Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Wszystko o jedzonku. Czym się obżerają? A może dieta? :)

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: dominiszka »

Szukałam na forum, ale nie znalazłam żadnej treściwej odpowiedzi...

Mam dwie ok. roczne dziewuszki uratowane z Parku Bródnowskiego. Przez ok. miesiąc żyły na wolności (wg. doniesień spacerowiczów) a teraz od miesiąca są u mnie. Mogę je dotknąć, jestem w stanie (jakoś) je wyjąć z klatki, czasem dam radę odważniejszą potrzymać na klacie.

Jednak dziuchy wszystkiego się boją, a mnie najbardziej. Podczas ich wybiegu nie mogę nawet drgnąć, bo znikają w czeluściach klatki, za dnia nasłuchują co robię, jeśli jedzą i na nie spojrzę potrafią od razu uciec do sputnika.
Przy tym wszystkim potrafią drżeć, oddychać bardzo szybko a jeśli któraś jest na ręku to serce jej bije jak oszalałe. Osłuchowo są zdrowe, 22.07 idą na kastrację jednak zastanawiam się, czy mogę je jakoś uspokajać, wyciszać. Głównie ze względu na serduszka...

Dziuchy są tylko we dwie, wcześniej były cztery - tyle ich siedziało w parku. Do siebie agresywnie nie są, do mnie też nie - co bym im nie zrobiła nigdy mnie nie ugryzły.

Adopcja oswojonego szczura (by pokazał dziewczynom, że człowiek nie jest straszny) również wchodzi w grę ale najpewniej dopiero po wakacjach - po kastracji, po naszej przeprowadzce, po oswojeniu się w nowym miejscu :)

Myślałam o parzeniu melisy i dodawaniu do poidła, fretce podawałam melatoninę ale bez skutku. Jeśli możecie mi coś doradzić (poza oswajaniem, bo na to poświęcam jakieś 2-3h dziennie łącznie) to z chęcią wysłucham i się zastosuję.
Przede wszystkim chodzi mi o dawkowanie i jak melisę podawać, żeby ich nie pousypiać ;)
Dziękuję!
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Paul_Julian »

U mojego Sorana pomógł Kalm - aid http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=6630 , podaje sie zwierzakom na Sylwestra, albo jak próbują sie oswoić z nowym miejscem. Do dostania u weta, podajesz kilka dużych kropli 1x dz. Kiedyś za kilka ml od weta zapłaciłem 10 zł. Podawałem chyba przez 2 tyg., potem płyn sie zwarzył i wyrzuciłem.

Soran był z laba, po testach behawioralnych i równiez reagował paniką na wszystko, i w strachu potrafił rzucic sie na oślep gdziekolwiek. Bardzo trudno go było utrzymać na rękach, ale nigdy nie reagował agresją. Za to bał się innych i wszystkiego, chociaż spał razem z resztą ogonów. Po Kalm -aidzie efekt pozytywny był w miarę stały. Z perspektywy czasu uważam, ze była niewielka poprawa, ale jak czytam swoje stare posty, to wtedy uwazałem, ze była duża zauwazalna zmiana na lepsze. Więc pewnie tak było :D

Melisa nie powinna zaszkodzić w małych ilościach. Albo moze by podjadały takie z torebki do parzenia ? Herbal pets ma ciasteczka z melisą, nie wiem tylko ile tych ziółek jest :D
Kiedyś dawałem neospasminę. Tak z 1/3 łyżeczki chyba. Żaden szczur sie po tym nie uspokajał, za to chcialy jeszcze, bo slodkie :D

W kwestii serduszka to nasłuchuj czy nie mają częstych czkawek,bo wtedy trzeba zbadać serce.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: dominiszka »

Jestem mega gapa - moje koty dostawały Kalm-Aid po przeprowadzce rodziców, jeszcze nam trochę zostało - a ja nie pomyślałam i nie wzięłam. Oj chyba ktoś tu będzie musiał iść na pocztę ;D

O ciasteczkach wspominała mi cane więc na pewno mogę je kupić. Ba, mogę nawet zrobić sama, jeśli znajdę jakiś dobry przepis :D

Nie czkają w ogóle, przynajmniej nigdy tego nie słyszałam - oddychają równo, bez żadnych szumów, trzasków itd. Ja jednak wolę dmuchać na zimne :D

Dziękuję Ci Paul_Julian! <3
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Paul_Julian »

Nie ma sprawy, oby pomoglo :)
Sprawdz, czy ten Kalm-aid sie nie zwarzył. Mój w smaku normalnie był niby karmelowy (chociaz i tak obrzydliwy) , ale potem skwaśniał jakoś, to nie podawałem.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Diego<3
Posty: 586
Rejestracja: śr lut 25, 2015 10:07 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Diego<3 »

Muszę się w niego zaopatrzyć, nie dość, że na Sylwestra te fajerwerki grzmią to jeszcze Hero jest jakiś niespokojny :(
W szczurzym niebie: Hero (moja mała iskierka),Diego, Montana, Hana Shrek, Bob, Jack, Blake, Michael.
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: cane »

Dominiszka z melisą możesz próbować też z jakimiś naparami, czystym suszem, ciapą z listków... Zawsze to szybciej dostaniesz i sprawdzisz niż kupisz ciasteczka ;).

Aaa... przypomniało mi się - nie wiem jak u zwierząt, ale czasami na niektórych ludzi melisa działa pobudzająco! Rzadko, bo rzadko... ale lepiej zwrócić uwagę ;)
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: cane »

Diego a czego ty chcesz od dopiero co przyniesionego szczurka?! Pełnego luzu?

Nawet tak mające-wszystko-pod-ogonem panny jak moje na pełen luz wrzuciły dopiero jakieś 2 tygodnie po przyjeździe ::)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Paul_Julian »

Zwykle szczurki nie zwracaja uwagi na fajerwerki :) Twoje szczurki na razie muszą sie oswoić z nowym miejscem. To zupełnie inna sytuacja niż tych co uratowała Dominiszka. Jednak w sklepie jest bezpieczniej i dużo ciszej niż na ulicy. Jedzenie jest, a w nocy nikt nie zapoluje.
Na wolności te szczurki dosłownie walczyly o życie, a jeden sie chyba utopił, o ile dobrze pamiętam :(
Jak Hero bedzie niespokojny po kilku tygodniach, to wtedy bedziesz kombinowac co tu zrobić. A na razie to jest nowe miejsce, nowe zapachy, wszystko nowe.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: dominiszka »

Dokładnie tak było, siedziały w parku miesiąc(!) z czego jeden (piąty) się utopił po jakimś czasie - podobno uciekając przed wroną...
Najgorzej, że ostatnia z czwórki (czyli moja niebieska Lily) ostatnią noc spędziła sama. Nadal ma takie zachowania, jakby uciekała "wgłąb" (do nory) i tylko tam, gdzie jest ciemno, jest OK (w norze).

Nie mniej jednak dziewczyny zaczynają się oswajać - po miesiącu jestem w stanie złapać je w ręce (a wyrywają się tak, że mam ręce mam zaorane jak pole na wiosnę ;D), a Abi podbiega do krat jak się pojawiam w pokoju ("ooo, pani od smakołyków idzie ;D).

Melisa, kalm-aid czy cokolwiek ma na celu uspokojenie ich serduszek - pamiętam jak na mnie działała taka meliska (największy stres? pfff, idę spać) ;D

Nie mniej jednak idę poszukać w internecie melisy i kupić. Myślałam jeszcze o zrobieniu "gerberków" z melisy + czegoś. Dziewczyny to uwielbiają, codziennie miałyby jakąś stałą dawkę a i pooswajać się można bo ja wszystko podaję z ręki. ;D
Rozmawiałam też z mamą, mam "się nie wygłupiać" i wziąć ten kalm-aid przy okazji a nie, że ona będzie na pocztę łazić ;D więc też przy okazji sprawdzę, czy nadal jest "smaczny". ;D

Na pewno dam znać, czy cokolwiek z tych rzeczy coś dały ;D
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Paul_Julian »

Aż miesiąc tam były ? O_O Ja myslałem, ze tydzien. Miesiąc to przecież kawał życia ! Na pewno się oswoją na tyle, zęby Ci zaufać, są w dobrych rękach :)
Moze im daj taka mokrą torebke melisy, albo nawet pozwól ukraść z kubka :D
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Diego<3
Posty: 586
Rejestracja: śr lut 25, 2015 10:07 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: Diego<3 »

No tak Hero to dopiero jeden dzień ma. ;) Tylko teraz pytanie: Gdy Dino sobie chodzi i wychodzi z otwartej klatki to jak ja mam Hera zamykać? On jeszcze nie może byc puszczany. Musi się oswoić. :(
W szczurzym niebie: Hero (moja mała iskierka),Diego, Montana, Hana Shrek, Bob, Jack, Blake, Michael.
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: dominiszka »

Opinie przechodniów się różniły - ale wszyscy podawali 2-3 tygodnie jak tam pojechałyśmy ze Starszą Panią + tydzień zajęło nam same łapanie. :(

Diego - no to go oswajaj, kiedy Dino jest na wybiegu ty bierz Hera na oswojenie, na ręce.

Chociaż widzisz - u mnie szczury są nie oswojone, a mają codzienne wybiegi - na razie po samym łóżku, ale mają. ;)
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: cane »

Jak ty je na samym łóżku utrzymujesz :o ? Przy moich dziewczynach osiwiałabym do reszty przy takich wyczynach [dzięki borze, że one na cmoknięcie przybiegają].
Awatar użytkownika
dominiszka
Posty: 358
Rejestracja: czw sie 22, 2013 10:01 pm
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: dominiszka »

Wystarczy, że się poruszę - serio. ;D Przy Abi - jak mi zaczyna kombinować - cmokam głośniej i wyraźniej, jakby ostrzegawczo. Jak cmokam delikatnie to zwykle też pojawia się moja ręka z przysmakiem - żeby umiała rozróżnić te dwa cmoknięcia.
Przy Lily zaczynam mrugać patrząc się na nią - po sekundzie jest schowana w jakimś kąciku albo w klatce. ::)

Przez to, że pracuję w domu mam pierdyliard kabli - komp, drukarka, lampki, ładowarki, bla bla to na razie ograniczam te wybiegi. Zresztą, jakby mi Lily wlazła w jakiś kąt pokoju to w życiu bym jej stamtąd nie wyjęła ::) Dlatego też mam takie środki ostrożności :(
with a cigarrete smile sayin' things you can't ignore

Za TM: Lily [*]
Na zawsze w moim sercu, choć w domach już innych: Abi, Ludi, Zgredek, Gapcio i Aiden.[/color][/size]
cane
Posty: 418
Rejestracja: pt maja 29, 2015 4:43 pm

Re: Melisa jako uspokajacz wiecznie przerażonych?

Post autor: cane »

Taaa... "poruszę"... U mnie trzeba uważać jak się człowiek porusza - "Co ty ślepaku, gdzie siadasz, JA TU LEŻĘ" >:D . No, na cmoknięcie reagują... Reagują na zasadzie "A, tak tak... buziaczek miał być!".

Za to przyzwyczaiłam już się, że przed wypuszczeniem dziewczyn muszę poodłączać od prądu co tylko się da - pozostaje włączony tylko telewizor [gruby kabel - dziewczyny lubią cienkie - i zabezpieczony], telefon i komputer... Przy czym te 2 ostatnie są tuż obok mnie i pilnuję, żeby dziewczyny się za kable nie chwytały :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Karmienie”