Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

nikka
Posty: 83
Rejestracja: sob sty 12, 2013 6:26 pm

Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: nikka »

Gdy pierwszy raz przeglądałam forum zajrzałam z ciekawości do każdego działu jaki tu jest w tym do działu "Odeszły"... Wtedy naiwnie pomyślałam sobie, że przecież moje Szczurzynki będą żyły wiecznie i nigdy, przenigdy nie będzie potrzeby tu o nich wspominać. Jezu, jak ja bardzo się wtedy myliłam... :'( Ale zacznę od początku.
Tego dnia nie zapomnę nigdy - 11.01.2013 roku, zimno jak jasna cholera i jeszcze na dokładkę ogromna poprawka do zaliczenia. Poszłam na uczelnie, napisałam co miałam do napisania i rozpoczęło się czekanie na wyniki. Koleżanka, która wtedy zdawała ze mną jest sokolnikiem. Żeby się nie stresować i zająć czymś czas zaproponowała, żebyśmy przeszły się do sokolarni i przedstawi mi swojego myszołowa. Poszłam za nią nieświadoma tego jak moje życie za chwilę obróci się do góry nogami. Ptakiem zachwycałam się góra 30 sekund, gdy nagle do moich uszu dobiegło chrobotanie. Jak zawsze ciekawska spytałam co to za dźwięk i wtedy padła odpowiedź - magiczne słowo: "Szczury". Jako, że zawsze wolałam zwierzątka z futerkiem niż z łuskami czy piórami zainteresowałam się tą nieszczęsną karmówką zamiast dumnym ptakiem. W małej klatce kłębiło się kilkanaście prześlicznych, puchatych maluszków w różnych kolorach. Co innego miałam zrobić jak nie włożyć tam łapsko? ;) Wszystkie maleństwa się rozpierzchły oprócz jednego bieluteńkiego jak śnieg pluszaczka z czerwonymi oczkami. To dziwne stworzonko wspięło się po rękawie mojej kurtki i to był moment gdy zostałam kupiona :D Nie pamiętam już nawet czy poszłam po wyniki poprawki czy nie, wiem za to, że zgarnęłam moje nowe dziecko do pudełka po lodach i czym prędzej pojechałam do mieszkania. Zupełnie nic nie wiedziałam o szczurach, nie miałam żadnego wyposażenia... przez pierwszy weekend mała mieszkała w kartonie ::)
Obrazek
Wyglądała kropka w kropkę jak jakaś mała myszka więc momentalnie została Myszą :) Z racji tego, że trwała sesja a siedziałam cały czas w domu i wychodziłam tylko na egzaminy, mogłam spędzać z Myszą każdą sekundę. Mała uwielbiała spać w kieszeni, w rękawie, w staniku.... byle blisko mnie :) Jednak potem zajęcia znowu się zaczęły a moja maleńka stała się strasznie smutna... Pogrzebałam w internecie i na podstawie zebranych informacji od razu podjęłam decyzję o wzięciu dla Myszki kompana. Tak oto 28.02.2013 roku w moim życiu pojawiła się Fretka.Wzięłam ją od tej samej koleżanki, więc dziewczyny miały tych samych rodziców, były tylko z innych miotów (jednego po drugim).
Obrazek
Na początku traktowałam ją trochę z dystansem ( bardzo Cię za to przepraszam moja słodka kruszynko :'( ) ale szybko okazało się, że jest najwspanialszym, najwierniejszym i najbardziej przytulaśnym stworzeniem na świecie ;) Miałam więc już małe stadko, kupiłam im dużą klatkę i tak trwała nasza sielanka. Myszka była prawdziwą królową - pełną gracji, ostrożną, dominującą. Freciulka natomiast to jej totalne przeciwieństwo - jak słychać było huk to wiadomo że spadła z pięterka :P W międzyczasie (31.03.2014) dołączyła do nas jeszcze Krówka - prezent od chłopaka (ale to już wątek na zupełnie inna historię). Dziewczyny strasznie się kochały, to była niezwykła relacja... Nigdy sobie niczego nie zabierały - jadły po prostu tą samą rzeczy z różnych stron :) Zawsze razem, spały, biegały, miziały się...
ObrazekObrazekObrazek
Jednak sielanka pewnego dnia została przerwana :( Było to pod koniec września tego roku... Bawiłam się z nimi gdy nagle zauważyłam jak Myszka spada z pięterka. To było zupełnie do niej niepodobne więc postanowiłam przyjrzeć jej się bliżej i zauważyłam, że mruży swoje piękne czerwone oczka i ma na nosku porfirynę. Nie zastanawiałam się nad niczym, załadowałam je do transportera i pognałam do dr Bieleckiego. Nigdy nie dowiem się pewnie co jej było... czy zapalenie mózgu czy guz przysadki. Od tego dnia przeżyła około 2 tygodnie, tygodnie pełne bólu, niemocy i upokorzenia (wiem, że nigdy nie lubiła być brudna więc myłam ją codziennie gdy sama nie dawała już rady). Umarła w Pulsvecie 08.10.2014 na moich rękach... Pogorszyło się jej podczas jednej z wizyt tak nagle, że już nawet nikt nie zdążył podać jej czegoś co pomogłoby jej spokojnie odejść. Nie miała nawet 2 lat :'( :'( :'(
Przeżyłam to strasznie i myślę, że na zawsze zrezygnowałabym ze szczurów gdyby nie mój ostatni promyczek słońca - moja mała słodka kruszynka Fretka (nie zrozumcie mnie źle, Krówkę też kocham ale Mysza i Fretka to był taki dream team, najlepsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała). Fretulka od dłuższego czasu łykała Bromergon z racji guzka, który rozwijał się jej na gruczole mlekowym. Tuż po śmierci Myszki Bromergon jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestał działać, guz rozrósł się tak bardzo, że zaczął uciskać cewkę moczową i konieczna była szybka operacja. 17.11. 2014 odbyła się i wszystko poszło bardzo dobrze. Frecia nie miała podczas niej problemów z oddychaniem (wszyscy się tego obawiali bo należała do tych gruchających gołąbków). Niestety po zabiegu pojawiły się u niej delikatne objawy przysadkowe... Wpadłam w histerię - jak to możliwe, przecież dopiero co opuściła mnie moja mała biała księżniczka?! Postawiłam wszystkich lekarzy na baczność, mała dostała antybiotyk i dużą dawkę Cabaseru. Objawy ustąpiły tak szybko i ładnie, że nawet nie były potrzebne sterydy :) W czwartek, 27.11 byłyśmy na zdejmowaniu szwów i pani doktor zachwycała się w jakim ładnym stanie jest moja Fretulka!
Trzy dni później, w sobotę, wszystko zaczęło się walić :/ Mimo gigantycznych dawek Cabaseru, nawet podawanych sondą, przysadka wygrała. Wczoraj (03.12.2014) podjęłam najtrudniejszą decyzję w swoim życiu i zawiozłam Maleńką rano do Pulsvetu zakończyć jej cierpienie. Kolejne kochane przeze mnie stworzonko umarło na moich rękach, dokładnie w tym samym miejscu. Mam wrażenie, że to wszystko nie było przypadkowe... Pojawiły się w moim życiu w odstępie około półtora miesiąca i w takim samym odstępie czasu odeszły, na dodatek w tej samej przychodni. Freciulku, czy tak bardzo chciałaś być ze swoją Myszką, że specjalnie się poddałaś?
Tęsknie za Wami moje słodkie Kruszynki, jesteście najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała... lećcie moje małe Aniołki, mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy [*]
za TM: Myszka, Fretka [*]
ze mną: Krówka, Świnka, Pcheła, Mewka
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: unipaks »

Bardzo mi przykro :(
dla dziewczynek [*][*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Bethesda
Posty: 121
Rejestracja: śr kwie 10, 2013 4:27 pm
Numer GG: 1859385
Lokalizacja: Legnica

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: Bethesda »

[*][*]

Bo szczury to takie okruszki słońca. Pojawiają się, a kiedy gasną, robi się smutno i ciemno. Tylko wspomnień nikt nam nie zabierze.
Inka, Chmurka, Beza
Aniołki: Dama, Czarna, Albinoska [*][*][*]
http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40283
Uszkova
Posty: 25
Rejestracja: pt lis 07, 2014 9:51 pm

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: Uszkova »

Widocznie tak biedulka chciała - smutno jej było bez siostrzyczki, więc postanowiła być z nią razem na zawsze.
[*] [*]
Ze mną: Stefan i Stachu
Ze mną na zawsze [*]: Serwacy
Awatar użytkownika
paulinka93
Posty: 239
Rejestracja: ndz sty 11, 2009 2:51 pm
Lokalizacja: Katowice

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: paulinka93 »

Dla małych Aniołków [*][*]
Moje szczurki: Chicka, Mila, Zula[*], Toyota[*], Hawana[*], Koko[*], Kika[*], Mia[*], Lajla[*].
Koszatniczki: Lola[*] i Tola[*].
Kocur Filip[*].
Pies Nestor.
olgapsiara
Posty: 1236
Rejestracja: pn wrz 01, 2014 4:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: olgapsiara »

Nigdy nie czytam całych postów a ten jest tak pięknie napisany że przeczytałam go 2 razy :)

[*][*]

Musisz to strasznie przeżywać :( dla ciebie i twoich aniołków szczęścia :)
Ze mną: Aika, Biały Miś, Mishka i Ester :D
Za TM : Mysia, Pysia, Granda, Szelma, Kiki, Japa, Naira, Rita i Kartofel [*] :(
nikka
Posty: 83
Rejestracja: sob sty 12, 2013 6:26 pm

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: nikka »

Dziś 11.01 - trzecia rocznica mojego pierwszego spotkania z Myszką. Gdyby nie choroba to prawdopodobnie dalej byłaby ze mną...

Oczywiście jest to dzień bardzo dla mnie smutny, bo tęsknię za moją małą kruszynką. Jednak jest to też dzień, w którym się cieszę! Równo 3 lata temu zakochałam się w tych cudownych stworzonkach. Szczury stały się moją pasją i jednocześnie motywacją do dalszego kształcenia się. Przed każdym kolokwium, na które nie chce mi się uczyć myślę o tym, że jak już skończę studia to będę mogła pomóc wielu innym szczurkom, uchronić je przed tym co spotkało moje maleństwa.
Obecnie mam 4 wspaniałe szczurzyce : Krówkę, Świnkę, Pchłę i Mewkę. Wiem dużo więcej niż 3 lata temu, a moje dziewczyny mieszkają w wielkiej klatce a nie w kartonie ;) Realizuję się poprzez wolontariat w gabinecie przyjmującym zwierzęta egzotyczne. Rozklejam na mieście szczurze naklejki (może kiedyś jakąś spotkacie, dajcie znać!). Mam podobiznę szczura na żebrach. I to wszystko dzięki jednemu przypadkowemu spotkaniu 3 lata temu!

Dziękuję Ci moja najwspanialsza Myszko. Za to, że to właśnie ty wspięłaś się wtedy po rękawie mojej kurtki. Za to, że cierpliwie znosiłaś moje nachalne pieszczoty i nigdy się nie wyrywałaś. Za to, że spałaś ze mną w łóżku. Po prostu za to, że byłaś taka cudowna. Dzięki Tobie odkryłam swoją pasję :) Tęsknię za Tobą, mam nadzieję, że dobrze Ci za Tęczowym Mostem. Pozdrów Fretuszkę!
za TM: Myszka, Fretka [*]
ze mną: Krówka, Świnka, Pcheła, Mewka
Szczurnięta8
Posty: 75
Rejestracja: pt wrz 01, 2017 6:55 pm

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: Szczurnięta8 »

Przykro mi ja też kochałam moją Gwiazdeczkę :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
:D Ze mną: Pysia ok 8 miesiące, Lawenda ok. 3 miesiące, Poppy 3 miesiące.

:'( Przeszły przez tęczowy most: Gwiazdka, Kropka
nie fizycznie ale nadal obecne....
Szczurnięta8
Posty: 75
Rejestracja: pt wrz 01, 2017 6:55 pm

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: Szczurnięta8 »

tak pięknej historii o miłości nie widziałam popłakałam się :'( moja pasja zaczęła się od Gwiazdeczki (jest o tym na odeszły... Gwiazdeczka odeszła) która odeszła na raka naprawdę smutno mi że szczurki żyją tak krótko... jak by żyły 20 lat... to by była frajda! :D ale niestety żyją ile żyją nikt tego nie zmieni!




Fajnej zabawy Myszko i Fredko i moja Gwiazdeczko bawcie się dobrze na tęczy! :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
:D Ze mną: Pysia ok 8 miesiące, Lawenda ok. 3 miesiące, Poppy 3 miesiące.

:'( Przeszły przez tęczowy most: Gwiazdka, Kropka
nie fizycznie ale nadal obecne....
Szczurnięta8
Posty: 75
Rejestracja: pt wrz 01, 2017 6:55 pm

Re: Myszka i Fretka - moje skarby [*]

Post autor: Szczurnięta8 »

tak pięknej historii o miłości nie widziałam popłakałam się :'( moja pasja zaczęła się od Gwiazdeczki (jest o tym na odeszły... Gwiazdeczka odeszła) która odeszła na raka naprawdę smutno mi że szczurki żyją tak krótko... jak by żyły 20 lat... to by była frajda! :D ale niestety żyją ile żyją nikt tego nie zmieni!




Fajnej zabawy Myszko i Fredko i moja Gwiazdeczko bawcie się dobrze na tęczy! :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( [*] :(
:D Ze mną: Pysia ok 8 miesiące, Lawenda ok. 3 miesiące, Poppy 3 miesiące.

:'( Przeszły przez tęczowy most: Gwiazdka, Kropka
nie fizycznie ale nadal obecne....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”