie szczęśliwych dni ; żal , że nie było jej dane od losu tej odrobiny szczęścia więcej, zdrowego serduszka...
Dla Księżniczki Klarysy [*]
Współczuję straty tak cudownej, małej przyjaciółki ... :'( Trzymaj się, Izabela...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Mucha321
Posty: 1672
Rejestracja: pn kwie 13, 2009 2:37 pm
Lokalizacja: GRODKÓW / STARY GRODKÓW
Kontakt:

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: Mucha321 »

[*]
' czasie, zwolnij, bo nas wszystkich pozabijasz. //


z nami: Noël Rotta Taivas, Ozzy Rotta Taivas, Pascal Rotta Taivas i Rumcajs Rotta Taivas.

+ RESZTA TOWARZYSTWA :)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: alken »

(*)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: vAnetav »

[*][*][*]:(
Izabela
Posty: 1175
Rejestracja: śr paź 27, 2004 9:20 pm
Lokalizacja: Lublin

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: Izabela »

Dziękuję wszystkim
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Awatar użytkownika
Jessica
Posty: 4306
Rejestracja: ndz lis 08, 2009 10:14 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Klarysa luty (?) 2009 - 05.12.2010

Post autor: Jessica »

[*] :'(
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 44#p793844 -Wąsate Mordki moje
."Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”