Male Diably... :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Maly Diego I Wujek Skaven...

Post autor: krwiopij »

zrobilam cos glupiego...
w niedziele bylam na gieldzie zoologicznej... wypatrzylam w malenkiej brudnej klateczce ogoniaste puchate kuleczki... szczurzatka, bez zadnych watpliwosci... strasznie bylo mi ich zal... byl jeden bialy, jeden czarny, laciaty i sliczny srebrzysty husky... zapytalam, czy ten husky to samiczka... 'samiczka, samiczka, przeciez widze', odpowiedzial mi straszy pan robiac madra mine... a przeciez ja widze, ze to samiec... 'ale jest pan w stu procentach pewien, ze to samiczka?', pytam znowu... pan spojrzal jeszcze raz na biedne szare stworzonko - 'no samiczka! po co mialbym pania oszukiwac?'. nie mialam nawet ochoty sie z nim klocic... sprytnie zrobil, ze szybko posadzil mi malucha na rece - nie moglam wepchnac go z powrotem do tego pudelka... zaplacilam panu piec zlotych, ktore wyciagnelam rano od taty 'na bilet'... mialam isc po sliczna swinke morska na gwiazdkowy prezent dla przyjaciolki (dobrze przemyslany, zapewniam :), a wrocilam do domu ze swinka czyteromiesieczna, brudna i mocno spanikowana i ze szczurem w kieszeni...
od poczatku wiedzielam, ze nie robie madrze... nie mialam nawet klatki dla malucha... ze swinka zamieszkac nie mogl, bo i klatka niedobra i sama swinka zbyt ruchliwa... a pakowac takie male cos do klatki wielkiego faceta? to byly chwile grozy... ;) a jednak zaryzykowalam... w koncu skaven to wprost niewiarygodnie spokojne i lagodne stworzenie... przysunelam zwierzatko ostroznie do skavenowej mordki... maluch skulil sie troche, ale uwaznie obwachal wielki rozowy nochal... skaven popatrzyl na niego chwile, tez powachal i... i przestal sie nim interesowac... :> szczurzatko wskoczylo do obcej klatki, ciekawie rozejrzalo sie dookola i bezczelnie wpakowalo sie do skavenowego domku... teraz moglo stec sie mniej przyjemnie... a jednak nie.... :) stary wujcio skaven zajrzal tylko, spokojnie wlazl do swojej norki i ulozyl sie do snu... maluszek przytulil sie do niego i tez zamknal oczka... bylam szczerze wzruszona... :)
dzisiaj bylam z nimi u weterynarza... skaven znowu jest chory i balam sie, czy maly sie od niego nie zarazi... weterynarz obejrzal ich i powiedzial, zeby nie rozdzielac... potwierdzil tez, ze szczurzatko to chlopiec... na imie dalam mu diego... jast taki smieszny i ruchliwy... wszystkiego sie jeszcze boi, ale ciekawsko wystawia pyszczek z domku i ostroznie wypelza, zeby obejrzec moja reke... pierwszy raz mam takiego malego szczura... jest malutki nie tylko ze wzgledu na wiek, ale i na wielkosc - przy prawie polkilowym skavenie wyglada jak szara pchelka... :) na razie wszystko uklada sie bardzo dobrze... problem jest tylko jeden - szczescie mialam tylko ze skavenem, ktory facetem jest wspanialym, ale nie smierdzi wcale, za to pchelka-diego cuchnie jak rasowy macho... do tego sisiua w skavenowym domku i teraz obydwie skorki nie pachna za pieknie... ech... chyba bede musiala dobrze wyprac obydwu... :>
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Maly Diego I Wujek Skaven...

Post autor: Ania »

Hehehe gratuluję nowego lokatora :)
A swoją drogą - gdy byliśmy z @ w zoologu po szczurka dla nas (samca) i szczurka dla kolegi (samiczkę) babka wyciągnęła jednego i powiedziała "proszę, to jest samiczka" - ja patrzę a szczurzątko wypisz wymaluj z jajkami i mówię "ale ten szczur ma jądra" "gdzie ma jądra, nie ma żadnych jąder!" "no jeszcze nie widać, bo nie spłynęły ale widać po dwóch woreczkach i odstępie między dziurkami" pokrzywiła się babka, coś tam mruknęła pod nosem i poszła. A kolega ma samczyka :)
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

tak jakos mi sie zabralo... wlasnie po raz dwudziesty chyba obejrzelismy 'krola lwa', a potem lezelismy sobie w lozeczku i jedlismy kanapki z bialym serkiem... my - to znaczy ja i moje diabelki... :)

oni sa po prostu wspaniali... szczurki idealne... zawsze jakos skladalo sie, ze bralam do siebie zestresowane, wystraszone zwierzatka i musialam duuuzo sie napracowac, zanim nabraly do mnie chocby troche zaufania... po drodze sama przechodzilam stany okolodepresyjne i doswiadczalam ciezkich frustracji... a tu - ja kombinuje cos w klatce, a one kreca sie wszedzie, podchodza do moich rak, obwachuja, to znow uciekaja, znow wracaja, myja sie, jedza... wszedzie ich pelno... zupelnie nie robi im rozniy, czy poruszaja sie w pionie, czy w poziomie... klatka przystosowana jest jeszcze do duzego szczura, wiec skaven spokojnie przeskakiwal z poleczki na drabinke czy z parteru na poleczke... diabelki wola korzystac ze scianek... i trzeba przyznac, ze idzie im to znakomicie... :) sa dla mnie jak nagroda za wszystkie ciezkie chwile, ktore przechodzilam ze skavenem i malym diego... choc nigdy nie beda jak zaden z nich, to nie szkodzi - przeciez nikt tego od nich nie oczekuje... drobnym problemem jest to, ze jeszcze nie maja imion... no, moze jeden zostanie juz diablem, ale jak nazwac jego brata, nie mam pojecia... :)

na razie mieszkaja bez domku... po pierwsze nie mam zadnego, a po drugie sa tak ciekawskie i odwazne, ze nie boje sie w taki dosc zdecydowany sposob oswajac ich ze swiatem... maja duzy klab sianka w kacie klatki, w nim sie chowaja i on sluzy im za spanko... a w kazdym razie 'chowaly sie' i 'sluzyl'... bo dzisiaj rano zamiast zagrzebanych w sciolce, znalazlam ich zwinietych w kuleczki na najwyzszej poleczce... coz, nie ma rady, jak chca spac na gorze, to niech i tak bedzie... uszylam im wlasnie spory hamaczek i moze dadza sie do niego przekonac...

diabelki szybko sie oswoily z wieczorno-nocnym ogladaniem filmow... grzecznie siedza mi na ramieniu, troszke sie wierca, ale nie zlaza, zagrzebuja sie we wlosy... chyba calkiem im sie podoba, bo do klatki nie chcialy wrocic... :D czarny jest bardziej nieufny, zdarza mu sie uciekac, kiedy wyciagam do niego reke... zest za to strasznie ruchliwy... ledwo mozna nadarzyc za nim wzrokiem, kiedy wspina sie po sciance, albo zlazi z niej - obowiazkowo lebkiem w dol... chwilami ma przesmieszny zwyczaj zadzierania ogonka prawie do pozycji pionowej... kiedy tak stanie, z nastawionymi uszkami, szeroko otwartymi oczkami i ogonkiem w gorze, wyglada jak rasowy jamnik na polowaniu... za to bezowy (piaskowy? zlocisty? brzoskwiniowy? morelowy? kurcze, jak ta masc sie zwie?) jest bardziej ufny, pozwala grzecznie brac sie na rece, od razu przyiega do mnie, kiedy cos go przestraszy na lozku... jest straaasznie slodziutki... jego brat zreszta taz... :P

to nie znaczy, ze skaven i maly diego poszli w zapomnienie... nigdy chyba tak sie nie stanie... pozostana juz w mojej pamieci jako dwa kochane ogonki, ktorym po prostu sie nie udalo... jako moj pierwszy i moj drugi szczur... (przepraszam, rico... gdy ty pojawiles sie u mnie, bylam za mala, zeby zrozumiec cie i dobrze sie toba zaopiekowac... tak, to ty byles tym pierwszym, ale to bylam inna ja...)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

zrobilam z mojego szczurka idiote... :/ wstawilam im do klatki taki chomiczy kolowrotek do biegania... zagladal przed chwila do maluchow, a tam maly brzoskwiniowy biega w tej karuzelce jak szalony... kurcze... nie wyglada za inteligentnie... ;)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: jokada »

Zeby sobie tylko krzywdy nie zrobił :unsure:

niech Maluchy rosna zdrowo
jak tylko bedziesz miała to prosimy zdjęcia :D
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: Ania »

QUOTE (krwiopijka @ Dec 31 2003, 01:50 AM) zrobilam z mojego szczurka idiote... :/ wstawilam im do klatki taki chomiczy kolowrotek do biegania... zagladal przed chwila do maluchow, a tam maly brzoskwiniowy biega w tej karuzelce jak szalony... kurcze... nie wyglada za inteligentnie... ;) [/quote:6e38f58a17]
To jeszcze nic, myśmy wstrzyknęli trochę roztopionego sera do ping-ponga i daliśmy naszym do sprawdzenia jak im się podoba. Próbujcie sobie wyobrazić sytuację kiedy szczur próbuje się dostać do praktycznie idealnie gładkiej powierzchnii ;) Bąbel okazał się najbardziej cwany bo doturlał piłeczkę do ściany, wbił zęby i uciekł ale nie otworzył :D Z otwarciem poradziła sobie dopiero najmłodsza szczurzyca (ZuZu), która zaturlała piłeczkę w kąt klatki i rozgryzła :)
Jak chcesz zrobić ze szczura już kompletnego idiotę to poprzestawiaj meble w pokoju. Nasz George zgłupiał, gdy wleciał pod łóżko i zobaczył... światło, bo materac zdjęty a pod łóżkiem robione porządki ;) A z kółkiem uważaj... szczury mają w ogonie kręgosłup i nie daj Bóg, by mu się ogonek w szczebelki wkręcił.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
PALATINA

Male Diably... :)

Post autor: PALATINA »

Cieszę się, że masz czym się zająć i może jest Ci łatwiej!
Czekam na zdjęcia!!!
Maluchy muszę być cudne! :D

Kiedy czytam o tym bardziej ruchliwym, to wydaje mi się, że piszesz o mojej Zurce.
Ona to też taki mały wścibski diabełek (też jest czarna) , ale nie jest płochliwa!

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

w kolowrotku bawi sie tylko bezowy diabel, wiec mysle, ze krzywdy sobie sam nie zrobi... zreszta serca nie mam mu go zabierac... chce biegac, to niech biega... moze troche kondycji nabierze... ;P zawsze lepsze takie zajecie, niz to, ktore upodobal sobie jego brat... diabel czarny dwa razy uciekl mi dzisiaj z klatki i raz z kanapy... :/ pojecia nie mam, jak mu sie udalo z klatki wydostac... musial znalezc jakas szczeline i przecisnac sie, spryciarz jeden... srednio mnie takie zachowanie cieszy, bo nie chce urzadzac na wlasnego szczurka polowania... on niestety sam wrocic nie moze, bo klatka stoi za wysoko... poza tym gdyby wyszedl poza pokoj, moglyby dopasc go psy... zal mi strasznie biedaka, bo robi wszystko, zeby nie dac sie schwycic, ale innego wyjscia nie widze (a dluzej niz pol godziny nie bede lezec na ziemi i modlic sie, zeby podszedl, bo cierpliwosci mi nie starczy)...

az dziwne, jak te male roznia sie od siebie... bezowy jest bardziej zrownowazony... potrafi biegac jak szalony, ostroznie zwiedzac kanape, to znowu grzecznie spac w moich wlosach... kiedy cos go wystraszy, od razu chowa sie u mnie... jest sporo odwazniejszy, nie ucieka od reki... czarny za to to skonczony wariat... dziczeje, jak tylko czegos sie przestraszy... musi minac chwila czasu, zanim zdecyduje sie czujnie polazic po moim lozku, ale jak sie go nie przypilnuje, zaraz gdzies sie zawieruszy... jednak zdaje sie, ze to on dowodzi... nigdy nie widzialam, zeby bawily sie z klatce, za to pod moja koldra ganialy sie i kotlowaly... i to zawsze czarny diabel przygniatal swojego brata do ziemi...

na razie nie udalo mi sie przyzwyczaic ich zupelnie do mojej dloni... niby nie uciekaja od niej jak szalone, ale za braniem do reki zdecydowanie nie przepadaja... boje sie tylko, ze nie beda sie oswajac na tyle szybko, zebym caly czas widziala postepy... wtedy moge przestraszyc sie, ze nie idzie mi z nimi i spanikowac... brrr...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

wieczorowa pora na pisanie o diablach naszla mnie ochota... zmienily sie... teraz to czarny jest tym odwazniejszym... albo bezowy zdziczal, albo jego brat sie oswoil... trudno zdecydowac... :) fakt, ze to on jest odwazniejszy i bardziej ciekawski...

obydwa wygladaja prawie jak baloniki... :P smieszne male stworzonka i okraglutkimi brzuszkami... to chyba nie jest bardzo zle, prawda? tak naprawde tluste jeszcze nie sa, a przeciez rosna, wiec musza sporo jesc... jeszcze troche, a nie beda sie miescic w szczeline pomiedzy poleczka a scianka (przeciskaja sie przez nia, kiedy wlaza na dol albo uciekaja do kryjowki)... :D

znalazlam dzisiaj zaginione zdjecia skavena i jedyne trzy malego diego... jesli bede miala chwile czasu, dokoncze robic strone o skavenie i tam je wrzuce... miala byc gotowa jeszcze za jego zycia, ale jakos zagubila sie wsrod innych spraw i nie wyszlo...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

przed chwila oficjalnie ochrzcilam moje diably (czerwonym martini, ktore zostalo jeszcze z sylwestra :P)... imoina dostali iscie szatanskie - czarny dzikus od dzisiaj jest mefistofelesem, bezowy zas - belzebubem... :D od razu pragne wyjasnic, ze nie traktuje tej decyzji smiertelnie powaznie, jak to niktorzy mrrroczni i gothyccy szczurkowi opiekunowie miewaja... moje zwierza od poczatku diablami zwane byly, wiec musialam postapic konsekwentnie... :) imiona te nadalam im chyba tylko dlatego, zeby rozroznic ich jakos w rejestrze u weterynarza... ;)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Agata.
Posty: 199
Rejestracja: pt lip 30, 2004 7:10 pm

Male Diably... :)

Post autor: Agata. »

Heh, weterynarz sie zdziwi, jak uslyszy czy przeczyta ich imionka. Moglas jeszcze nazwac jakiegos Lucyfer, to bylaby Trojca NieSwieta :)
"A droga dluga jest
niewiadomo, czy ma kres....."
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Male Diably... :)

Post autor: krwiopij »

nad lucyferem myslalam, ale skracaloby sie 'lucek' a znajomy z listy dyskusyjnej mial szczurka o tykim imieniu... :)

poki co niedoszly belzebubek zostal diabelm (tudziez szatanem ;)), a mefistofeles - okazal sie byc dziewczynka i na imie dostal mefit (to wcale nie jest meskie imie!)... :P
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”